6 dzień nowenny - "Społeczna Krucjata Miłości"

Wprowadzenie
Szósty dzień spotykamy się na modlitwie o rychłą kanonizację bł. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Za wskazaniem Ojca świętego Jana Pawła II dziedzictwo Kardynała Stefana staje się dla nas źródłem medytacji. Chcemy Oby to dziedzictwo trwało w nas. Oby Kościół i Naród pozostał mocny Jego dziedzictwem.
Wielkość Kardynała Stefana właściwie jest zawarta w modlitwie o Jego kanonizację. Tam przecież czytamy: Pomnij, jak kochał każdego człowieka, broniąc jego godności i praw.

Materiał do homilii
W nauczaniu Stefana Kardynała Wyszyńskiego wielokrotnie powraca wołanie psalmisty "kimże jest człowiek". Wrażliwość na człowieka przenika całe jego myślenie teologiczne, społeczne i narodowe. Wiele mówi się o Kardynale Wyszyńskim jako wielkim mężu stanu, wielkim patriocie, Prymasie Tysiąclecia. W niewielkim stopniu dziś spróbujemy Go poznać jako człowieka, apostoła chrześcijańskiego humanizmu, w całym bogactwie jego osobowości i wrażliwości na sprawy ludzkie. Nie sposób przytoczyć choćby fragmentów myśli z kopalni rozważań dotyczących człowieka, o umiłowaniu go przez Boga, o prawdziwym pokoju i wzajemnym szacunku.

Ukazuje największy skarb jakim Bóg obdarzył człowieka, Miłość. Potęga Boga jest tak wielka, że potrafi On obdzielić pełną miłością każdego człowieka. Bóg ma swoją drogę do każdego. Nieraz idzie tuż przy nim, krok w krok, chociaż niekiedy nie da się poznać, jak w drodze do Emaus, aż dopiero pod koniec, przy łamaniu chleba. Nieraz w ostatnim momencie życia daje znać o Sobie i wywołuje zdziwienie: "Przecież ciągle Go czułem, ciągle wracałem myślą do Niego" (...) Mogłoby się wydawać wszystko co było powiedziane o Bogu jest w Ewangelii. Wszystko, co może człowiek wymyślić na temat Boga już napisano. (...) A jednak nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że każdy okres, każdy wiek, każda epoka na nowo słyszy: "Pójdźmy, oglądajmy". Chciejmy zrozumieć Boga na nasze czasy. Chciejmy Nim żyć.

Rozważając myśli Kardynała Stefana o człowieku dotykamy bodaj najskrytszych zakątków Jego duchowości. Głębokiego zjednoczenia z Bogiem w swoim człowieczeństwie. To dogłębne odczuwanie Boga jest równocześnie otwarciem na przemianę i napełnieniem, aby wypełnić swoją posługę pasterską zgodnie z zamierzeniem Bożym. Prosi:
(...)dozwól Stwórco, abym w każdym Twoim stworzeniu łatwo dostrzegł Twoją Mądrość, Miłość i Dobroć...
(...) Ojcze, abym umiał miłować każde stworzenie, jak Ty je miłujesz...
(...) abym umiał każdego człowieka tak uszanować jak Ty go szanujesz...
(...) pomóż Synu Boży, abym chciał służyć każdemu, jak Ty stale służysz...
(...)pomóż Chryste, abym umiał oddać się za ludzi, jak Ty to uczyniłeś...

Niedawno przeżywany okres Bożego Narodzenia w nauczaniu Prymasa Wyszyńskiego to wielki hołd złożony Bogu Człowiekowi i w jego świetle zwrócenie uwagi na Jakże w świetle Bożego Narodzenia wygląda wielkość mojego człowieczeństwa. To nic, że jestem taki czy inny... Człowiekiem jestem! (...) Napisał poeta w Księdze ubogich "Wszak człowiek jest tylko człowiekiem" A mnie się chce wołać, gdy patrzę ba Żłób Betlejemski: "Wszak człowiek jest aż człowiekiem". Bo nieskończona jest wielkość człowieczeństwa, skoro nawet Bóg Człowiekiem.(...) Jaki ja jednak jestem ważny. Sam Bóg dla mnie się narodził i pochyla się nade mną, i dla mnie stał się tak maleńki i bezbronny.

(...) Bóg w pieluszkach - to wcielenie się w codzienność ludzką, to wejście całkowite w "narodzenie ludzkości" to pełne przyznanie się do człowieczeństwa i do wszystkich wiążących się z nim losów. Bóg dzieli z człowiekiem wspólny los na ziemi, w najdrobniejszych szczegółach jego życia. Cała prostota codzienności staje się udziałem Boga, podobnie jak każdego człowieka. Prawdziwy Pośrednik między Ojcem a Jego dziećmi ukazuje się w ukryciu ...pieluszek.

Do młodzieży akademickiej w Gnieźnie w 1965 roku mówił: Epoki historyczne oceniamy według sposobu obchodzenia się z człowiekiem. Dzisiaj ocenia się wartość ustrojów według przepisów pochodzenia od człowieka. Nie liczba fabryk ani charakter organizacji życia gospodarczego świadczy o jego wartości, tylko sposób traktowania człowieka. Wartość ustroju i doktryny zależy od tego, czy odpowiada ona tęsknotom i współczesnym zamówieniom społeczeństwa. Jeśli nie odpowiada skazuje się na śmierć.

Nie wierzcie w to, że zagadnienie kryzysu współczesnego świata polega na kryzysie kultury, ekonomii i ustroju politycznego, takiego czy innego.(...) Współczesny problem i kulminacyjny punkt kryzysu światowego leży tu, gdzie spotykają się, który chce służyć swemu bratu, z jego stopami. Kto umie i chce to zrobić, ten zwycięża i kreśli plany rozwojowe ludzkości na przyszłość.(...) ludziom tylko tego potrzeba. Nie tyle trzeba nowej kultury, nowej moralności, ekonomii, polityki i nowych ustrojów. Im potrzeba nowej miłości, nowego szacunku i nowej wolności. Rok 1960 do duchowieństwa diecezji gdańskiej.

Warszawa rok 1978: Aby przezwyciężyć dziś różne nasze wady i naleciałości, trzeba "zbawiać" nie ekonomię, gospodarkę, produkcję, trzeba zbawiać człowieka. Trzeba wrócić do człowieka i przypomnieć mu jego obowiązki, podyktowane przez Ewangelię Chrystusową, przez zdrowy ludzki rozsądek.

Warszawa 1972: Istnieje program nienawiści klasowej. A choć nie daje rezultatów, nadal jeszcze program ten ma swoich zwolenników, wierzących, że właśnie w ten sposób trzeba działać. Nienawiść przenosi się Na wszystkie stopnie społeczne, obejmuje coraz szersze kręgi. Masa ludzka staje się masą wilków, szarpiących się wzajemnie - w parku w urzędzie, w zespole fabrycznym czy na terenie rady gminnej. Wszędzie walka wzajemna, nienawiść, niechęć, podejrzliwość, nieżyczliwość - i tak bez końca.

Zamieniamy się w społeczeństwo ludzi zwaśnionych. Gdy już nie ma wroga klasowego, trzeba koniecznie go stworzyć. A cz Kościół będzie patrzył na to obojętnie, opuściwszy ręce? Będzie patrzył, Jak przebudowuje się psychikę narodu Polan - bądź co bądź spokojnego narodu - zmieniając go w gromadę walczących ze sobą wilków?

Odpowiedź praktyczna, właśnie taka: mały, wąski program, ale dobrze uruchomiony. Jest nim "Społeczna Krucjata Miłości"

- Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata.

- Myśl dobrze o wszystkich - nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego.

- Mów zawsze życzliwie o drugich - nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi.

- Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez. Uspakajaj i okazuj dobroć.

- Przebaczaj wszystko, wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.

- Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.

- Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociecho, radą, pomocą i sercem.

- Pracuj rzetelnie, bo z owoców twojej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.

- Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie.

- Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.

Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.