Wspomnienia - Ks. Infułat Apolinary Leśniewski z Sieradza - kapłan diecezji włocławskiej; wieloletni proboszcz w Sieradzu.

Lata szkolne i studenckie

Drodzy Czciciele wielkiego Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego!

Bardzo dziękuję Gospodarzowi — księdzu prałatowi Piaseckiemu za zaproszenie na tę nowennę modlitwy Stolicy o wyniesienie na ołtarze Prymasa Tysiąclecia.
Postać ta znana mi jest od 1919 roku, kiedy byłem prawie przez rok superiorem Niższego Seminarium Duchownego. Następnie w roku 1924 byłem profesorem przyszłego Prymasa w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku.
Okres pobytu we Włocławku był bardzo ważny w jego życiu, ponieważ tam właśnie kształtował swój kapłański charakter.
Z natury odbarzony był wieloma przymiotami, które dają podstawę do rozwoju duchowego. Miał także szczęście, że wychowawcami jego byli ludzie o wysokim poziomie moralnym, intelektualnym i duchowym. Będąc w liceum i Wyższym Seminarium spotkał księdza infułata Stanisława Hodyńskiego, założyciela biblioteki seminaryjnej, długoletniego profesora seminarium, który mając ponad 80 lat zakończył życie po odprawieniu Mszy świętej. Dokończył tłumaczenia tekstu starogreckiego dla Akademii Krakowskiej i zasnął na wieki.
Duży wpływ na rozwój życia wewnętrznego przyszłego Prymasa mieli księża profesorowie: ksiądz dyrektor Antoni Bogdański — ojciec duchowny — ks. Franciszek Korszyński, późniejszy biskup pomocniczy włocławski, a także ks. Władysław Korniłowicz, który przez pewien czas miał w seminarium włocławskim wykłady zlecone.
Z tymi księżmi utrzymywał łączność aż do śmierci każdego z nich. Na pogrzebie biskupa Korszyńskiego już jako Prymas Polski w homilii pogrzebowej podkreślał zasługi swego wychowawcy w kształtowaniu jego kapłaństwa.
Wiele też wskazań przekazał kardynałowi Wyszyńskiemu jego poprzednik na stolicy prymasowskiej — Prymas August Hlond.
Gdy byłem w więzieniu razem z lokajem hrabiostwa Zamoyskich, opowiadał mi on wiele ciekawych przeżyć z dworu wielkopańskiego w Kozłówce. Wspominał między innymi, jak bardzo był ceniony ksiądz profesor Wyszyński, który przebywając u nich przez pewien czas miał codziennie Mszę świętą w kaplicy pałacowej.
Na przestrzeni 61 lat łączność moja z Księdzem Prymasem była dość częsta. Bywałem u niego na Miodowej. Ksiądz Prymas odwiedzał plebanię sieradzką. Raz nawet był oficjalnie podejmowany przez parafię.
Spotykaliśmy się bardzo często w Częstochowie i Gnieźnie. Opowiem ciekawe spotkanie z października 1952 roku. Otóż byłem aresztowany w 1950 roku za czasów stalinowskich. Skazano mnie na 5 lat więzienia i pozbawienie praw obywatelskich oraz konfiskatę mienia za udział w Armii Krajowej. Po 2 latach więzienia zwolniono mnie. Przyjechałem wtedy do Warszawy, by złożyć uszanowanie Księdzu Prymasowi. Przy rozmowie był również obecny biskup Antoni Baraniak. Padło wtedy pod moim adresem pytanie: „Jak należy zachowywać się w więzieniu?" Rok później Ksiądz Prymas został aresztowany. Podobnie stało się z biskupem Antonim Baraniakiem, który później wspominał, że moje wskazania były mu przydatne.
Od czasu mojej pracy we Włocławku zaszło wiele przemian w świecie i w Polsce. Zaszły one także w życiu Księdza Prymasa. Z licealnej ławy i seminarium wyrósł wielki Pasterz Kościoła i niezłomny Wódz narodu, który w okresie umęczonej Polski mógłby o sobie powiedzieć: „Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami".

Był to człowiek o dużych przymiotach moralnych, żyjący Bogiem, który jest źródłem wielkiej światłości. Im ktoś jest bliżej Boga, tym silniej duchowość jego wzrasta i promieniuje. Ksiądz Prymas należał do takich ludzi.

Jego wielkość duchową doceniali kardynałowie Kościoła Powszechnego. Widziałem to w Rzymie. W Instytucie Polskim, na via P. Cavallini, w siedzibie, gdzie zwykle mieszkał, byłem trzykrotnie świadkiem, jak dostojnicy kościelni, Casaroli i inni całowali Prymasa w rękę. Nie czynili tego dla jego godności kardynalskiej, ale z powodu jego wielkich wartości moralnych.
Był to wiemy czciciel Maryi. Módlmy się przez Jej wstawiennictwo, by Kościół święty wyniósł Go jak najprędzej na ołtarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz