Pragnę podzielić się prawdą o otrzymanej łasce, o którą modliłam się prosząc Sługę Bożego Stefana Wyszyńskiego o wstawiennictwo do Pana Boga. Prosiłam o ukształtowanie polskiej młodzieży i obronę jej przed złymi wpływami.
Jestem babcią 11-letniego wnuka Łukasza. Przyglądałam się jego kolegom i ich rodzinom. Pełna obaw dowiadywałam się, że były tam poważne zagrożenia.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy podczas modlitwy przed obrazkiem Stefana Kardynała Wyszyńskiego, wszedł do pokoju bardzo ożywiony Łukasz i powiedział: „babciu, zapisałem się do ministrantów i już jutro idę na spotkanie".
Byłam tak zaskoczona, ucieszona i szczęśliwa, że nie mogłam nawet go pochwalić. Okazało się, że nikt nie miał na niego wpływu w podjęciu takiej decyzji. Po prostu postanowi! sam.
W jednej chwili odczułam tę moc. Sługa Boży Kardynał Wyszyński czuwa nad naszą młodzieżą i błogosławi w jej katolickim wychowaniu.
Pasiek, 27 XII 2001 r. Elza S.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz