Co zawdzięczamy kard. Stefanowi Wyszyńskiemu i dlaczego nazywamy go Prymasem Tysiąclecia? - to pytania, z którymi zmierzyli się uczestnicy pierwszej debaty z cyklu "Myśląc z Wyszyńskim"
Na spotkanie rozpoczynające cykl, który wpisuje się w przygotowanie do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego, przyszło bardzo wielu starszych i młodszych słuchaczy. Po referatach wywiązała się ożywiona dyskusja, w czasie której padły m. in. pytania o to, jak czerpiąc z nauczania kard. Wyszyńskiego, wychowywać młode pokolenia i o to, czy znane są przypadki nawróceń wśród funkcjonariuszy UB i SB, którzy inwigilowali prymasa Wyszyńskiego. W gronie prelegentów znaleźli się wybitni historycy: prof. Antoni Dudek, dr Ewa Czaczkowska i prof. Jan Żaryn, którzy ze swojego punktu widzenia nakreślili perspektywę dokonań i zasług Prymasa Tysiąclecia.
Charyzmatyczny przywódca
W ocenie prof. Antoniego Dudka, podstawową kwestią do zrozumienia tej perspektywy jest fakt, że kard. Wyszyński był charyzmatycznym przywódcą. - Ludzie potrzebują lidera, człowieka-symbolu. Jeśli go nie ma, to wspólnota znajduje się w głębokim kryzysie. Kard. Wyszyński był przywódcą świadomym swojej roli, doskonale rozumiejącym brzemię odpowiedzialności, jakie na niego spadło. Był całkowicie oddany i skoncentrowany na misji duszpasterskiej, ale jednocześnie uważnie śledził sytuację polityczną - zauważył prof. Dudek. Wskazał też na umiejętność wykorzystania przez prymasa Wyszyńskiego charyzmatu przywódcy do zawierania mądrego kompromisu, ilustrując to przykładami zawartego w kwietniu 1950 r. "Porozumienia" i słynnego kazania na Jasnej Górze w sierpniu 1980 r., które zostało odczytane jako niewystarczające poparcie strajkujących. - Prymas Wyszyński rozumiał to, czego inni nie rozumieli - że Kościół potrzebuje czasu na odparcie ataku, ponieważ tylko wówczas jest większa szansa, że ten atak nie będzie długotrwały. Gdyby nie "Porozumienie", uwięzienie Prymasa nastąpiłoby 3 lata prędzej - zaznaczył historyk.
Postawa kard. Wyszyńskiego pokazuje, że w dążeniu do mądrego kompromisu istnieje granica, której przekroczyć nie wolno. Prof. Dudek odniósł się do słynnego "Non possumus", które prymas Wyszyński wypowiedział wobec ingerencji władz państwowych w politykę personalną Kościoła i obsadzanie stanowisk kościelnych.
Obronił wolność narodu
Było to potwierdzeniem wizji prowadzenia Kościoła w czasach totalitarnych i budowania więzi między Kościołem i narodem, jakie miał kard. Wyszyński. Zwróciła na to uwagę dr Ewa Czaczkowska, która zaznaczyła, że dzięki postawie Prymasa naród polski pozostał wewnętrznie wolny, a Kościół ocalił wiarę i bardzo się wzmocnił. - Powstanie "Solidarności" nie byłoby możliwe bez prymasostwa kard. Wyszyńskiego, który skoncentrował się na odnowie chrześcijańskiej moralności. Bez wolności wewnętrznej nie ma bowiem możliwości wywalczenia wolności zewnętrznej - podkreśliła prelegentka. Wskazała na program milenijny złożony z trzech elementów, jakimi były Jasnogórskie Śluby Narodu, Wielka Nowenna 1957-66 i Milenium Chrztu Polski.
Postawienie na katolicyzm ludowy, prowadzenie Kościoła w Polsce w sposób centralistyczny, wymaganie jedności biskupów i jedności między duchowieństwem a biskupami, opór wobec Ostpolitik Watykanu i powolne, przemyślane wprowadzanie reform soborowych to - zdaniem dr Czaczkowskiej - najważniejsze i największe zasługi kard. Wyszyńskiego. Wykładowczyni UKSW zwróciła także uwagę na wielki autorytet prymasostwa w Polsce, jaki zawdzięczamy kard. Wyszyńskiemu i budowanie przez niego "lobby", które doprowadziło do wyboru Jana Pawła II. - Ogromną zasługą Prymasa Tysiąclecia było scalenie Ziem Zachodnich, a także większe niż to się powszechnie wydaje zaangażowanie w postanie listu do biskupów niemieckich z 1965 r. Kard. Wyszyński wielkie zaufanie okazywał także członkiniom założonego przez Marię Okońską Instytutu Prymasa Wyszyńskiego i proponowanym przez nie inicjatywom - przypomniała dr Czaczkowska.
Uczy nas polskości
Na to, że w działaniach i nauczaniu kard. Wyszyńskiego nie było ani krzty poprawności politycznej, zwrócił uwagę prof. Jan Żaryn. Historyk podkreślił, że to Kościół zdefiniował i związał dziedzictwo narodu z dziedzictwem katolicyzmu polskiego. - Genialnym złączeniem narodu z katolicyzmem była peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i zogniskowanie narodu wokół Jasnej Góry - zauważył wykładowca UKSW i dodał, że Prymasowi Tysiąclecia zawdzięczamy to, że dzisiaj jesteśmy Polakami.
za: Łukasz Krzysztofka, Prymas mądrego kompromisu, w: Niedziela Warszawska nr 48/2019, s. VII.
Charyzmatyczny przywódca
W ocenie prof. Antoniego Dudka, podstawową kwestią do zrozumienia tej perspektywy jest fakt, że kard. Wyszyński był charyzmatycznym przywódcą. - Ludzie potrzebują lidera, człowieka-symbolu. Jeśli go nie ma, to wspólnota znajduje się w głębokim kryzysie. Kard. Wyszyński był przywódcą świadomym swojej roli, doskonale rozumiejącym brzemię odpowiedzialności, jakie na niego spadło. Był całkowicie oddany i skoncentrowany na misji duszpasterskiej, ale jednocześnie uważnie śledził sytuację polityczną - zauważył prof. Dudek. Wskazał też na umiejętność wykorzystania przez prymasa Wyszyńskiego charyzmatu przywódcy do zawierania mądrego kompromisu, ilustrując to przykładami zawartego w kwietniu 1950 r. "Porozumienia" i słynnego kazania na Jasnej Górze w sierpniu 1980 r., które zostało odczytane jako niewystarczające poparcie strajkujących. - Prymas Wyszyński rozumiał to, czego inni nie rozumieli - że Kościół potrzebuje czasu na odparcie ataku, ponieważ tylko wówczas jest większa szansa, że ten atak nie będzie długotrwały. Gdyby nie "Porozumienie", uwięzienie Prymasa nastąpiłoby 3 lata prędzej - zaznaczył historyk.
Postawa kard. Wyszyńskiego pokazuje, że w dążeniu do mądrego kompromisu istnieje granica, której przekroczyć nie wolno. Prof. Dudek odniósł się do słynnego "Non possumus", które prymas Wyszyński wypowiedział wobec ingerencji władz państwowych w politykę personalną Kościoła i obsadzanie stanowisk kościelnych.
Obronił wolność narodu
Było to potwierdzeniem wizji prowadzenia Kościoła w czasach totalitarnych i budowania więzi między Kościołem i narodem, jakie miał kard. Wyszyński. Zwróciła na to uwagę dr Ewa Czaczkowska, która zaznaczyła, że dzięki postawie Prymasa naród polski pozostał wewnętrznie wolny, a Kościół ocalił wiarę i bardzo się wzmocnił. - Powstanie "Solidarności" nie byłoby możliwe bez prymasostwa kard. Wyszyńskiego, który skoncentrował się na odnowie chrześcijańskiej moralności. Bez wolności wewnętrznej nie ma bowiem możliwości wywalczenia wolności zewnętrznej - podkreśliła prelegentka. Wskazała na program milenijny złożony z trzech elementów, jakimi były Jasnogórskie Śluby Narodu, Wielka Nowenna 1957-66 i Milenium Chrztu Polski.
Postawienie na katolicyzm ludowy, prowadzenie Kościoła w Polsce w sposób centralistyczny, wymaganie jedności biskupów i jedności między duchowieństwem a biskupami, opór wobec Ostpolitik Watykanu i powolne, przemyślane wprowadzanie reform soborowych to - zdaniem dr Czaczkowskiej - najważniejsze i największe zasługi kard. Wyszyńskiego. Wykładowczyni UKSW zwróciła także uwagę na wielki autorytet prymasostwa w Polsce, jaki zawdzięczamy kard. Wyszyńskiemu i budowanie przez niego "lobby", które doprowadziło do wyboru Jana Pawła II. - Ogromną zasługą Prymasa Tysiąclecia było scalenie Ziem Zachodnich, a także większe niż to się powszechnie wydaje zaangażowanie w postanie listu do biskupów niemieckich z 1965 r. Kard. Wyszyński wielkie zaufanie okazywał także członkiniom założonego przez Marię Okońską Instytutu Prymasa Wyszyńskiego i proponowanym przez nie inicjatywom - przypomniała dr Czaczkowska.
Uczy nas polskości
Na to, że w działaniach i nauczaniu kard. Wyszyńskiego nie było ani krzty poprawności politycznej, zwrócił uwagę prof. Jan Żaryn. Historyk podkreślił, że to Kościół zdefiniował i związał dziedzictwo narodu z dziedzictwem katolicyzmu polskiego. - Genialnym złączeniem narodu z katolicyzmem była peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i zogniskowanie narodu wokół Jasnej Góry - zauważył wykładowca UKSW i dodał, że Prymasowi Tysiąclecia zawdzięczamy to, że dzisiaj jesteśmy Polakami.
za: Łukasz Krzysztofka, Prymas mądrego kompromisu, w: Niedziela Warszawska nr 48/2019, s. VII.