Myśli kard. Wyszyńskiego - październik

Październik

1/ Każde „Zdrowaś Maryjo” jest spowijaniem Chrystusa w chwałę Maryi.

2/ Najważniejszy ze wszystkich stworzeń na ziemi jest człowiek. Wszystko w Kościele jest „dla nas i dla naszego zbawienia”.

3/ Każdy na to zasługuje i każdy ma do tego prawo, aby go kochać „od stóp do głów”, to znaczy sięgać nie tylko do jego twarzy, ale i do nóg – do nóg człowieka!

4/ Ludzie pragną szacunku i choćby odrobiny serca... o, jakże to mało i jakże nieskończenie... wiele!

5/ Bóg ma szczególne upodobanie do tego co małe, nieudolne i słabe, podobnie jak matka, która zawsze najbardziej kocha to nieudolne dziecko.

6/ Opiekę nad ubogim sprawuje Bóg przez nasze ręce, zdolności, talenty, gorliwość, pracowitość i ... miłość.

7/ Po Bogu w Trójcy Świętej Jedynym nie mamy nikogo bliższego nad Matkę Słowa Wcielonego. Gdy więc szukamy w naszych myślach modlitewnych z kim mielibyśmy rozmawiać, komu mielibyśmy się zwierzyć, z kim naszą samotność dzielić, to chyba tylko z Nią.

8/ Trzeba wreszcie otworzyć dla innych spichlerze swej duszy i szafy pełne szat łaski, zjadanych przez mole.

9/ Czy nie dlatego jest wokół nas tylu głodnych, żyjących w niedostatku i nędzy, że modlitwa nie wysubtelnia naszej wrażliwości na głodne usta i oczy?

10/ Nic nie rozgrzesza od niesienia pomocy człowiekowi.

11/ Łyżka strawy, będącej dla nas nadmiarem, dla innych może być ratunkiem przed śmiercią głodową.

12/ Jesteśmy mocni w wierze, ale – słabi w czynie.

13/ Chleb zachowany w komorze na jutro ma większe znaczenie, gdy dziś uratuje głodnego od śmierci.

14/ Słowo musi stać się ciałem codziennego życia naszego, aby wydać owoc pożywny dla głodnych serc.

15/ Należyte wsłuchiwanie się w Słowo Boże wymaga wzajemnego związku posługujących Słowem Bożym i korzystających z tej posługi, by nic nie stało na przeszkodzie przyjmowaniu Ewangelii, która jest nam zwierzana.

16/ Wielkich ludzi od wielkich spraw jest bardzo dużo, a Chrystus chce, aby wielcy ludzie byli od małych spraw – sam nas tego uczy.

17/ Człowiek, któremu powiedziano: „Niechaj świeci światłość wasza...”, jeśli się oprze swemu powołaniu – wtedy ćmi jak kaganek przez całe życie.

18/ Im ktoś wyżej jest postawiony przez Boga w hierarchii społecznej, tym więcej musi wymagać od siebie.

19/ Tylko miłość czyni wszystko dobrze.

20/ Łatwo jest zmienić ustrój, trudniej – odmienić człowieka!

21/ Gdy człowiek tak wydobędzie się z siebie, że ma już odwagę być poczytanym za nic, dopiero wtedy jest wolność, wspaniałość i zwycięstwo – najtrudniejsze, bo nad samym sobą!

22/ Prawdziwego spoczynku nie zazna nigdy człowiek, który nie zna umęczenia pracą.

23/ Aby jak najprędzej uzyskać przebaczenie dla siebie, trzeba łatwo i szybko likwidować trudności, drzeć papierki, a porywcze listy wrzucać do ognia; to jest najlepsze archiwum.

24/ Tak nam trudno ugiąć siebie, aby poddać się Bogu, a cóż dopiero ludziom?

25/ Trzeba mądrze odmieniać, bo odmiana nie zawsze jest najważniejszym zadaniem.

26/ Gdy Syn Boży przywrócił światu ład, ukazał się na krzyżu w całkowitej nagości, abyśmy się nauczyli patrzeć na człowieka Bożymi oczyma.

27/ Złorzeczy się ciągle na pijaństwo, chuligaństwo i różne inne bezeceństwa, a za mało mówi się o grzechach niewiary i nieufności wobec Boga, choć to jest istotne źródło wszystkich nieszczęść.

28/ Bóg ludziom, których chce wychować do kierowania innymi, daje zazwyczaj życie wewnętrzne trudne i ciężkie, bo za tę cenę przygotowuje sobie mądre naczynia swego działania w duszach braci naszych.

29/ Tylko ja dobrze znam mój własny krzyż i tylko Bóg go rozumie.

30/ Wyniesienie zazwyczaj przychodzi po upokorzeniu; dom także buduje się najpierw w dół, a potem w górę.

31/ Epoki historyczne oceniamy według sposobu obchodzenia się z człowiekiem; jak sobie poradziły z człowiekiem i co mu dały.

W: Kard. Stefan Wyszyński, Kromka chleba, Wydawnictwo Soli Deo, Warszawa 2005.