MAJ
1. O wiele spokojniejsza, sumienniejsza i bardziej owocna byłaby nasza praca codzienna, gdybyśmy pamiętali, że pracujemy „nie jako ludziom, ale jako Bogu”.
2. Niekiedy może się wydawać, że nadzieja zawodzi… Ale choć nieraz trzeba długo czekać na skuteczność naszych modlitw, nie wolno wątpić. Trzeba wierzyć, ufać i cierpliwie się modlić. Modlitwa serc udręczonych jest zawsze skuteczna i owocna.
3. Mamy w Ojczyźnie naszej błogosławione doświadczenia dziejowe, które nakazują nam ufać i we wszystkim zawierzać Matce Chrystusowej, Matce Kościoła i Królowej naszego Narodu.
4. Wszystko ma swój sens w krzyżu. Dlatego nie ma Kościoła bez krzyża: nie ma ofiary, uświęcenia i służby – bez krzyża. Nie ma trwania i zwycięstwa – bez krzyża. Każdy, kto zwycięża, zwycięża w krzyżu.
5. Światłe oczy widzą rzeczy głębiej niż po wierzchu. Są znamieniem promieniowania światła, będącego w człowieku. Jasne oczy ma ten, kto ma światło w duszy.
6. Chociażbyśmy wszystkim wszystko wypłacili, czujemy, że to nie wszystko. Człowiek ogląda się za czymś jeszcze – za sercem i miłością. Trzeba do miary i wagi dorzucić… serce. Człowiek współczesny ogląda się za takim wymiarem sprawiedliwości.
7. Wszystkie dotychczasowe próby uładzenia świata poprzez wartości czysto materialne nie rozwiązują zagadnienia. Można zmaterializować świat i zadusić go nadprodukcją. Można zniewolniczyć człowieka w nieustannym dążeniu do wzrostu produkcji, która staje się nowym bóstwem. Można zadusić go powodzią słów bez pokrycia. Ale cóż to wszystko pomoże, gdybyśmy miłości nie mieli?
8. Każda męczeńska śmierć jest śmiercią zbawczą. Jest często jedynym i ostatecznym wyjściem, zbawieniem i ratunkiem. Gdy bowiem nie ma już nic do powiedzenia, bo słowa nie są brane pod uwagę, gdy prawda już nie pozyskuje, pozostaje wtedy jeszcze jedno – dać życie za prawdę.
9. Spójrzmy na Polskę autentyczną, taką, jaką ona jest. A przekonamy się, że w rzeczywistości jest pełna nadziei, najwyższej ufności i pomimo wszystko – Polska jest zwycięska.
10. Dobrze myśleć o drugich! To nie znaczy myśleć tylko poprawnie i logicznie, ale życzliwie i przyjaźnie. Jest to konieczne nie tylko dla obrony innych ludzi przed nami, ale także dla naszej własnej obrony.
11. Gdziekolwiek jesteśmy i jakikolwiek zajmujemy urząd czy stanowisko – zobowiązani jesteśmy do apostołowania i upominania się o prawa Chrystusa. Wszędzie mamy być apostołami.
12. Ludzie współcześni doradzają niekiedy Kościołowi, aby wyrzekł się „miękkich” słów o Maryi, o macierzyństwie, aby był realny, konkretny, socjologiczny, chociażby za cenę zapomnienia na moment o tym, że musi być teologiczny. A jednak to właśnie Maryja współdziałała nieustannie z Chrystusem dla odnowy Kościoła.
13. Jak Chrystus musi mieć swoich pomocników, aby opowiedzieć i świadczyć przed ludźmi o miłości Ojca, tak i Maryja, pierwsza Pomocnica Jezusa w tym Jego zadaniu, musi mieć swoich pomocników, aby prowadzić ludzi do swojego Syna.
14. Istotowo człowiek człowiekowi jest równy, jest bowiem dzieckiem Bożym, dziełem Ojca Niebieskiego. Każdy człowiek – w todze profesorskiej czy na ławie akademickiej, na trybunale sędziego, czy w celi więziennej, architekt czy rzemieślnik, dyrektor czy rębacz węgla, mąż dojrzały czy niemowlę – wszyscy w obliczu Boga mają istotowo tę samą wartość. Jest to podstawa naszego szacunku dla każdego człowieka.
15. Nie przebierajmy w ludziach, komu właściwie mamy pomagać. Gdy widzimy ludzkie potrzeby – wszystko jedno, duszy czy ciała – niech nas już wtedy nic nie obchodzi, prócz jednego: jak je zaspokajać i jak skutecznie pomagać braciom.
16. Gdy Bóg otwiera nam usta, kładzie się pieczęcią – krwawą niekiedy – na naszych wargach. Przepowiadanie nie jest rzeczą łatwą, jest wyznawaniem, a często nawet męczeństwem.
17. Stawiamy wiele wymagań otoczeniu. Pragniemy, aby żyło w prawdzie i miłości. Buntujemy się, gdy jest inaczej. Czy wymagania te stawiamy tylko otoczeniu czy też i sobie?
18. Nawet wtedy, gdy słusznie oszczędzamy czas, aby nie rozpraszać się na wiele spraw, mamy obowiązek bronić się przed zawężeniem naszego intelektu, bo umysł ludzki, osobowość człowieka są tak wielką wartością, że nie wyżywią się jedną strawą.
19. Wszystko, co ma służyć zbawieniu świata, przechodzi przez próby i nosi na sobie jakieś podobieństwo Chrystusowego krzyża.
20. Kierować innymi jest łatwiej, bo nie liczymy się z tym, co w nich jest. Ale sobą kierować to o wiele trudniejsze, bo czego dotkniemy, czujemy w sobie. A jednak to do nas należy umieć poprowadzić samego siebie.
21. Początkiem wszelkiego ładu społecznego i warunkiem pokoju na świecie – pokoju w sumieniach, w rodzinach, w narodach i między narodami – jest uszanowanie podstawowych praw osoby ludzkiej.
22. Kościół jest Chrystusowy i Maryjny. Takim był od początku, ale my dopiero teraz lepiej to rozumiemy. Maryja zawsze w Kościele stoi przy swoim Synu. Byłoby wielkim błędem, gdybyśmy chcieli dokonać „rozwodu”: w Kościele zostaje tylko Chrystus, a Maryja odchodzi do historii. Nie! Ona jest zawsze razem z Nim.
23. Milczenie w obronie własnej jest bardziej wymowne niż słowa. Człowiek nie żałuje tylko tych słów, których nie powiedział.
24. Któż z nas nie miałby wiele do powiedzenia, ile doznał pomocy w życiu osobistym, rodzinnym czy społecznym od Pośredniczki łask wszelkich, czujnej, wrażliwej Matki Boga i Matki ludzi?
25. Nie przejmujcie się trudnościami, bo to chleb powszedni!...
26. Jakiekolwiek kobieta miałaby powołanie szczegółowe, wyznaczone jej przez Boga, myślimy o niej zawsze jako o matce.
27. Trwoga i lęk mogą nas zmaltretować. Wielkim osiągnięciem życiowym jest uwolnienie się od takich stanów przez całkowite zawierzenie i zaufanie Bogu. Nie jest to przejaw lenistwa i bezwoli, ale hartu ducha.
28. Człowiek Boży zawsze budzi nadzieję! We wszystkich ludziach smutnych, zgorzkniałych i zwątpiałych pogłębia wiarę w słodką, Bożą Opatrzność.
29. Skupienie jest cechą ludzi dojrzałych, którzy mówią mniej niż wiedzą, w odróżnieniu od początkujących, którzy zazwyczaj mówią więcej niż wiedzą.
30. Nie wystarczy, że nie czynimy nic złego, trzeba, abyśmy czynili dobrze. Trzeba mnożyć dobro, „aby ludzie widzieli uczynki wasze dobre i chwalili Ojca, który jest w niebie”.
31. Może człowiekowi wydawać się niekiedy, że wszystko w nim zamarło, że znikąd żadnej nadziei i pomocy – nawet Bóg milczy – a jednak i w takim momencie jest przy nas Maryja. Ona stoi nie tylko pod krzyżem Chrystusa, ale pod krzyżem każdego z nas. Jest naszą Nadzieją jedyną.
Kard. Stefan Wyszyński, Druga kromka chleba, Poznań-Warszawa 1977.