1. Nawrócenie serca
W pierwszym dniu Wielkiego Postu, jeszcze przed pochyleniem głowy, by dać ją posypać popiołem, słyszymy słowa z księgi proroka Joela. Pan Bóg mówi: "Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!". Taki jest cel Wielkiego Postu: "rozdarcie", nawrócenie serca. Chodzi zatem o kolejną szansę dla każdego wierzącego w Boga, by odnowić swoją z Nim relację. By ją zmienić na lepsze. Według proroka Joela otrzymują ją wszyscy: starzec, dziecko, niemowlę, oblubieniec, oblubienica, kapłan, cały lud... Joel kończy to wezwanie słowami: "A Pan zapłonął zazdrosną miłością ku swojej ziemi i zmiłował się nad swoim ludem". Warto to czytanie ze Środy Popielcowej pamiętać. Zmiłowanie Pańskie przychodzi po nawróceniu. Nie dlatego, że Pan nie jest miłosierny, tylko dlatego, że dusza, by miłosierdzie przyjąć, najpierw musi doznać nawrócenia.
Nawrócenie serca stanowi właściwie sedno całego życia wiarą. Jest potwierdzeniem jej autentyczności. Nie da się dwóm panom służyć, bo zawsze w takiej sytuacji jednego będzie się miłować, a drugiego nienawidzić. Miłości do Boga nie da się pogodzić z grzechem. Proponujemy zatem: zróbmy coś, aby nasze życie służyło tylko jednemu - Panu Bogu.
2. Rekolekcje wielkopostne
Praktykę odbywania rekolekcji znamy wszyscy. Czy to indywidualne, czy zbiorowe, czy parafialne, czy inne... Tak oczywiste, że bardziej nie można. W każdej parafii, we wszystkich wspólnotach wierzący w czasie Wielkiego Postu zwołują się na rekolekcje. Trwają one parę dni, odbywają się w kościołach, kaplicach, salach, w grupach mniejszych i większych, podzielonych według kryterium wieku, czasem płci, stanu, powołania.
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, drogi Czytelniku "Gościa Niedzielnego", po co są rekolekcje? Łaciński czasownik re-colligere można przetłumaczyć jako "zbierać na nowo". To wiele wyjaśnia. Bo rekolekcje, które są czasem wyjątkowym (nie przeżywamy ich przecież codziennie), są właśnie po to, żeby pozbierać na nowo to, co się rozsypało. Trzeba się zebrać w sobie, swoje rozsypane życie uporządkować. Bo żeby się nawrócić sercem, trzeba najpierw przyjrzeć się swojemu życiu i zrozumieć, co jest w nim nie tak, jak być powinno. Kto lub co w nim rządzi. Co trzeba w nim zmienić. Jaką drogę wybrać. I takie rekolekcje chcemy Tobie, drogi Czytelniku "Gościa Niedzielnego", zaproponować.
3. Rekolekcjonista - Stefan Kardynał Wyszyński
"Pasja Prymasa" to nasz wybór na Wielki Post w roku upływającym pod znakiem wielkiej postaci Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego. "Pasja" Jezusa Chrystusa oznacza czas Jego męki i śmierci na krzyżu. Chociaż w Wielkim Poście koncentrujemy na niej uwagę zwłaszcza od Niedzieli Męki Pańskiej (Palmowej), to jednak jest z nią związany cały ten czas szczególnego nawrócenia. Dlaczego? Odpowiedź znajdujemy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, który ściśle łączy tematykę grzechu z tematyką cierpienia Chrystusa: "Właśnie podczas męki, gdy miłosierdzie Chrystusa odniesie zwycięstwo nad grzechem, najlepiej ukazuje on swoją siłę i różnorodność: niedowiarstwo, morderczą nienawiść, odrzucenie i drwiny ze strony przywódców i ludu, tchórzostwo Piłata i okrucieństwo żołnierzy,m zdradę Judasza tak dotkliwą dla Jezusa, zaparcie się Piotra i odejście uczniów". To ważne założenie, zwłaszcza gdy patrząc na cierpiącego Chrystusa, wyznajemy, że w Jego ranach jest nasze zdrowie.
Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński był wielkim mężem stanu. To dla wielu oczywiste. W oczekiwaniu na jego beatyfikację pragniemy jednak podkreślić coś już nie tak oczywistego: Prymas Tysiąclecia był również wielkim mistykiem. Ogłoszenie go błogosławionym/świętym oznacza jedynie potwierdzenie heroiczności jego cnót przez Kościół. Aby jednak wejść w osobistą z nim relację, warto mu się przyjrzeć, kiedy się modli, kiedy medytuje, kiedy cierpi. I zrozumieć, że wszystko, co zrobił dla Kościoła w Polsce i dusz, które zostały mu powierzone, zrobił mocą tych chwil medytacji, modlitwy i cierpienia.
Tomasz Merton napisał kiedyś tak: "Święty nie jest człowiekiem, który przyjmuje cierpienie, ponieważ je lubi i głosi to upodobanie przed Bogiem i ludźmi, aby za to pozyskać wielką nagrodę. On nienawidzi go tak samo jak każdy z nas, tylko tak kocha Chrystusa, chociaż Go nie może oglądać, że pozwala na wypróbowanie tej miłości każdym rodzajem cierpienia". To właśnie zrobił kardynał Stefan Wyszyński, sługa Boży. Pozwolił na wypróbowanie swojej miłości każdym rodzajem cierpienia.
Tegoroczny Wielki Post przeżyjmy razem z naszym Zbawicielem oraz Jego sługą - kardynałem Wyszyńskim, patrząc równocześnie na Mistrza i na Jego ucznia. Aby te rekolekcje przyniosły owoc - nawrócenie serca - proponujemy w każdej ich odsłonie bardzo konkretną pomoc w postaci duchowego ćwiczenia, modlitwy, rachunku sumienia czy innego dzieła. Nie warto tracić czasu. Ruszajmy...
Źródło: Ks. Adam Pawlaszczyk, Pasja Prymasa. Trzy sprawy oczywiste tytułem wstępu, w: Gość Niedzielny nr 9/2020, s. 16-17.