Moja prośba została wysłuchana za wstawiennictwem Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Modliłam się codziennie o to, aby moja wnuczka, która miała krótszą nóżkę (od 3,5 - 4 cm) od urodzenia, żeby zaczęła normalnie chodzić.
Były robione 2 operacje, niestety nic nie pomogło. Trzy lata temu jak był u nas po kolędzie (jeszcze wtenczas żył mój mąż; 2 lata temu zmarł na zawał) ksiądz proboszcz z parafii św. Michała w Warszawie, dał mi obrazek z wizerunkiem Stefana Kardynała Wyszyńskiego i mówił, żeby się modlić.
I tak codziennie przez 3 lata modliłam się i prosiłam. I prośba moja została wysłuchana. Otrzymałam za Jego wstawiennictwem tę łaskę. W tym roku w styczniu wnuczka moja Ania poszła do szpitala. Operacja się udała i już w maju nóżka urosła o 4 cm. Goiło się wspaniale, nie było żadnych komplikacji.
Teraz wnuczka chodzi do szkoły, jeździ na rowerze, biega. Za tę wielką łaskę chcę podziękować Matuchnie Bożej i Trójcy Przenajświętszej, prosząc, aby Kościół zaliczył Go do grona swoich świętych.
Warszawa, 23 IX1990 r. Barbara K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz