W każdej trudnej sytuacji mamy obowiązek apelować do sumienia i pytać sumienia. Wskazuje ono drogę ku odnowie życia osobistego i społecznego - uczył kard. Wyszyński.
Prymas często przypominał nauczanie Soboru Watykańskiego II dotyczące sumienia. Mówił, że jest ono najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam na sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa. Oddanie się miłości Boga sprawi, że otrzymamy moce do miłowania ludzi i życia w światłości.
Poszukiwanie prawdy
Jako podstawową rzecz Prymas Tysiąclecia stawiał kształtowanie własnego sumienia. Wiąże się ono z poszukiwaniem prawdy, które wynika z wartości zaszczepionych nam przez Boga. "Człowiek ma przedziwne prawo do prawdy, chciałby ją poznać w pełni. A zarazem pragnie i siebie widzieć w całej prawdzie" - mówił Prymas. rozum wskazujący cel i wola pobudzająca do działania prowadzą w osobowości człowieka nieustanny dialog. Kardynał uczył, że kiedy cel zostanie osiągnięty, "stają przed nami niejako na nowo najgłębsze problemy istoty rozumnej i każą nam coraz głębiej i głębiej poznawać samego siebie. Człowiek wtedy widzi, że jego rozumność i wolność zmierzają ku innym osobom".
Wpływ na kształtowanie sumienia człowieka mają również dzieje ojczyzny i kultura narodowa oraz wychowanie religijne w Kościele. Prymas podkreślał, że człowiek musi przezwyciężyć w sobie wszystkie złe dążenia. Powinien natomiast oprzeć się na rozumie szukającym prawdy i na woli szukającej dobra, a swoje serce zaślubić rozumowi i woli w duchu miłości. Dopiero wtedy osiąga prawe sumienie.
Rodzina i naród
Echo tego cichego głosu w sercu człowieka odzywa się w szczególny sposób w życiu rodzinnym. Kard. Wyszyński przestrzegał przed istniejącymi siłami rozkładowymi rodziny, których skutkiem jest znieczulenie sumienia rodzinnego.
Człowiek wychowany przez rodzinę wchodzi do życia społecznego i narodowego. "Im człowiek jest lepiej ukształtowany w swojej osobowości przez życie rodzinne i pracę Kościoła, tym spokojniej wchodzi w głębię życia Narodu i tym użyteczniejszy jest dla wspólnoty narodowej" - nauczał Prymas. Wzywał do obrony suwerenności Ojczyzny, która jest nakazem moralnym. "Potrzeba nam potężnej woli organizowania wszystkich sił rodzimych, ojczystych, by się nie oglądać na prawo i lewo, by nie poddawać się pokusie nowej Targowicy, skądkolwiek by ona miała przyjść" - apelował cztery miesiące przed śmiercią.
Człowiek wychowany przez rodzinę wchodzi do życia społecznego i narodowego. "Im człowiek jest lepiej ukształtowany w swojej osobowości przez życie rodzinne i pracę Kościoła, tym spokojniej wchodzi w głębię życia Narodu i tym użyteczniejszy jest dla wspólnoty narodowej" - nauczał Prymas. Wzywał do obrony suwerenności Ojczyzny, która jest nakazem moralnym. "Potrzeba nam potężnej woli organizowania wszystkich sił rodzimych, ojczystych, by się nie oglądać na prawo i lewo, by nie poddawać się pokusie nowej Targowicy, skądkolwiek by ona miała przyjść" - apelował cztery miesiące przed śmiercią.
Służyć drugiemu
Istnieje także sumienie zawodowe. Prymas Wyszyński przypominał, że dawniej myślano, że wystarczy być sprawnym rzemieślnikiem, kompetentnym fachowcem. Dzisiaj uważa się, że do wszystkich rodzajów kompetencji trzeba dołożyć jeszcze pion moralny człowieka. Podkreślał, że praca człowieka jest służbą społeczną, ponieważ korzystają z niej inni. Ważne dla pracy ludzkiej jest również dobre kierownictwo, które nie zastąpi jednak postawy moralnej człowieka i poczucia obowiązku społecznego.
Prymas Tysiąclecia wzywał do wypracowania sumienia obywatelsko-politycznego. "Wtedy człowiek wie, że ma swoje obowiązki w Ojczyźnie, w Narodzie i w państwie, bo i jemu służy Naród i państwo. Podobnie jak ma obowiązki w Kościele, bo i Kościół mu służy" - mówił.
Sumienie obywatelsko-polityczne nie powstaje na skale, ale wypracowuje się jej w człowieku. Jest związane z sumieniem osobistym, ale także rodzinnym, narodowym i zawodowym. Jeśli będziemy na nie wrażliwi - uczył kard. Wyszyński - wtedy nastąpi odnowa. Zależy ona od każdego z nas.
Prymas Tysiąclecia wzywał do wypracowania sumienia obywatelsko-politycznego. "Wtedy człowiek wie, że ma swoje obowiązki w Ojczyźnie, w Narodzie i w państwie, bo i jemu służy Naród i państwo. Podobnie jak ma obowiązki w Kościele, bo i Kościół mu służy" - mówił.
Sumienie obywatelsko-polityczne nie powstaje na skale, ale wypracowuje się jej w człowieku. Jest związane z sumieniem osobistym, ale także rodzinnym, narodowym i zawodowym. Jeśli będziemy na nie wrażliwi - uczył kard. Wyszyński - wtedy nastąpi odnowa. Zależy ona od każdego z nas.
Źródło: Łukasz Krzysztofka, Od nas zależy odnowa, w: Niedziela Warszawska nr 9/2020, s. IV.