IV. Różaniec z kard. Wyszyńskim – Z różańcem na drogi apostolskie

1. Zwiastowanie

Jest to tajemnica powołania Maryi z Nazaret na Matkę Boga i ludzi. Wskazanie Jej zadania życiowego, wydobycie Jej z własnych dróg i skierowanie na drogi Boga, według Jego myśli i planów. Maryja ma zrezygnować ze swoich upodobań i włączyć się w zbawczą pracę swojego Syna, zgodnie z wolą Ojca. Ma poddawać się kierownictwu Ducha Świętego. Ma przyjąć do siebie Słowo Przedwieczne, aby w Niej Ciałem się stało, aby otrzymało usta, oczy, słuch, nogi, dłonie; słowem, aby było wyposażone w Niej do pracy apostolskiej.

Jej wnętrze stanie się dla Jezusa Chrystusa szkołą apostolskiego przygotowania. Tak uzdolniony do działania po ludzku, wejdzie On między ludzi jako Syn Człowieczy, we wszystkim nam podobny, aby na nas patrzeć oczyma ludzkimi, aby nas widzieć i słyszeć, aby do nas przemawiać językiem człowieczym; aby ku nam podążać błogosławionymi nogami, niosącymi pokój i dobro; aby posługiwać się dłońmi błogosławiącymi.

To wszystko dokona się w Matce Boga i ludzi. Maryja powie ulegle: Wielkie to zadanie, jak się to stać może? Ale „niech Mi się stanie według słowa twego”.

Rozpoczyna się droga apostolska.



2. Nawiedzenie

Rychło rozpoczyna Maryja swe apostolskie podróże. Napełniona Duchem Bożym, mając w sobie Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata, śpieszy się, aby jak najszybciej rozpoczęło się Jego błogosławione oddziaływanie. Dlatego niesie Jezusa poprzez góry z pośpiechem do Ain Karim, do domu Elżbiety, do Jana, Poprzednika Pańskiego. Pragnie, aby Jej Syn w Niej żyjący, jak najprędzej zaczął działać; aby budził radość, uświęcał, obdarzał łaską Bożą.

Dokonuje się to dzięki apostolskiej uczynności i gorliwości Maryi. Jan zostaje uświęcony w łonie swej matki, Syn Maryi spotyka się ze swym Poprzednikiem. Następuje tajemnicza wymiana uczuć wywołana bliskością Jezusa. Wszyscy są podniesieni na duchu, przemawiają w natchnieniu. Elżbieta wyznaje: „Matka Pana mego przyszła do mnie”. Jest pierwszą głosicielką Matki Boga, pierwszą wyznawczynią Bogurodzicy. Przemawia też Maryja i ujawnia swoją tajemnicę: „Odtąd błogosławioną zwać Mnie będą wszystkie narody”. Odsłania prawdę maryjną, wygłasza pierwszy traktat mariologiczny. Wszystkie elementy Jej posłannictwa, Jej chwały, Jej miejsca w dziejach świata i Kościoła zostają ujawnione w „Magnificat”.

Maryja staje się jak gdyby ośrodkiem pracy apostolskiej. Ona ją właściwie zaczyna. Jeszcze Jezus nie prowadzi pracy ewangelizacyjnej, ale już jest pierwsza Apostołka, która opowiada prawdy Nowego Przymierza, pierwsza głosi Ewangelię.



3. Narodzenie

Maryja dała światu Zbawiciela. Oglądamy chwałę Jego jako „Jednorodzonego od Ojca, pełnego laski i prawdy”. „Incarnatus de Spirito Sancto ex Maria Virgine... Homo factus est”. Odsłania się wielka prawda wcielenia Syna Bożego. Narodzenie jest jak gdyby pierwszym zwiastowaniem Boga wśród ludzi.

Żłóbek betlejemski jest nie tylko miejscem spoczynku Dziecięcia. Jest on również „amboną”, z której przepowiada się najbardziej podstawowe prawdy o przyjściu Syna Człowieczego na ziemię. Przy tej „ambonie” czuwa Matka Słowa. Ona to na razie wyręcza milczące Słowo Przedwieczne, bo to Słowo jeszcze nie mówi. Najwyżej płacze. Jeszcze jest skrępowane, związane nieudolnością prawdziwego Człowieka, Dziecięcia. Matka Słowa Wcielonego wyręcza więc Dziecię Jezus. Ona Go pokazuje pasterzom, mędrcom. Ona wyjaśnia i tłumaczy. A chociaż o tym nie piszą księgi święte, wiemy, iż musiała dawać wyjaśnienia, bo pasterze wracali z Betlejem radując się z tego, co widzieli i słyszeli.

Chciejmy patrzeć w Żłóbek betlejemski jako na miejsce opowiadania wielkiej prawdy, że Słowo Ciałem się stało.



4. Ofiarowania

Jest to właściwie przedstawienie Jezusa w świątyni, wniesienie, wprowadzenie Go, aby odtąd zamieszkiwał tam Bóg Żywy. W świątyni jerozolimskiej była Arka Przymierza, tablice kamienne oraz obłok, jako znak obecności Boga. W świątyniach Nowego Przymierza przebywać ma Bóg Żywy, abyśmy wiedzieli, gdzie Go szukać, gdzie Go na pewno znajdziemy.

Dzieła tego dokonała Maryja. Ona ubogaciła świątynię. Ona podarowała świątyniom chrześcijańskim Boga Żywego. Jezus, wzięty ze świątyni Jej łona, wniesiony został do świątyni uczynionej z kamienia. Dobrze jest znać adres, gdzie mieszka Bóg Żywy, którego łatwo możemy odnaleźć i do którego możemy iść ze wszystkimi swoimi sprawami.



5. Znalezienie

Jest to jeszcze mocniejszy akcent informujący, gdzie właściwie można znaleźć Boga. Trzeba było dla ludzkiej wyobraźni i nieudolności tego podkreślenia: „Czyż nie wiecie, że w sprawach które są Ojca mego, potrzeba, abym był?” Czy nie wiecie, że dom Boży jest mieszkaniem Boga z ludźmi, że jeżeli szukacie Boga, to znajdziecie Go właśnie w świątyni? Można Go długo szukać po zaułkach ulicznych, po zajazdach i oberżach, między znajomymi i krewnymi, ale najpewniej odnajdziemy Go w pokoju i ciszy świątyni. Tam jest „Bóg Żywy, choć ukryty, lecz prawdziwy”.

Pytanie Maryi: „Synu, cóżeś to nam uczynił?” – sprowokowało odpowiedź Jezusa: „Powinienem być w sprawach Ojca mego” – w świątyni! A więc – sprawy Boga! Ten, który to mówi, wcześnie, w młodzieńczym wieku wyznał przed Maryją i Józefem, przed zdumionymi mędrcami, że On jest Bogiem Człowiekiem, Synem Bożym. Przyczyną tego wyznania jest Maryja. Przedwczesne może wyznanie, ale jakże błogosławione!

Chrystus przyśpieszył niejako swoją pracę ewangelizacyjną głoszenia Królestwa Bożego przez nauczanie w świątyni, tak jak później w Kanie, pod wpływem Maryi przyśpieszy swoje błogosławione i dobroczynne działanie na rzecz ludzi ubogich i cierpiących. Matka Słowa Wcielonego wywołała więc słowo z ust milczącego Chłopca, który wyznał, że wchodzi w sprawy Ojca.


Część druga – Świetlista



1. Chrzest w Jordanie

Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3, 21-22).



2. Wesele w Kanie

Czy jest dla mnie coś niemożliwego? Albo czy będę podobny temu, który mówi, a nie czyni? Gdzie wiara twoja? Bądź mocny i wytrwały (ONC III, 30).



3. Głoszenie Królestwa Bożego i wezwanie do nawrócenia

Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1, 15).



4. Przemienienie na Górze Tabor

Modlitwa: Panie Jezu Chryste, mocy Boża i Mądrości Ojca, błogosławię Cię i dzięki Ci składam za znaki Twej chwały i za niezwykłe cuda, którymi świat olśniłeś i umysły niewierzących wezwałeś do uwierzenia Ci, z pomocą jednoznacznych świadectw i bijących w oczy znaków, dając wyraźnie do zrozumienia, że jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego, który przyszedł na ten świat dla zbawienia ludzi.



5. Ustanowienie Eucharystii

Było to przed Świętej Paschy. Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował (J 13, 1).



Część trzecia – Bolesna

1. Zwiastowanie

Pan Jezus przygotowuje się do swojej drogi, do dzieła Odkupienia. W tej chwili ogarnia myślą wszystkie dzieci Ojca Niebieskiego. Te, które odbiegły pragnie pozyskać, nabyć Krwią swoją i oddać Ojcu. Przygotowuje się do wielkiej wyprawy krzyżowej, do wielkiego bogu z mocami ciemności. Potrzebuje sił i dlatego jest doświadczany. Poddany lękowi: „Ojcze, jeśli można, niech odejdzie ode Mnie ten kielich”, zwycięża jednak lęk posłuszeństwem: „Nie jako Ja, ale jako Ty chcesz”.

Posłuszeństwo jest jedną z cnót apostolskich. Przez nie zachowuje się ład i porządek działania. Pan Jezus daje nam przykład, jak należy swoją wolę podporządkować sprawie wyższej, Bożej, aby nieść skuteczną pomoc ludziom.



2. Biczowanie

Pan Jezus z uległością poddaje się upokorzeniu i cierpieniu. Bierze chrzest krwi. W intencji Piłata miało to posłużyć jako środek do uwolnienia Jezusa, zabezpieczenia Go przed śmiercią. Jednakże myśli i plany Boże są inne. Chrystus Pan przyjmuje wszystko, aby się wypełniły Pisma, aby była pełna i całkowita uległość woli Ojca.

Mamy tu prawdziwy obraz udręk, cierpień, prześladowań, biczów języka, które i my musimy niekiedy przyjąć, aby dokonało się dzieło Boże, aby w pełni okazała się myśl Boża: Patrzcie, jak On umiłował! Niczego nie szczędzi, byle tylko okazać miłość tym, których ma zbawić, którym ma pomóc, których pragnąłby skierować ku Ojcu.

Taki jest los niemal wszystkich pracowników apostolskich. Muszą być gotowi na każde cierpienie dla Imienia Jezusowego. Nawet zniewagę ucierpieć, byleby tylko dzieło Boże rozwijało się w sercach i umysłach ludzi.



3. Cierniem ukoronowanie

Człowiek w swojej złości i małości może być bardzo dokuczliwy. Przejaw takiej nierozumnej dokuczliwości widzimy w ukoronowaniu Jezusa cierniem. Nie było to przecież przewidziane w procedurze ukrzyżowania, stosowanej za czasów rzymskich. Ale gdy ludzie słabi, przewrotni, małostkowi dostaną w ręce Sprawiedliwego, uczynią z Nim wszystko, na co ich stać.

Przed nami obraz uległości Człowieka, który zamknął oczy na wszystko, bo świadom jest celu, do którego zmierza. Głowa Jego będzie cierniem ukoronowana, ale przyjaciele Boży, którzy zaufają Królowi cierniem ukoronowanemu, odbiorą pełną chwałę, bo Bóg hojnie nagradza swoich przyjaciół.

Większa chwała Ojca i większa ku Niemu miłość okazuje się wówczas, jeżeli przyjmujemy udręki, które nas spotykają w pracy apostolskiej, niebaczni na siebie, całkowicie skierowani intencją ku Bogu, ku Jego coraz większej chwale.



4. Dźwiganie krzyża

Przez ludzi przygotowany jest dla Niego krzyż, a Ojciec Niebieski przysposobił Mu ludzkie Ciało w łonie Maryi. Obarczony jest więc podwójnie – ciałem ludzkim i krzyżem ludzkości. Dźwiga na sobie nie własne winy, ale winy rodzaju ludzkiego, obcy ciężar. Zastępuje ludzi, którzy nie są w stanie udźwignąć własnego ciężaru. Podstawia swoje ramiona, aby zaoszczędzić słabych, nieudolnych ludzi.

Podobnie dzieje się zazwyczaj w pracy apostolskiej. Dźwigamy nie własny ciężar, ale ciężar Kościoła, zadanie, którego się dobrowolnie podjęliśmy. Apostolstwo dotyczy spraw wyższych, Bożych. A więc dobrowolnie się zgłaszamy, aby dźwigać sprawy Boże. Zobowiązujemy się do działań apostolskich, chociaż dotąd byliśmy wolni od tego ciężaru. Przyszliśmy sami. Może przynagliło nas wołanie Boże, ale mogliśmy się jemu oprzeć, nie zaciągając winy. Do tej decyzji pobudzała nas miłość Boga i ludzi. Apostolstwo jest dźwiganiem krzyża naszych braci, przygotowanego nam zastępczo przez Ojca Niebieskiego.



5. Śmierć na krzyżu

Dzieło jest wykonane: „W ręce Twoje, Ojcze, oddaję ducha mojego”. Niezwykłą radością jest wypełnienie woli Bożej, woli Kościoła. Już nie pamiętamy udręki, cierpień, upokorzeń, które nas spotykają, bo nad wszystkie uczucia bierze górę jedno – radość z uległości, z posłuszeństwa, z dzieła dokonanego, z większej chwały Bożej, z pozyskania ludzi dla Boga. Wszystkie te uczucia tak przepełniają duszę apostolską i zasłaniają osobiste udręki, że pozostaje sama radość. Wspominał o niej Chrystus, gdy mówił, że nawet w niebie jest wielka radość wśród aniołów Bożych z jednego grzesznika pokutę czyniącego. Radość z przezwyciężenia zła, z pokonania przeciwnika i nieprzyjaciela Boga. Radość z triumfu chwały Bożej, z triumfu łaski w duszy ludzkiej. Radość z umacniania Królestwa Bożego. Na pewno poprzez cierpienia i łzy konającego Ciała Chrystusa przebijała się wielka nadprzyrodzona radość Boga Człowieka: „Wykonało się!”.

Każde powierzone nam dzieło, gdy jest z uległością wykonane, daje nam radość dokonania, doprowadzenia do celu. Jest to nagroda trudu apostolskiego, pełnego posłuszeństwa Bogu i Chrystusowi, żyjącemu w Kościele.



Część czwarta – Chwalebna

1. Zmartwychwstanie

Uczniowie otrzymali polecenie, aby szli i dawali świadectwo, iż prawdziwie Pan zmartwychwstał. „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremne byłoby przepowiadanie nasze, daremną wiara nasza”. Sam Pan Jezus nakazał wyznawać przed ludźmi, iż prawdziwie zmartwychwstał. Osobiście polecił Marii Magdalenie: „Idź i powiedz uczniom moim. Oto uprzedzam was do Galilei”.

Kościół w całej swojej pracy apostolskiej daje świadectwo Chrystusowi: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Ktokolwiek uwierzy we Mnie, chociażby i umarł, żyć będzie, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.



2. Wniebowstąpienie

Uczniowie Pańscy, Maryja i niewiasty odprowadzili Jezusa na Górę Oliwną i tam otrzymali od Niego ostatnie polecenia. A gdy ich pożegnał, wzniósł się ku niebu. Długo jeszcze stali, patrząc  w niebo. Wreszcie ukazali się im dwa mężowie i powiedzieli: „Czemu tu stoicie, mężowie galilejscy? Ten Jezus wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego”. Był to znak, że nie ma już tutaj co robić. Trzeba iść i trzeba opowiadać wszystko, cokolwiek usłyszeli od Jezusa, cokolwiek widzieli.

Góra Oliwna, Góra pokoju jest początkiem apostolskiej drogi. Jest dla nas wspaniałym obrazem naszego powołania. Jest też poleceniem, abyśmy we wszystkich budzili nadzieję, że z ziemi idziemy do Ojca.



3. Zesłanie Ducha Świętego

Uczniowie Chrystusowi wraz z Matką Najświętszą, Królową Apostołów zamknęli się w Wieczerniku i tam przygotowywali się do pracy apostolskiej. Chrystus zmartwychwstały posłał ich przecież, aby szli i przepowiadali Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, aby szli na wszystek świat, nauczali i chrzcili w Jego Imię. Musza jednak zmobilizować swe siły. Czekają więc na pomoc Ducha Świętego. Wśród nich jest Oblubienica Ducha Świętego.

Każda praca apostolska wymaga przygotowania przez modlitwę. Modlitwa w jedności z Trójcą Świętą, z całym Kościołem, przy udziale Królowej Apostołów i Pośredniczki łask wszelkich, to dla nas wzór bezpośredniego wejścia w pracę apostolską.



4. Wniebowzięcie

Bóg Człowiek otwiera niebo dla swoje Matki, dla Tej, którą nazywamy Bramą Niebios. Patrzymy więc z ufnością ku Matce Najświętszej, która jest po prawicy swojego Syna, świadomi, że Ona zawsze się do nas przyzna, zawsze się o nas upomni. Ona na progu nowego życia okaże nam błogosławiony Owoc swojego żywota, Jezusa

Gdzie jest Chrystus, tam będą i Jego dzieci. Mamy więc ukazywać wszystkim radosną przyszłość, w zjednoczeniu z Synem Bożym na łonie Ojca. Mamy upewniać, że od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek uciekał się do Maryi i został opuszczony…



5. Ukoronowanie

Wypada teraz powiedzieć o Maryi słowami Elżbiety: „Błogosławiona, iżeś uwierzyła, albowiem spełni Ci się wszystko, cokolwiek Ci było powiedziane od Pana”.

Maryja staje na progu nieba. Gdy słyszy słowa: „Veni Sponsa, coronaberis”, na pewno odczuwa, iż wszystko, cokolwiek było Jej powiedziane przez anioła, do końca się wypełnia. Jest więc Ona obrazem wierności człowieka wobec głosu Bożego, a także przyjaźni Boga wobec przyjaciół, którzy Mu ufają. Wierność ze strony człowieka – przyjaźń ze strony Boga. Ile radości daje wierność! „Kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”. Warto przezwyciężyć chwilowe trudności usposobienia, przewrażliwienie, skoro Bóg umie nagradzać swoich przyjaciół. „Oto jak są uczczeni przyjaciele Boży!” Głowa Maryi uwieńczona królewską koroną.

Kiedyś uwieńczone zostanie całe nasze życie, nasza praca, trud, uległość naszemu powołaniu, wrażliwość na głos Boga, który woła i który w tym wołaniu objawia swą miłość. Wybrał! Jaka radość, że wybrał. A człowiek wierny temu wyborowi odwdzięcza się Bogu wiernością.
 


W: Kard. Stefan Wyszyński, Różaniec – Z różańcem na drogi apostolskie, Warszawa 4-6.08.1964.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz