Często zapominamy o tym, że szczegółowe zadania chrześcijanina są zawsze zaplanowane przez Boga. Może nieraz, rozważając nasze powołanie, powołanie szczegółowe w ramach Kościoła, powołanie kapłańskie, zakonne, rodzinne, misyjne, apostolskie, powołanie do służby chrześcijańskiej bliźnim, za bardzo wiążemy to z naszą postawą, z naszą wolą. Na pewno jest to odpowiedni wymiar tej właśnie ludzkiej woli, bo Bóg chce mieć miłośników wolnych, zdolnych do decyzji, do pójścia za Jego natchnieniem, ale Bóg daje i pragnienie, i wykonanie.
Dlatego dobrze czynimy, gdy wglądamy w tę wolę Trójcy Świętej, która kształtuje człowieka w każdym wymiarze. I to jest już jego tajemnica: tajemnica człowieka z Bogiem. Moglibyśmy stwarzać najbardziej korzystne warunki w społeczności domowej, religijnej, czy zakonnej dla rozwoju człowieka, ale ten rozwój dopełnia się przez to, że Ten pierwszy, który wszystko porusza, Bóg, bierze w swoje dłonie każdą ludzką inicjatywę, która też od Boga pochodzi, On ją kształtuje i sprawia, że wrzucone w ziemię naszego bytowania przynosi owoc stokrotny. To przez Niego wszystko się dzieje. Dlatego na każdym jubileuszu pierwsze miejsce zajmuje Stwórca - Ojciec, który jest Miłością. Do Niego uczciwie i sprawiedliwie kieruje się całe uczucie wdzięczności. To On ustawia na naszej drodze instytucje i ludzi, stwarza sytuacje i okoliczności, dzięki którym idziemy wskazaną drogą. W rzeczywistości On prowadzi nas tą drogą.
Warszawa, 20 maja 1978
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz