Bydgoszczanin reżyserem wojennego filmu „Wyszyński – zemsta czy przebaczenie”

„Jeżeli 12 września skupimy się tylko na patetyczności, podniosłym wydarzeniu, nie będziemy tego wszystkiego przekładać na nowe, młode pokolenia, to w kolejnym dniu o wszystkim zapomnimy” – mówi Tadeusz Syka. Bydgoszczanin jest reżyserem fabularnej ekranizacji „Wyszyński – zemsta czy przebaczenie”. Premierę zaplanowano w okresie beatyfikacji Prymasa i Matki Róży Czackiej. Ponadto wspólnie z bratem przygotowuje szereg działa kulturalnych związanych z Prymasem.

Film odtworzy nieznane szerszej publiczności wojenne losy młodego ks. por. Stefana Wyszyńskiego, działającego jako kapelan tajnego szpitala Armii Krajowej u boku Matki Róży Czackiej pod ps. „Radwan III”. 

Wszystko zaczęło się w październiku 2019 roku, kiedy została ogłoszona pierwsza data beatyfikacji księdza kardynała. – Był to impuls do tego, by przyjrzeć się bardziej Prymasowi Tysiąclecia. Spróbować tak naprawdę odpowiedzieć na pytania, za co ludzie go kochają, dlaczego nazywali go „niekoronowanym królem Polski”, w czym tkwił jego fenomen – opowiada Tadeusz Syka, tłumacząc, że informacje, które poznaje przeciętny śmiertelnik, dotyczą zazwyczaj inwigilacji przez władze komunistyczne czy słynnych „Jasnogórskich Ślubów Narodu”. – Z racji tego, że jestem również pasjonatem, kolekcjonerem historycznych pamiątek, zaczęło mnie bardziej ciekawić to, co działo się w życiu Wyszyńskiego w latach 1939-1945. Samo to, że był kapelanem Armii Krajowej, zachęciło mnie i brata do zrobienia filmu – mówi Tadeusz Syka.

Akcja rozgrywa się w 1944 roku, w czasie Powstania Warszawskiego w Laskach pod Warszawą i na terenie Puszczy Kampinoskiej. – Dotarliśmy m.in. do żołnierzy żyjących w Stanach Zjednoczonych. Tak rodził się scenariusz. Dziś, prawie po dwóch latach, kończymy pełnometrażowy wojenny film fabularny, który będzie pokazywał przede wszystkim człowieka, broń Boże pomnik – dodaje Tadeusz Syka, tłumacząc, że produkcja ukaże dojrzewanie głównego bohatera do roli późniejszego prymasa, który sam przyznał, że „doświadczenia Powstania Warszawskiego go ukształtowały”. – To go zahartowało m.in. do tego, że mógł potem siadać do stołu z komunistami, uderzać twardą ręką i mówić „Non possumus”. To także ukształtowało go do wykonania kompletnie niezrozumiałego wówczas gestu, kiedy po wojnie z arcybiskupem wrocławskim Bolesławem Kominkiem i innymi biskupami skierowali orędzie do biskupów niemieckich, wybaczając i prosząc o wybaczenie – opowiada Tadeusz Syka. Nie sposób zrozumieć Prymasa bez wojennego epizodu - dodaje reżyser. 

Młody porucznik Wyszyński zostaje ukazany m.in. w scenach wybuchu powstania, przemytu broni, konfrontacji z oddziałami SS oraz w codziennym życiu szpitala i oddziału. – Film ukazuje pytania młodego ks. Wyszyńskiego o wybaczenie: jak w obliczu wojny, gdzie młody porucznik widzi, jak giną na stołach operacyjnych czy w okopach jego wychowankowie, ma realizować względem wrogów przykazanie miłości? – stwierdza Syka, według którego Prymas jest nadal postacią nieodkrytą. – Wciąż poznaję kolejne etapy jego wybaczania. To coś kluczowego i ja sam jeszcze tego nie rozumiem. Robię film i stawiam siebie trochę w takiej pozycji, czy dzisiaj sam potrafiłbym wybaczyć Niemcom za te wszystkie zbrodnie – podkreśla reżyser. 

Widz pozna również Matkę Różę Czacką. – O tyle jest to istotne, że tak jak o Stefanie Wyszyńskim zrealizowano już wcześniej filmy, tak o Matce niestety ani jednego. To historyczny moment, w którym udaje się nam pokazać dwie błogosławione postacie. To, jak nawzajem się wspierają, jak Matka Róża Czacka daje rady przyszłemu kardynałowi, jak ma się zachować, jak ma zaufać – mówi Tadeusz Syka. 

Głównym producentem filmu są bracia Tadeusz i Maciej Sykowie oraz ich studio High Hope Films. Koproducentem jest biuro programu „Niepodległa”. W rolę młodego porucznika Stefana Wyszyńskiego wcielił się Ksawery Szlenkier, w Matkę Różę Czacką Małgorzata Kożuchowska. Widzowie zobaczą również m.in.: Idę Nowakowską w roli siostry Serafiny, Marcina Kwaśnego w roli por. Zygmunta Sokołowskiego ps. „Zetes”, Adama Fidusiewicza w roli podch. Brzozy, ks. Dominka Chmielewskiego SDB w roli ks. Jerzego Baszkiewicza ps. „Radwan II”. 

– Ciekawostką jest ukazanie roli partnera filmu - Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. KSM w chwili wybuchu II wojny światowej to dwieście tysięcy przeszkolonych wojskowo młodych ludzi, ich znakiem rozpoznawczym był specjalny mundur. Część z nich walczyła również w powstaniu. Na potrzeby filmu po kilkudziesięciu latach odtworzono właśnie taki mundur. W rolę łączniczki KSM-u Zosi wcieliła się Agnieszka Kawiorska. To wyeksponowanie świetnej relacji Prymasa z młodymi, dzięki której ukształtował wiele pokoleń – powiedział Tadeusz Syka.

Cały film jest dedykowany obecnym i przyszłym kapłanom, by – jak podkreślił reżyser – nie bali się w trudnych sytuacjach wychodzenia przed szereg, dawania jasnego świadectwa i działania. Zwłaszcza w obecnych czasach. Autorem zdjęć jest Krzysztof Mieszkowski. Za ścieżkę dźwiękową, którą nagrała Orkiestra Wojskowa wraz z muzykami Opery Nova w Bydgoszczy, odpowiada Atanas Valkov. Film został również objęty opieką artystyczną przez Krzysztofa Zanussiego. – Jak robimy sondę, to wielu młodych myli Wyszyńskiego, pytając, czy był to piłkarz Legii? Także wielu biskupów mówi nam: myśmy nie wiedzieli, że on był kapelanem Armii Krajowej, dziękujemy, że robicie ten film. To wszystko powoduje, że jest w nas zapał i mobilizacja, by tę historię mocno rozpropagować – puentuje Tadeusz Syka. 

Warto dodać, że to pod przewodnictwem Tadeusza i Macieja Syków, 3 sierpnia 2020 roku w Łazienkach Królewskich w Warszawie w czasie konferencji prasowej, środowisko twórców filmu skutecznie zawnioskowało o ogłoszenie roku 2021 oficjalnym rokiem Stefana kard. Wyszyńskiego.

jm / Bydgoszcz

Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 31 lipca 2021
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz