Myśli kard. Wyszyńskiego - wrzesień

Wrzesień

1/ Nie ma takiej krzywdy, której by nie można przebaczyć.

2/ Jak trawy trzymają lotne piaski, by ich burze nie przewiały, tak naród musi się trzymać całą duszą i całym sercem ziemi ojczystej; wiązać się z nią i nie dając się wydziedziczyć zabezpieczyć swą wolność i miejsce na mapie świata.

3/ Nie nakładajmy okularów współczesności, aby oceniać przeszłość.

4/ Od chwili, gdy Chrystus poniósł śmierć na krzyżu, już nas nie może hańbić ani wyrok, ani cierpienie, ani krzyż. Iluż to świętych ludzi uchodzi za łotrów? A iluż łotrów osłania się togą wielkości i szacunku?

5/ Światu współczesnemu – ludzkości, Kościołowi i każdej rodzinie domowej, i naszej ojczyźnie potrzeba macierzyńskich ramion i macierzyńskiego serca!

6/ Nie lękajmy się o Kościół, że gdy za bardzo wejdzie w życie ludzkie, to się trochę przybrudzi. To jest Kościół grzeszników i świętych, Kościół pszenicy i kąkolu, Kościół wprawdzie Boży, ale – ludzki.

7/ Świat to wielka uczta, zastawiona przez dobrego Boga ze wszystkich darów. Wejście w świat wymaga umiejętności dobrego korzystania z nich.

8/ Można być porządnym człowiekiem, nie będąc chrześcijaninem, ale nie można być dobrym chrześcijaninem, nie będąc przyzwoitym człowiekiem.

9/ Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.

10/ Prawdziwa czystość uzdalnia do miłości.

11/ By dać życie, kobieta musi być matką, ale by je po Bożemu wychować, musi pozostać duchem dziewicą.

12/ Im człowiek ma więcej okazać miłości innym, tym bardziej musi się wyrzec miłości jemu należnej, tym bardziej musi zapomnieć o swoim życiu osobistym.

13/ Każde wielkie dzieło, każda wielka świętość rodzi się w milczeniu i skupieniu.

14/ Ilekroć patrzymy na Krzyż Chrystusa, mówimy: Umarł za ludzkość. Tak, za ludzkość, ale na tę ludzkość składa się każdy z nas.

15/ Gdy człowiek rozumie sens cierpienia, które się dopełnia, wtedy rzecz jasna, cierpi spokojnie. Tak właśnie cierpiała Maryja pod krzyżem Syna.

16/ Gdy patrzymy na wygodnictwo i bezmyślne życie – coraz więcej rozumiemy sens ofiary.

17/ Tylko Bogu wolno urabiać wszystkich na obraz i podobieństwo swoje; człowiekowi – nie wolno.

18/ Tylko praca z miłości ku Bogu podejmowana, jest zasługująca i zbawcza; każda inna, choćby najbardziej heroiczna, nie dokona odkupienia człowieka.

19/ Nie od przedmiotu pracy zależy wartość czynu ludzkiego, ale od sposobu wykonania, od stopnia miłości i uległości wobec dobrego Boga.

20/ Wiadomo, że nie powstało wiele dobrych rzeczy dlatego, że czekało się na lepsze.

21/ Człowiek ma czynić sobie ziemię poddaną, a nie stawać się niewolnikiem ziemi, materii.

22/ Dorobek pracy zewnętrznej dla naszego życia wewnętrznego leży w tym, że praca w wysiłku i trudzie obnaża oblicze duszy i odsłania jej właściwy wyraz.

23/ Korzyści łatwo przychodzące, wbrew prawom moralnym, są już w zarodku początkiem klęski, która przyjdzie.

24/ Nieogarniony stał się Niewolnikiem ogarniającej Go Matki.

25/ Im bardziej życie jednostki jest uzależnione od warunków bytowania społecznego i publicznego, tym więcej potrzeba nam ludzi dobrych, którzy by umieli zdobywać sercem, nie pięścią.

26/ Gdy już żadnemu słowu zaufać nie można, bo słowa okazały się kłamliwe – pozostaje jeszcze Słowo Ewangelii.

27/ Prawda ma w sobie znamię trwania, kłamstwo – kona szybką śmiercią.

28/ Przekleństwo może drażnić uszy innych, ale bardziej znieważa człowieka, z którego serca się wydobywa.

29/ Nie wystarczy kreślić słów prawdy czarnym atramentem, trzeba pióro maczać w prawdzie i w miłości.

30/ Chrystus nie zawrócił z drogi krzyżowej i ja nie ucieknę, chociażbym miał doczołgać się na kolanach, obolałych z wysiłku.

W: Kard. Stefan Wyszyński, Kromka chleba, Warszawa 2005.