Uwielbiajcie Ją za to, że była taką, iż Bóg mógł Ją wybrać na Matkę Swojego Syna. Chociaż była jedną kandydatką spośród milionów kobiet, jednakże zawierzyła - "Beata, quae credidisti”. Zechciała być Służebnicą Pańską i poddała się kierownictwu Ducha Świętego. Zechciała odstąpić od wyidealizowanej swojej drogi, ażeby przyjąć taką, której się nie spodziewała; Bóg Jej taką drogę wybrał i na tej drodze spisała się - że tak powiem - świetnie, począwszy od Nazaret aż do Wieczernika Zielonych Świątek. Mamy za co dziękować! Za to, że jest, że jest Matką Boga, że spełniła swoje zadanie wobec Chrystusa, przygotowała Go do dzieła krzyża, dając Mu własną krew i ciało, i że później chciała zostać Matką nas wszystkich, jak tego pragnął Chrystus z krzyża. „Oto Syn twój”. A teraz jest w przedziwny sposób w Kościele, i to coraz bardziej jest!
Kościół zawsze Jączuł przy sobie, wiedział, że jest, ale rzecz znamienna, że na wiek XX w szczególny sposób przypadło zrozumienie obecności Matki Bożej w Kościele. Właśnie w XX wieku piszą o Niej: „Dziewica w Sercu Kościoła”-jak cudownie wyraził się o. Joumet w swoim wspaniałym dziele.
Jej obecność jest wielką pociechą dla wszystkich „dziewic w sercu Kościoła” i dla was, dla waszej obecności w Kościele. Dziewicze macierzyństwo, płodne dziewictwo! Któż bardziej jest Chrystusowi matką i siostrą niż wy, dziewice w Kościele Bożym. W szczególny więc sposób będziecie doceniać obecność Maryi w Kościele, tę obecność czynną, dlatego będziecie Jej umiały dziękować na właściwym poziomie, czego może my nawet nie potrafimy uczynić, a przynajmniej w innym wymiarze i w innym zakresie to czynimy.
Jasna Góra, 9 maja 1962
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz