Księża wyświęceni przez kard. Stefana Wyszyńskiego odprawili w sobotę wieczorem wspólnie Mszę świętą. Liturgii w archikatedrze warszawskiej przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. - Jesteście świadkami kwalifikowanymi życia i świętości Prymasa - mówił metropolita warszawski. Była to ostatnia z comiesięcznych Mszy św. “o obfite owoce beatyfikacji" Prymasa Tysiąclecia. Zostanie on ogłoszony błogosławionym 12 września w Warszawie.
Do dzisiejszej koncelebry zaproszeni zostali szczególnie księża związani z osobą Prymasa Wyszyńskiego z terenu archidiecezji warszawskiej, diecezji warszawsko-praskiej i diecezji łowickiej. Przed 1992 rokiem tereny tych diecezji wchodziły w skład jednej archidiecezji warszawskiej.
Eucharystię koncelebrowali, także wyświęceni przez Prymasa Tysiąclecia, biskup łowicki Andrzej F. Dziuba i biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki.
Sobotnia liturgia była ostatnią z comiesięcznych Mszy św. “o obfite owoce beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego”. Od momentu rozpoczęcia przygotowań do beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia w listopadzie 2019, księża i wierni gromadzili się w archikatedrze warszawskiej 21 razy - 28. dnia każdego miesiąca.
- Dzisiaj jesteśmy tu niejako w wigilię beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej, po to, aby dziękować Bogu za ten wielki dar dla Kościoła w Polsce i aby modlić się o obfite owoce duchowe tej beatyfikacji; owoce pozwalające nam wzrastać w świętości, która jest powołaniem nas wszystkich - mówił w homilii kard. Kazimierz Nycz.
Odwołując się do listu biskupów, który będzie czytany w niedzielę 5 września w kościołach w całej Polsce, przypomniał, że świętość nie jest luksusem dla niektórych, ale wezwaniem i powołaniem każdego człowieka. Świętość jest bowiem drogą chrześcijanina, co bardzo często w swoim nauczaniu głosił Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński.
Metropolita warszawski, odwołując się do dzisiejszych czytań wskazał, że nie jest najważniejsze to, ile talentów człowiek od Boga otrzymuje, ale to, czy je pomnaża i właściwie wykorzystuje. Tłumaczył, że kard. Wyszyński został obdarzony wieloma talentami, które całe swoje długie życie rozwijał i wykorzystywał. To była jego droga do świętości.
Ponadto - mówił kard. Nycz - wielką rolę odgrywają środowiska, w których człowiek wzrasta i w których jest przygotowywany do pełnienia różnych zadań i funkcji, powierzanych w dorosłym już życiu przez Boga.
Takim środowiskiem w przypadku Stefana Wyszyńskiego była niewątpliwie jego pobożna rodzina w Zuzeli i Andrzejewie. Było nim także gimnazjum Górskiego na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie oraz później miasto Włocławek, gdzie kontynuował edukację i gdzie wstąpił do seminarium duchownego.
Kard. Nycz wymienił także inne miejsca, które wywarły wpływ na kształtowanie się duchowej postawy Prymasa Tysiąclecia, w tym podwarszawskie Laski, gdzie późniejszy biskup lubelski, a następnie arcybiskup gnieźnieński i warszawski za pośrednictwem ks. Władysława Korniłowicza spotkał Matkę Różę Czacką.
Zwracając się do koncelebrujących Mszę św. księży wyświęconych przez Prymasa Wyszyńskiego, kard. Nycz nazwał ich za jednym z arcybiskupów "świadkami kwalifikowanymi życia i świętości Prymasa". - I takimi bądźcie. Kwalifikowanymi, to znaczy takimi, którzy spotkali, widzieli i słuchali Księdza Prymasa. I mogą o nim powiedzieć jak najwięcej oraz mogą zaświadczyć swoim świętym życiem o tym, czego się nauczyli od swojego błogosławionego konsekratora, który ich w pewnym czasie uświęcił - mówił kard. Nycz.
- Sami, drodzy księża, najlepiej wiecie, co Ksiądz Prymas Wyszyński mawiał podczas udzielania święceń kapłańskich i co dopowiadał bardzo często, bardzo konkretnie, na ich zakończenie poszczególnym rocznikom święconych księży. Najczęściej odwoływał się do dwóch wersetów: "Służcie Panu z miłością. Jesteście obdarzeni wielką władzą, którą musicie sprawować przez miłość" - mawiał. I często przypominał: "Jesteście z ludzi wzięci i dla ludzi postawieni" - tłumaczył kard. Nycz.
Na zakończenie metropolita warszawski powiedział: "Oczekujmy na beatyfikację, która jest tuż, tuż. Kościół dam nam w tej beatyfikacji dwóch nowych, mocnych patronów, których można naśladować - we wszystkim, kim byli, gdy byli młodzi i gdy byli dojrzali". Wyraził też nadzieję, że będą to "patroni na miarę czasów dzisiejszych, także czasów pandemii, czasów trudnych, ale też trudnych pod wieloma innymi względami we współczesnej Polsce, Europie i świecie". - I prośmy Boga o to, abyśmy sami przynosili owoce rozwijanych talentów, ale również duchowe owoce beatyfikacji kard. Wyszyńskiego i Matki Czackiej - powiedział kard. Nycz.
Trudno oszacować liczbę wszystkich księży wyświęconych przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Wielu z nich nie żyje, najmłodsi z tego grona mają dziś około 65 lat.
Prymas Wyszyński udzielił święceń prezbiteratu 704 kapłanom archidiecezji warszawskiej i 312 z archidiecezji gnieźnieńskiej. Udzielał święceń osobiście, z przerwą jedynie w czasie uwięzienia go przez ówczesne władze PRL. Najpierw w kościele seminaryjnym przy Krakowskim Przedmieściu, który do momentu odbudowy archikatedry warszawskiej pełnił rolę prokatedry, lub w innych warszawskich kościołach, a następnie, od 1953 roku, w nowo odbudowanej archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
Najstarszy z księży Archidiecezji Warszawskiej wyświęcony przez przyszłego błogosławionego to ks. infułat Stanisław Kur, biblista, tłumacz Księgi Rut w Biblii Tysiąclecia, w latach 1982-1997 był rektorem warszawskiego seminarium. Przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Wyszyńskiego 23 sierpnia 1953 r. Za dwa miesiące skończy 92 lata.
Do najmłodszych należy ostatni rocznik księży wyświęconych przez Prymasa Wyszyńskiego w 1980 r. dla archidiecezji warszawskiej. W gronie wówczas wyświęconych był m.in. bp Piotr Jarecki (w 1994 r. wyświęcony na biskupa).
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 28 sierpnia 2021
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz