Radość

Radość gaśnie niekiedy pod wpływem przyczyn drugorzędnych kłopotów doczesnych i materialnych. Trzeba wtedy mówić, jak niekiedy wam żartobliwie powtarzałem, czemu się smucicie, skoro wam pomagają do utrzymania się w duchu ubóstwa zakonnego, skoro wam zabierają, co tylko mogą zabrać. Przecież wy same wyrzekłyście się tego już na początku waszej drogi, składając ślub ubóstwa, więc teraz Pan Bóg tylko śpieszy wam z pomocą... A w jaki sposób, mniejsza o to! A będziecie się troszczyć, co będziecie jadły, piły, jak wszystko zabiorą? Żyjemy na razie z własnej komory, a jak z komory zabiorą, to, Panie Boże, od czego Ty jesteś? - zawołamy. Stworzycielu nieba i ziemi, daj jeść! Bądźcie więc o to spokojne. Potrzebna jest w tej chwili Kościołowi Chrystusowemu w Polsce - wielka radość. Wiedzcie o tym. W tej chwili zgłaszam do was zamówienie społeczne na ogromny ładunek radości dla Kościoła Bożego. Róbcie, co chcecie, ale musicie się z tego zadania wywiązać.

Warszawa, 5 maja 1961

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz