Wspomnienia: Profesor Mieczysław Twarowski - architekt

W obronie prawdziwej kultury

Mam świadczyć o życiu Stefana Kardynała Wyszyńskiego, o którego beatyfikację się modlimy, o jego oddaniu się Bogu i Matce Najświętszej, o jego wielkiej miłości do nas wszystkich, o jego roztropności, wiedzy i mądrości. Każde rozważanie o nim może przyczynić się do zwiększeniadobra, które nadal dzięki niemu powstaje.

Niezwykli ludzie, wielkie świętości są w życiu codziennym zwykłymi i bardzo nam bliskimi. Przebywanie z Księdzem Prymasem odradzało wewnętrznie, wzmacniało siły do pokonywania trudności. Sam dawał przykład niemożliwej do naśladowania wytrwałości w pracy.

Na jednym z posiedzeń Komisji Artystycznej rozpatrywaliśmy projekt fragmentu wnętrza katedry. Około godziny pierwszej w nocy zauważyliśmy, że Ksiądz Prymas zbladł i zachwiał się. Profesor Zachwatowicz zaproponował przełożenie obrad na następny dzień. Prymas stanowczym głosem powiedział:


— Proszę prowadzić dalej. Mnie nigdy nie wolno być zmęczonym.

Około godziny trzeciej zaprosił nas na śniadanie...

Miałem szczęście parokrotnego mieszkania na Miodowej i prowadzenia z nim długich rozmów. Dotyczyły one często nierozwiązanych problemów.

W moich wspomnieniach opierać się będę na dotychczas nie publikowanych wnioskach soborowych złożonych przez Prymasa w Rzymie i na uchwale 150 Konferencji naszego Episkopatu.

Zacytuję teraz fragment wniosku złożonego na I Sesji Drugiego Soboru Watykańskiego. W opracowaniu tego wniosku brałem udział:

„Wśród artystów, w społeczeństwie i wśród duchowieństwa rozpo­wszechniły się fałszywe poglądy, że sztuka ma własną moralność, że należy uznać prawo do pełnej swobody twórczej, a wiara wpływa na ograniczenie twórczości. Rozpowszechnianie tych fałszywych zasad powoduje osłabienie życia religijnego wśród artystów, odejście od wiary i osłabienie wartości sztuki sakralnej. Wiara rodzi siły do pracy, zwiększa ofiarność i wytrwałość, umożliwia głębokie zrozumienie, określa cel życia i pracy. Umożliwia branie udziału w pracy apostolskiej, duszpasterskiej; przez dzieła swoje przekształca pracę w służbę Bożą".

150 Plenarna Konferencja Episkopatu Polski obradująca pod przewodnictwem Prymasa Stefana Wyszyńskiego przy udziale księdza kardynała Karola Wojtyły, w której również brałem udział, na wniosek Księdza Prymasa rozpatrzyła przedstawione problemy decydujące o rozwoju polskiej współczesnej sztuki kościelnej. Stwierdzono, że „najważniejszym jest wprowadzenie ducha wiary i odpowiedzialności moralnej do pracy twórczej; że apostolstwo przez sztukę jest obowiązkiem architektów i artystów. W budownictwie kościelnym zawsze celem głównym są zadania religijne. Realizaqa tych zadań wymaga wprowadzenia odpowiednich projektów i opracowania niezbędnych materiałów. Pracując nad odnową moralną artysty należy zadbać o włączenie go do wartościowego środowiska katolickiego, środowiska wychowującego młodych, oddziaływującego krytycznie na ośrodki świeckie".

Zgodnie z poleceniem Księdza Prymasa wykonano potrzebne opracowanie jeszcze za jego życia, w formie książki pt. „Metoda projektowania kościoła" wydanej przez Radę Prymasowską Budowy Kościołów.

Trzeba pamiętać, że rzeczywistym gospodarzem świątyni jest Jezus Chrystus. Do Niego przychopdzą wierni, do Niego się modlą. Trzeba więc tworzyć zgodnie z Ewangelią, w duchu Ewangelii. Jest to dom naszego kochającego Ojca, dom naszej Matki, nasz dom. Tworząc go trzeba się złączyć z miłością Chrystusa do człowieka.

Ogromne znaczenie ma soborowy wniosek dotyczący sposobu opracowania materiałów historycznych dla potrzeb projektowania:

„Badania historycznej oceny projektów sakralnych ograniczono do analizy estetycznej, konstukcyjnej, materiałowej i funkcjonalnej, pomijając zupełnie czynniki decydujące o wartości budynku jako kompozycji sakralnej. Wprawdzie nie uwzględnia się zasady sztuka dla sztuki, w praktyce jednak zwykle jest ona w całej rozciągłości stosowana. W rezultacie świątynie nie posiadające dużej wartości sakralnej mogą być uznane za najlepsze i wykorzystywane jako wzór do naśladowania. Pojęcie «najpiękniejszy kościół» stało się jednoznaczne z pojęciem „najlepszy kościół".

A na czym polega prawdziwa wartość świątyni? Przejawia się ona w ułatwieniu wiernym przejścia ze świata widzialnego do niewidzialnego; ze świata zewnętrznego do wewnętrznego; do odczucia obecności Boga w świątyni. Natomiast przeżycia artystyczne mogą wpływać na rozwój przeżyć religijnych, ale mogą również osłabić je i rozpraszać uwagę. Dopóki nie zostanie opracowana we właściwy sposób historia sztuki sakralnej nie będziemy mogli wykorzystywać dawnych, najlepszych kompozycji i zadbać o zachowanie ich wartości sakralnych".

Przytoczone tutaj przykłady świadczą o głębokim wnikaniu Księdza Prymasa w aktualne problemy wyprzedzające studia naukowe. Głównym celem pracy twórczej nie powinno być samo dzieło, lecz dobro, które można czynić za jego pośrednictwem, w oparciu o miłość do Boga i człowieka.

Istnieje architektura i sztuka zrodzona z miłości, z przyjaźni do człowieka i architektura zrodzona z egoizmu twórców. Są to dwa przeciwstawne kierunki, dwa odrębne rodzaje twórczości. Cele katolickie dla jednych stają się uciążliwe, dla innych są podstawą działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz