Dar nieodzowny

Od początku w Kościele Chrystusowym nigdy nie brakło ludzi, którzy wchodzili na drogę szczególnej doskonałości i szli za radami ewangelicznymi, o których Chrystus Pan nauczał. To, że formy życia zakonnego się zmieniły, świadczy o wielkiej wolności synów Bożych. Kościół otacza ich swą opieką i pozwala dostosowywać formy życia zakonnego do konkretnych potrzeb. Świadczy to również o uszanowaniu inicjatywy oddolnej. Ona zawsze miała w Kościele swoje wielkie znaczenie i umiała stanąć odważnie, chociażby przed Najwyższą Głową Kościoła. Tak uczynił Franciszek, Dominik, Ignacy czy Jan Bosko, aby jawnym uczynić to, co rodziło się w duszy, pod wpływem działania łaski, miłości Kościoła i miłości dusz. To jest właśnie znamienne. Pozorny tylko był konflikt, jaki widziano np. między Franciszkiem a Innocentym. Ostatecznie w obydwu działał jeden i tenże sam Duch! Początkowo Franciszek odszedł niewysłuchany, ale Duch Święty czuwał nad jego sprawą, bo to była sprawa Kościoła powszechnego. Dlatego też został przywołany, wysłuchany, a Kościół wyznaczył mu miejsce w swoim organizmie i powierzył pracę, którą uszanował i swą opieką otoczył.

Nie będzie więc przesadą mówić, że życie zakonne w Kościele Chrystusowym jest zjawiskiem nieodłącznym, koniecznym. Gdyby go nie było, Kościół istotowo w swym ustroju nadprzyrodzonym nie przestałby być oczywiście Kościołem, ale w każdym razie straciłby siłę działania, która dotychczas stale mu towarzyszyła. On z niej stale korzysta i owoce jej zapisane są świetlanymi zgłoskami w dziejach Kościoła powszechnego.

Zycie zakonne musi być więc - że się tak wyrażę - obecne w życiu Kościoła. To nie znaczy, że ma być obecne instytucjonalnie, jako instytucja. Musi być obecne w życiu Kościoła przez swoją dynamikę życiową, przez życie wewnętrzne, duchową inicjatywę, przez duchowe rodzenie, które jest potrzebą Kościoła. Można powiedzieć, że idzie nie tylko o istnienie instytucji zakonnych w społeczności kościelnej, ale o istnienie, o obecność życia zakonnego, duchowości zakonnej. Chodzi o obecność tych sił w Kościele. Muszą one swoją obecnością w życiu Kościoła zaznaczyć się bardzo wybitnie. Muszą ten Kościół tak czy inaczej napełniać omni benedictione, wypełniać spiritualibus augmentis i nieustannie go od wewnątrz odmieniać.

Gdy mówimy o znaczeniu życia zakonnego dla Kościoła, dla społeczności kościelnej, mówimy nie o takiej lub innej formie tego życia. One się zmieniają. Nawet wspaniałe i potężne instytucje zakonne niekiedy zamierają, ale życie zakonne w Kościele trwa nadal. Gdy tak patrzymy na sprawę, jest zrozumiałe, że i w życiu Kościoła w Polsce obecność zakonów instytucjonalna, życiowa jest niezbędna. Kościół hierarchiczny nie może powiedzieć życiu zakonnemu: „Nie potrzebuję was”. Przeciwnie, właśnie w duchu Pawiowej struktury życia nadprzyrodzonego, przedstawionej - jak gdyby na kanwie - na organizmie życia ludzkiego, doskonale rozumiemy, że jest wiele członków, choć jeden Duch i że jedne członki o drugie muszą mieć nieustanną troskę i pieczę (por. 1 Kor 12,12-27).

Kościół hierarchiczny nie może więc zrezygnować z życia zakonnego. Zakony i instytucje zakonne muszą sobie zdawać sprawę z tego, że to esse jest niezbędne i jest obowiązkiem walka o jego zachowanie.

Jasna Góra, 11 listopada 1957

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz