Myśli 2 - czerwiec

CZERWIEC

1. Największym szczęściem jest dziecko! Może stu inżynierów postawić tysiące kombinatów fabrycznych, ale żadna z tych budowli nie ma w sobie życia wiecznego. A małe niemowlę, które wyda na świat mocami Bożymi matka, ma w sobie życie wieczne.

2. Zawsze mam prawo mówić do Boga: „Ojcze”, i nie utracę tego prawa nigdy. Choćbym posiwiał, choćbym oglądał wokół siebie synów moich synów, nie utraciłem przez to Ojca i prawa do Niego.

3. Serce moje! Największa męko, gdy jesteś poza Ojcem twoim, i największe szczęście, gdy jesteś w Sercu Ojca twojego! Chwało człowieka! „Dowodzie osobisty” mego Boskiego pochodzenia.

4. Musimy przyznać, że najlepszym teologiem jest jednak Pan Bóg. On najlepiej wie, kim jest. On patrzy w swoją osobowość, w swoją Istotę, którą jest Miłość.

5. Lubimy, gdy ktoś nam mówi wprost do serca. A cóż dopiero gdy sam Bóg przemawia.

6. Podkreślajmy bardziej to, co nas łączy, niż to, co dzieli. W imię tych wartości, które nas łączą, starajmy się układać nasze życie i współżycie.

7. Nie chodzi o to, aby ofiarować innych, lecz siebie; i nie o to, aby innym prawić o wyrzeczeniu, ale przede wszystkim – sobie samemu.

8. Czuwajmy, ale nie skamieniały nam serca, aby miłość rodziła błogosławione owoce czynów w codziennym życiu!

9. Najważniejsze jest to, abyśmy ostatecznie zdolni byli powiedzieć: Ojcze, nie jako ja chcę, ale jako Ty! Nie jako ja rozumiem, ale jako Ty rozumiesz! Nie jako ja planuję, ale jako Ty planujesz! To daje oddech pełną, swobodną piersią.

10. Musimy być uważni i niesłychanie delikatni wobec ludzi. Człowiek, który się łatwo i o byle głupstwo awanturuje, nie dając nikomu spokoju, nigdy nie dojdzie do prawdziwej subtelności wobec innych, chociaż będzie jej wymagał dla siebie, będąc na własnym odcinku niesłychanie wrażliwym.

11. Dopiero wtedy religijność nasza będzie katolicka, chrześcijańska, Chrystusowa, Boża, gdy uwierzymy Miłości: Credidimus Caritati. – Dopiero wtedy nasz stosunek do ludzi ułoży się poprzez miłość.

12. Zwierzchnicy to przede wszystkim słudzy. Mają obowiązek nie tylko uszanować człowieka, jego prawa osobowe i stać w ich obronie, ale mają mu służyć. Trzeba pamiętać o tym, bo każdy z nas w jakimś wymiarze sprawuje władzę nad innymi.

13. W Kościele nigdy nie jesteśmy samotni. Chrystus zapewnił, że nie zostawi nas sierotami, i wierny jest swojej obietnicy. Żyje w swoim Kościele i jest jego Tajemnicą. Nawet gdy my nieraz o Nim zapominamy – On o nas pamięta; gdy My nie wierzymy Mu – On nam wierzy; gdy my przestajemy Go miłować – On nadal nas miłuje.

14. My się bardzo „cywilizujemy” po Bożemu i miękniemy, gdy odważamy się wejść między ludzi, w ich biedne, nędzne życie. Ludzie apostolscy idą wszędzie: do chorych, trędowatych, a nawet do przestępców.

15. Pan Jezus jest z nami na ziemi blisko dwa tysiące lat. W Betlejem był tak mały i drobny, że mógł się zmieścić w żłóbku. Dziś tak się rozrósł w swoim Kościele, że wypełnia sobą cały świat, a Ciałem swoim karmi ludy i narody.

16. Godność i wartość społeczna człowieka zależy nie od tego, ile wyprodukował, tylko jakim jest człowiekiem. Jakie są jego wartości duchowe, moralne, zalety rozumu, woli i serca.

17. Pochwała i uwielbienie to najbardziej szczytna modlitwa, odpowiadająca woli Boga, jest to zarazem modlitwa najbardziej pożywna. Przez żadną inną modlitwę tak się nie sycimy, jak przez modlitwę pochwalną.

18. Nie ma takich sytuacji, w których by jeszcze miłość nie miała czegoś do powiedzenia.

19. Nie tylko hrabiątko rodzi się z hrabiego, książątko z księcia, królewicz z króla, ale i dziecię Boże rodzi się z Boga.

20. Powinienem brać męki i cierpienia innych ludzi na siebie. Gdybym nie mógł im pomóc i ulżyć, to chociaż poradzę, pocieszę, wesprę, wytłumaczę, ducha dodam.

21. Kto z nas nie dźwiga krzyża? Ciężaru małego lub wielkiego? Wielkość ciężaru nie zależy od jego materialnej wagi, ale od naszych możliwości. Niekiedy pozornie drobne cierpienia, znoszone pogodnie, więcej znaczą, aniżeli krwawe udręki i potworne męczeństwo.

22. Stać z opuszczonymi rękami to nie jest postawa, która przystoi dzieciom Bożym. Przecież w najtrudniejszej nawet sytuacji Chrystus nie opuścił rąk, tylko je podniósł ku górze – na krzyż.

23. Miłość potęguje miłość.

24. Trzeba dziś dać świadectwo Chrystusowi. Nie wystarczy świadectwo przykładu, trzeba świadectwa słowa. Ale nie wystarczy też samo świadectwo słowa, musi być świadectwo cierpienia, upokorzenia, a nieraz i krwi…

25. My wszyscy ciągle zawodzimy i to w wielu sprawach. Czasami Bóg sam chce nas o tym przekonać, gdy robimy coś ze zbyt wielkim tupetem i pewnością siebie – i zsyła niepowodzenie.

26. W normalnej Chrystusowej duchowości nie czekamy na rozkazy; spotykamy się w połowie drogi… Miłość nie pozwala nam czekać, aż rozkaz do nas dopłynie.

27. Radość Matki Chrystusowej przeplata się z niepokojem i cierpieniem. Musiała przeżyć tragedię Kalwarii, ale smutek Maryi odmienił się w radość Zmartwychwstania. I nasze smutki odmienią się kiedyś w radość.

28. W chwilach rozłąki najbardziej właściwą drogą kontaktu między ludźmi jest niezawodny węzeł nadawczy – Serce Boże. Listy zniszczeją, atrament zblednie, a to, co żyje wiecznie, zachowa swoją świeżość. Odnaleźć się możemy najpełniej tylko w modlitwie.

29. Chrystus jest nie tylko Sercem Kościoła, ale samą jego Istotą. Kościół jest Jego emanacją, Jego zewnętrznym, widzialnym wyrazem. Kościół to Chrystus!

30. Nie wolno dopuszczać wątpliwości tam, gdzie działa Bóg i gdzie człowiek działa na rozkaz Boży, prowadząc nie swoje, lecz Boże sprawy.



Kard. Stefan Wyszyński, Druga kromka chleba, Poznań-Warszawa 1977.