Sens waszego istnienia tym się usprawiedliwia i cała wartość waszych dążeń, poświęceń i ofiar, waszych ślubów i życia wspólnego, jest oczywista w głębokim stylu nadprzyrodzonego czucia i myślenia, generalnego i szczegółowego. Musimy nauczyć się tej trudnej sztuki, która ma stać się łatwą - dostrzegania szybkiego we wszystkim, co na spotyka, sensu głębszego, nadprzyrodzonego.
W codziennych kłopotach życia domowego, w najrozmaitszych konfliktach z przełożonymi i podwładnymi, nie można niekiedy znaleźć wspólnego języka. Czytam akta, opisując takie najrozmaitsze konflikty domowe. „A przełożony mnie posłał tam, a ja bym chciał tu; a dali mi taki habit, a ja bym chciał inny...” - drobiazgi, drobiazgi. Ciągle tak, jak w tym źle zapiętym habicie, że na dole został jeden guzik za dużo, a u góry jeden za mało. Zdawałoby się, że niewielki problem, chodzi o drobiazg, o ten jeden guzik. Ale - przez ten guzik - wszystko jest krzywe. I tak, dzieci kochane, w naszym współżyciu społecznym idzie bardzo często nie o habit, tylko o jeden guzik, który na dole został. I nieraz o ten jeden guzik wykoleja się i rozbija całe życie zakonne. Nieraz on odbiera spokój całego domu zakonnego. Pomyślcie, jaka to strata energii! Gdy się coś w kimś nie spięło, gdy wola i łaska nie idą równo, to wtedy na dole zostaje jeden guzik, a na górze - brak. To są małe rzeczy, ale pomyślcie, ile się traci łaski czasu, energii najlepszej, którą by można użyć na sprawy Boże, na sprawy Kościoła świętego, na modlitwę, na umocnienie pokoju, na pogłębianie życia wewnętrznego, na lekturę, na służbę bliźnim, na pomoc Kościołowi i duchowieństwu, na oddziaływanie korzystne na świeckich, zamiast zajmować się nieustannie sobą!
To zagadnienie nadprzyrodzoności! Można język wspólny znaleźć i trzeba go znaleźć. Musimy troszczyć się i o ciało, i zdrowie, o siły i wypoczynek podwładnych. Ale ostatecznie dochodzi do tego, że musimy język znaleźć, Boży język, język nadprzyrodzony, którym szybciej i łatwiej wszystko się wytłumaczy. W tym kierunku trzeba sterować nasze stosunki detaliczne i szczegółowe w każdym domu zakonnym.
Warszawa, 5 maja 1961
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz