Kiedy beatyfikacja prymasa
Ewa K. Czaczkowska
Przyspieszyły prace związane z wyniesieniem na ołtarze kardynała Stefana Wyszyńskiego
źródło: PAP
Proces beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego rozpoczął się 20 maja 1989 r. W przyszłym roku minie 30 lat od śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. I 22 lata od rozpoczęcia jego procesu beatyfikacyjnego, w tym dziesięć w drugim, tzw. rzymskim etapie. Ale dotąd nie zostało napisane positio, czyli dokument sumujący życie kandydata na ołtarze, który powinien być złożony w rzymskim etapie procesu w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Ogromna liczba materiałów
Jednak, jak dowiedziała się „Rz”, w ostatnim czasie proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego przyspieszył.
– Prace nabrały tempa – przyznaje kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski.
Jedną z decyzji, które na to wpłynęły, było powołanie przez metropolitę Warszawy nowego postulatora procesu beatyfikacyjnego kard. Wyszyńskiego. W lutym został nim o. prof. Zbigniew Suchecki, franciszkanin mieszkający w Rzymie.
Kard. Nycz nie zdradza jednak, kiedy może zakończyć się pisanie najważniejszego dokumentu – positio, który jest podstawą prac w kongregacji i orzeczenia, czy kandydat na ołtarze istotnie zasługuje na beatyfikację. Z powodu ogromnej liczby materiałów – dokumentów, pism, homilii – które zostawił kard. Wyszyński, pisanie positio nie skończy się szybko. Na pewno nie w 2011 roku, gdy Kościół będzie obchodzić 30. rocznicę śmierci Prymasa Tysiąclecia.
– Niemniej przyspieszenie prac to dobra wiadomość – mówi prof. Jan Żaryn, historyk.
I dodaje: – Po wyniesieniu na ołtarze ks. Jerzego Popiełuszki proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego jest najważniejszy dla Kościoła warszawskiego.
Kard. Kazimierz Nycz przyznaje, że o ile ważne było zakończenie procesu ks. Jerzego Popiełuszki, to ze względu na skalę działania, rolę, jaką odegrał, oraz wielkość osoby kard. Wyszyńskiego jeszcze ważniejsze jest zakończenie tego procesu.
– Chcielibyśmy, aby prymas Wyszyński z uwagi na świadectwo i postawę w wielu wypadkach ponadczasową był naszym orędownikiem i wzorem do naśladowania – mówi kard. Nycz.
Prof. Żaryn podkreśla, że zakończenie procesu jest ważne nie tylko dla Kościoła, ale w ogóle dla Polaków: – Świadomość, że Kościół docenia postać prymasa, zmusi wiele osób do refleksji, zajrzenia do pism prymasa, włączenia go do grona najważniejszych autorytetów.
Ożywić kult
Oprócz przyspieszenia prac w pisaniu positio widać także intensyfikację działań archidiecezji warszawskiej, które mają przypomnieć postać kard. Wyszyńskiego i ożywić jego kult. Żywotność kultu jest niezbędna w procesie beatyfikacyjnym. Do ogłoszenia błogosławionym oprócz uznania heroiczności cnót potrzebny jest bowiem cud, a tego nie będzie bez kultu.
Od września w archidiecezji trwa nowenna w intencji beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Odbywa się coraz więcej sesji i sympozjów na temat Prymasa Tysiąclecia. Do tych działań włącza się multimedialne Muzeum Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, które powstaje przy Świątyni Opatrzności Bożej. Niestety, nie uda się go otworzyć w 2011 r.
– Jeśli w przyszłym roku cały kompleks Świątyni Opatrzności Bożej osiągnie stan surowy zamknięty, to otwarcie muzeum nastąpi w pierwszej połowie 2012 r. – mówi dyrektor muzeum Paweł Skibiński.
Ale na przyszły rok muzeum przygotowuje już wiele imprez kulturalnych. – Planujemy m.in. wystawę plenerową, portal internetowy i specjalną grę miejską związane z osobą Prymasa Tysiąclecia – mówi Skibiński.
Trudno spekulować, kiedy zakończy się proces kard. Wyszyńskiego. Jeśli w najbliższych kilku latach powstanie positio, to do jego rozpatrzenia w kongregacji droga jeszcze daleka. W tej chwili kolejka spraw do rozpatrzenia wynosi dziewięć lat.
masz pytanie wyślij e-mail do autorki
e.czaczkowska@rp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz