Myśli 2 - luty

LUTY

1. Kościół nie obiecuje nam wygodnego i łatwego życia, ale zapewnia, że przez Krzyż wchodzi się do chwały.

2. Były momenty w dziejach Boga – Człowieka i w dziejach ludzkości, że wszystkie światła i nadzieje gasły. A wtedy pozostawał zawsze jeden Znak i jedno Światło: Niewiasta obleczona w słońce. I tak jest w naszym życiu osobistym. Gdy gasną nam wszystkie światła i nadzieje, gdy zdaje się, że ciemność ogarnęła wszystko, wtedy trzeba… zawierzyć Maryi.

3. Życie się nie wraca, jest tylko jedno! Może być zmarnowane lub owocne. Z dziejów Narodu i ludzkości wiemy, że byli ludzie, którzy przeszli do historii z piętnem hańby na czole. Byli też tacy, którzy przeszli do dziejów ze znamieniem chwały. – Wybierajcie!...

4. Myślenie o innych wyprowadza nas z naszego wnętrza na wolność. Jesteśmy wtedy w przestrzeni, jesteśmy wśród mnóstwa ludzi. Są ich miliony…

5. Imiona świętych są świadectwem, że jeżeli wszystko opuściliśmy dla Chrystusa, zachowamy wszystko i pozostaniemy we wdzięcznej pamięci ludzi.

6. Najdoskonalsze posłuszeństwo wobec Boga jest nie przez przykazanie, tylko przez miłość, nie przez prawa i rozkazy, tylko przez serce.

7. Mówimy: godność człowieka, a często myślimy tylko o swojej własnej godności. Przyzwyczajajmy się myśleć inaczej. To nie tylko moja godność, ale także godność mego sąsiada, znajomego, obcego przechodnia, a nawet godność człowieka, który mnie nienawidzi. Każdego!

8. Bóg jest „Niewolnikiem” swojej miłości do nas, której mocą „musi” kochać wszystkich, a więc i mnie.

9. Każdy człowiek oddziałuje na otoczenie przez sam fakt istnienia, niezależnie nawet od swej pozytywnej woli. Udzielamy się przez to, kim jesteśmy – przez całą naszą osobowość.

10. Nasza wiara nie może być sflaczała jak balonik, z którego uciekło powietrze. Potrzebna jest nam wiara mężna. Mamy być fortes in fide – „silni w wierze”, mężni i spokojni.

11. Maryja raz po raz ukazuje się na świecie, chce zaradzić cierpieniom i mękom ludzkim. Chce nam pomóc. A od nas oczekuje, abyśmy przy Niej stanęli i razem z Nią czuwali. Abyśmy wspierali Ją w wypełnianiu zadania, jakie ma w Rodzinie ludzkiej do spełnienia.

12. Chociaż dzisiaj, w czasach demokratycznych, mówi się, że nie ma panów ani sług, w rzeczywistości wszyscy jesteśmy sługami i nimi pozostaniemy. Bez wzajemnej służby i posługi nie byłoby możliwe na świecie współżycie Rodziny ludzkiej.

13. Smutek jest przepaścią, w której może wszystko utonąć, a pociecha jest podaną dłonią, która wyciąga z przepaści. My mamy wyciągać z przepaści, a nie popychać w nią.

14. W poznaniu woli Bożej znajdujemy pełny i całkowity spokój. Wola Boża zawsze powiązana z miłością, dobrocią i miłosierdziem, z mądrością i wszechwiedzą Boga, który patrzy na początek i kres naszego życia. On jeden jest nieomylny w układaniu planów.

15. Na progu nieba nie będą nas pytać: co robiłeś? – tylko: jak miłowałeś? Jak miłowałeś Boga i ludzi?

16. Modlitwa wzajemna jest błogosławioną więzią, która nigdy nie słabnie.

17. Przez cierpienie pogłębia się miłość.

18. Umiemy wyliczyć winy innych ludzi wobec nas, ale naszych win wobec innych na ogół nie widzimy. O belce we własnym oku będziemy mówili potem lub nigdy. Najpierw wolimy zająć się pyłkiem w oku bliźniego.

19. Istnieje nie tylko obowiązek, ale i prawo do pracy, bo praca nie tylko zaspokaja potrzeby człowieka, ale rozwija i kształtuje jego osobowość. Przez samo swoje człowieczeństwo człowiek jest ukierunkowany do pracy, która jest potrzebą rozwojową osoby ludzkiej.

20. Trzeba niekiedy bardzo pilnować swoich „łapek”, aby nie dotknęły tego, który nas dotknął. To jest trudniejsze, aniżeli natychmiast wyładować się i wydać komuś „resztę” z zainwestowanej „sumy”.

21. Coraz częściej dochodzi się dzisiaj do przekonania, że nie ma sensu wyliczanie dzielących świat różnic, natomiast wielką mądrością jest wynajdywanie takich mocy i wartości, które jednoczą wszystkich ludzi.

22. Kościół Chrystusowi ma dziś za dużo oskarżycieli i prokuratorów, a za mało miłośników. Chrystus oczekuje naszej miłości dla Kościoła, brania za niego odpowiedzialności i pomagania mu z całego serca.

23. Gdy człowiek jest zagarnięty przez Boga, nie ma zbyt wielkich zmagań ze sobą. „Haczyk” Chrystusa dobrze nas zahaczył i ciągnie tak, że wystarczy tylko poddać się: Ciągnij mnie, Panie Boże, ciągnij ku sobie.

24. O Królestwo Chrystusowe trzeba się modlić i zabiegać, a nawet oddawać za nie życie, jak uczynił Chrystus i Jego Apostołowie, ale nigdy dla umocnienia jego nie wolno sięgać po miecz.

25. Gdy myślę o moim rozumie, woli i sercu, o każdej żyłce niosącej krew, to wiem, że człowiek jest prawdziwie Bożym arcydziełem, w którym miłość i mądrość Boga wypowiedziała się najpełniej.

26. Jaka to wielka umiejętność dochować tajemnicy, być dyskretnym, nie podsłuchiwać, nie podpatrywać. To jest wielka sztuka i wspaniała szlachetność!

27. Chrystus Pan chciał nauczyć nas sztuki łączenia spraw nieba i ziemi. Wskazał wyraźnie, że programowanie idealistyczne, dotykające skrzydłem nieba, musi się liczyć z programowaniem realistycznym, konkretnym, dotykającym ziemi.

28. Gdy kongresy polityczne zawodzą, pozostaje jedna i ostatnia nadzieja – szukać obrony życia, umocnienia jedności i pokoju – w Chrystusie. Jedynie w Jego Imię można się odwołać nie tylko do katolików, lecz do całej Rodziny ludzkiej.

29. Nigdy nie jest za wiele – dziękować!



Kard. Stefan Wyszyński, Druga kromka chleba, Poznań-Warszawa 1977.