1. JUTRZENKA NADZIEI

„Jak szczęśliwa Polska cała,
w niej Maryi kwitnie chwała.
Od Bałtyku po gór szczyty
kraj nasz płaszczem Jej okryty”.

Kiedy śpiewamy te słowa w naszych kościołach, na pielgrzymkach, w procesjach, w licznych sanktuariach maryjnych, ożywa w nas nadzieja. Powracamy do wielu wydarzeń z osobistej czy narodowej historii, gdy doświadczaliśmy, co to znaczy mieć Matkę, która zawsze przychodzi z pomocą i daje poczucie bezpieczeństwa.

Prawdziwie, jesteśmy szczęśliwi, że Bóg dał nam szczególną „pomoc ku obronie naszego narodu”. Maryja okrywa nas płaszczem swojej opieki od pierwszych wieków chrześcijaństwa. Była z nami w dramatycznych chwilach potopu szwedzkiego; broniła nas podczas długiej niewoli, kiedy Polska została wymazana z mapy Europy; była nasza obroną w roku 1920, gdy ledwie odzyskała wolność została zagrożona przez bolszewicką nawałę; była z nami w bolesnych latach II wojny światowej, kiedy dwa totalitaryzmy - hitlerowski i sowiecki - uderzyły w naszą Ojczyznę. Nie opuściła nas w trudnym czasie prześladowań komunistycznych po wojnie. Maryi zawierzyli prymasi - kardynał Hlond i kardynał Wyszyński.

Dzisiaj jesteśmy wolni. Czy jednak jesteśmy bezpieczni? Bardzo szybko stanęło przed nami widmo nowoczesnej niewoli liberalizmu, życia bez Boga, bez wartości chrześcijańskich. To
jest zagrożenie, którego musimy być świadomi. Polska postrzegana jest w Europie jako oaza wiary. Dziękujemy Bogu za tę łaskę. Trzeba jednak pamiętać, że wierność wymaga heroicznego trwania. Historia wielu narodów uczy nas potrzeby czuwania. Im naród jest bliżej Boga, jak biblijny Hiob, tym bardziej szatan czyha na jego wierność. Zobaczmy, jak daleko odeszły od Boga niektóre kraje zachodniej Europy, bardzo niegdyś katolickie.

Podczas Kongresu Ruchu „Europa Christi” w październiku 2018 roku wielki przyjaciel naszego narodu - kardynał Gerhard Ludwig Müller - ostrzegał że w najtrudniejszych latach zaborów podzielono wprawdzie ziemie polskie, „ale nie zaatakowano duszy polskiej, nie naruszono wewnętrznej tożsamości Polski. Dzisiejszy atak na Polskę jest dużo gorszy. Wówczas rozrywano tylko ciało [...]. Dziś chodzi o śmiertelny cios, który ma być dokonany na duszy polskiej”. Polska chrześcijańska ma być zniszczona, unicestwiona.

Co w takiej sytuacji mamy czynić?

Wobec narastających problemów, z którymi nie możemy sobie poradzić, ubezpieczamy niektóre rejony życia, powierzając je „profesjonalistom od ubezpieczeń”, obiecującym pomoc w jakimś określonym zakresie, obwarowaną często wieloma kosztami. Raz po raz zawodzimy się, jednak nie przestajemy szukać kogoś, kto nam pomoże. Sami też często jesteśmy proszeni o pomoc przez ludzi, którzy potrzebują ratunku i wsparcia. Łatwo dostrzegamy niewystarczalność tej ludzkiej pomocy. To doświadczenie kieruje nas w stronę, skąd może przyjść prawdziwa pomoc. Sam Bóg ukazał już w raju zrozpaczonej Ewie i Adamowi pomoc, jaką jest Maryja. Od wieków ludzkość woła: „Pod Twoją obronę uciekamy się...”. Takie jest też doświadczenie historyczne naszego narodu. Kardynał Wyszyński mówił:

I moja nadzieja jest w Niej. Cały spokój, z jakim prowadzimy sprawy Kościoła świętego, z Niej wypływa. To jest Królowa pokoju naszych serc, Ona jest źródłem naszych nadziei, to jest Vita, Dulcedo, Spes nostra (Życie, Słodycz i Nadzieja nasza).
I patrzymy spokojnie w przyszłość. Chociażby się poruszyły niebiosa i ziemia, nic to, Najmilsi, gdy Ona, «obleczona w słońce», włada światem, gdy Ona zwycięża i ściera głowę węża. [...] Moc Polski katolickiej jest w tej chwili w Niej, bo Bóg tak chce”. To jest nasza nadzieja.
Ludzka niemoc przyzywa Wszechmocy Boga. Maryja, Matka Zbawiciela, Pośredniczka Wszelkich łask, uwalnia nas z niemocy. Co więcej, obdarza nas zaufaniem i zaprasza, abyśmy byli pomocnymi uczestnikami Bożej Mocy dźwigającej nas i naszych bliźnich.


Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.

Wszyscy:

Matko Boża, Niepokalana Maryjo!
Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia, wszystko, czym jestem i co posiadam. Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi
i ku pomocy Kościołowi świętemu, którego jesteś Matką. Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie. Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam.
Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twojego Syna i zawsze zwyciężasz.
Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym Królestwem Twego Syna i Twoim.
Amen.

Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.