Śluby królewskie i jasnogórskie, osobiste oddania i zawierzenia są przymierzem pomiędzy nami a Bogiem. Maryja jako nasza Królowa z serdeczną wrażliwością czuwa nad naszym narodem, ale nie możemy biernie oczekiwać Jej pomocy. Uświadamiał nam to Prymas Tysiąclecia, mówiąc:
„Do tej pory przywykliśmy u Niej szukać pomocy. Jest to i nadal konieczne. Ale teraz nie możemy czekać, aż Ona wszystko za nas zrobi. Przybyło nam lat, wiele przecierpieliśmy. [...] Jako dojrzały naród teraz my stawać mamy Jej do pomocy. Najpierw w dziele naszego odrodzenia, abyśmy mogli potem stanąć przy Niej, pod krzyżem Kościoła powszechnego i razem z Nią czuwać nad dziełem Odkupienia. Musimy Jej ofiarować swą służbę w Jej czuwaniach nad Kościołem świętym. Wszak to Virgo Vigilansl [Dziewica Czuwająca]. Musimy Ją wspomóc w Jej wspomaganiu Chrystusa i Kościoła. Wszak to Virgo Auxiliatrixi [Dziewica Wspomożycielka]. Zamiast oczekiwać tylko od Niej pomocy dla siebie, musimy zgłosić się Jej do pomocy, do wspomagania Jej misji w narodzie polskim i w Kościele”.
Kardynał Wyszyński wezwał nas, abyśmy byli pomocnikami Maryi. Rodzi się jednak pytanie: W jaki sposób my możemy pomagać Matce Chrystusowej? To przecież Ona jest Królową, to Ona jest Wszechmocą Błagającą. Jak my, grzeszni, słabi ludzie, możemy Jej nieść pomoc? A jednak w dziejach zbawienia Bóg oczekuje współdziałania człowieka. Nie może bowiem nas zbawić wbrew naszej woli, ponieważ nas kocha i szanuje naszą wolność. Chrystus swoją śmiercią na krzyżu odkupił nas, ale człowiek nawet taką miłość może odrzucić. Nawet Bogu może powiedzieć „nie”. Jest jednak także w stanie nie tylko powiedzieć Bogu „tak” ale i pomóc innym w tej decyzji; przyjąć współodpowiedzialność za zbawienie bliźnich.
Postawa pomocy jest naturalnym ludzkim odniesieniem. W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg, widząc, iż nie jest dobrze, aby mężczyzna był sam, stworzył niewiastę, mówiąc: „uczyńmy mu pomoc, jemu podobną” (zob. Rdz 2,18-25). Tak zaczęły się dzieje rodziny ludzkiej jako wspólnoty. Ugodził w nią grzech pierworodny, zakłócając naszą relację z Bogiem i bliźnimi. Odtąd bardzo często miejsce wzajemnej miłości zajmuje egoizm i postawa roszczeniowa w stosunku do innych ludzi. Trzeba przecież realizować swoje plany, inwestować w siebie, dążyć do sukcesu za wszelką cenę. Mimo to wciąż wokół nas więcej jest cichego dobra i ofiarności na co dzień niż zła i obojętności. W niektórych sprawach nie jesteśmy w stanie pomóc innym własnymi siłami.
Maryja, która stała pod krzyżem Chrystusa, współcierpiąc z Nim dla naszego zbawienia, jest naszą nieustanną pomocą. Dlatego przyzywamy Ją na ratunek i Jej chcemy pomagać, aby żaden człowiek nie zginął na wieki, porwany mitem wolności, konsumpcjonizmu, pseudopostępu. Matka Boża, objawiając się trojgu dzieciom w Fatimie, prosiła je: „Pomóżcie mi ratować świat. Oddajcie mi siebie, odmawiajcie różaniec, ofiarowujcie swoje cierpienia za grzeszników. Wiele dusz idzie na potępienie, ponieważ nikt nie modli się za nie”.
Kogo mogę z Maryją uratować dla Chrystusa? Może kogoś z rodziny? Może kogoś, kto publicznie walczy z Bogiem i Kościołem? Może swoją modlitwą i cierpieniem przyczynię się do ograniczenia działalności międzynarodowych organizacji, które godzą w prawa Boże i ludzką godność, siejąc zamęt i nieład moralny? Odpowiedzialność za wiarę katolicką w Europie i w świecie wpisana jest w naszą tradycję narodową. Prawdę tę przypominał kardynał Stefan Wyszyński:
„Jest w naszym narodzie wartość najwyższa, którą czerpiemy z głębokiej wiary i gorącej pobożności. Polska słynie jako kraj katolicki. Polonia semper fidelis jako ziemia krzyży i miejsc cudownych, gdzie wszystko Boga przypomina. Zadziwiamy narody swą głęboką czcią ku Matce Najświętszej. Są to wartości nieocenione, które czynią z nas apostołów dobrego przykładu mimo naszej woli”.
Dlatego w milenijnym Akcie oddania się się Maryi w niewolę stajemy się jakby Jej zakładnikami za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie. Dlatego Prymas Wyszyński powołał Ruch Pomocników Matki Kościoła, aby jego członkowie, oddając się całkowicie Matce Bożej, osobistym świadectwem wiary, modlitwą i cierpieniem pomagali ludziom przyjąć Chrystusowy dar zbawienia. W roku 2019 mija 50 lat istnienia tego mało znanego, a tak ważnego dzieła apostolskiego. Do współdziałania z Maryją w obronie wiary powołana jest jednak nie tylko mała wspólnota pomocników. Kardynał Wyszyński wzywał cały naród do współpracy z Matką Odkupiciela we wszystkich dziedzinach naszego życia religijnego, moralnego i społecznego. Pomocnicy Maryi żyją tym, czym żyje Kościół, czym żyje Ojczyzna i rodzina ludzka.
Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.
Wszyscy:
Matko Boża, Niepokalana Maryjo...
Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.
Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.