Łaski - Długo się modliłam, tak jak umiałam

Nazywam się Elżbieta K., moja parafia pw. św. Rodziny i Królowej Korony Polskiej w Szczecinie. 18 maja 1959 r., z łaski Bożej przyszła nam na świat córeczka i na chrzcie św. otrzymała imię Ma­ria Alicja. Mając 21 lat została żoną Waldemara 25 grudnia 1980 r. Długi czas nie mieli potomstwa, którego bardzo pragnęli; ja również tego pragnę­łam. Długo się modliłam, tak jak umiałam, nieraz w nocy. Zmęczona oczekiwaniem, zaniechałam prośby. Któregoś dnia moja sąsiadka spotkała mnie i poleciła mi to, co jej znajoma opowiedziała, że również długo czekała na potomstwo i poszła stroskana do spowiedzi ze swoją skargą. W tym czasie proboszczem byt w tej samej parani ks. kań. Czesław S. i polecił tej młodej mężatce, aby modliła się za przyczyną Kardynała Stefana Wyszyńskiego, bo on jest od spraw rodzin. W krótkim czasie zo­stała matką i oczekuje na rozwiązanie i proszę to przekazać córce - tak do mnie mówiła sąsiadka.

Przekazałam to córce Marii Alicji raz, za parę tygodni drugi raz nagliłam; córka już nie chciała słuchać.

Postanowiłam sama, jako matka za nią to uczynić i tak uczyniłam; wzniosłam błagalną no­wennę do Pana Boga przez Maryję, Pana Jezusa i św. Józefa za przyczyną Kardynała Stefana Wyszyńskiego i zapomniałam już o tym.

W bardzo krótkim czasie, to było za kilka mie­sięcy, miałam piękny sen, że gołąbek siadł na moje podwórko i patrzył na mnie, a na oknie jed­nej z kamienic był piękny, kolorowy obraz Matki Bożej Częstochowskiej ze Swym Dzieciątkiem na ręku w pięknych barwach i w złotej bogatej ra­mie, bardzo dużej, na całe okno.

Obudziłam się i bardzo się ucieszyłam, że będę miała jakąś radość.

Za kilka dni byłam u córki, a ona z radością mi mówi: „mamo, będziesz babcią". Cała zdrętwia­łam, nie mogłam wymówić słowa z radości.

Bogu niech będą dzięki. Dziecko urodziło się 17 IX 1996 r. we wtorek w godzinie Miłosierdzia Bożego. Kasia ma 5 lat, a teraz ze skruchą chcia­łabym Pana Boga przeprosić, że dopiero dziś wy­syłam ten list, były różne przyczyny, trochę to choroba, to starość, to nie wiedziałam gdzie się z tym udać, by się ktoś znalazł i doradził. Wresz­cie otrzymałam adres do Częstochowy. Wierzę mocno w cud Boży i dziękuję z całego serca i bar­dzo proszę, aby Katarzynkę Pan Bóg przez Maryję i Ks. Kard. Stefana Wyszyńskiego darzył łaską swą, aby wyrosła na chwałę Bożą i radość rodzi­com, Kościołowi i Ojczyźnie.

Szczecin, 25 XI 2001 r. Elżbieta K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz