„Prymasowi towarzyszyły zawsze głęboka wiara i bezgraniczne zaufanie do Maryi” – mówił w katedrze bydgoskiej bp Wiesław Śmigiel, który przewodniczył Mszy św. w 40. rocznicę śmierci sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.
Jak przypomniał bp Wiesław Śmigiel, Prymas Tysiąclecia był człowiekiem dialogu, który starał się rozmawiać ze wszystkimi. – Był odważnym obrońcą prawdy i Kościoła. Podjął służbę w wyjątkowych czasach – podkreślił, wskazując na trudny dialog z ówczesnymi władzami, moment aresztowania, więzienia i przebywania m.in. w Rywałdzie.
– Wożono go po całej Polsce, trzy lata w odosobnieniu. To był trudny czas, ale jednocześnie niezwykle owocny. Czas modlitwy, lektury Pisma Świętego, obmyślania programu odnowy duchowej dla Polski, z którego – jak dodał bp Śmigiel – powstały wyjątkowe dzieła. Wspomniał m.in. Jasnogórskie Śluby Narodu oraz Wielką Nowennę, która była przygotowaniem do jubileuszu milenium chrztu Polski.
– Stajemy tutaj, by mu za to podziękować. Modlić się, by jego duch przenikał nasze przepowiadanie, posługę i życie – mówił administrator apostolski diecezji bydgoskiej. Dodał, że prymas dbał także bardzo o jedność duchowieństwa i rodzinę.
Ks. prałat Henryk Berka, który otrzymał święcenia z rąk Prymasa Tysiąclecia powiedział, że był to człowiek ciepły, bezpośredni i zatroskany. Wstępowaliśmy do seminarium, kiedy go aresztowano. W 1959 roku było nas wyświęconych dwudziestu siedmiu – dodał twórca oraz budowniczy bydgoskiej parafii Chrystusa Króla.
jm / Bydgoszcz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz