To sentire cum Ecclesia oznacza i to, że rodziny zakonne powinny pomagać biskupowi w jego trudnych zadaniach. Dlaczego? Dlatego, że rodziną właściwą jest diecezja, a wszystko inne jest komórką, jest kółeczkiem, które rusza się w tym organizmie nadprzyrodzonym. To kółeczko musi sprawnie i harmonijnie działać. Ono musi współdziałać.
Zakon to nie jest drugi Kościół. Kościół jest jeden. Powtarzamy ciągle: Credo in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam. Na terenie diecezji jeden jest Kościół, ten, na czele którego stoi biskup. Wszystko inne, w ramach prawa kanonicznego musi być biskupowi podporządkowane. I do tego trzeba dążyć.
Unitas tego współdziałania trzeba jak najbardziej podkreślać, na tym powinno wam bardzo zależeć. To już nie idzie o to, żeby ksiądz biskup przyjeżdżał częściej do domu zakonnego, gdzie się przyjmie go kwiatami. Idzie o to, by on był, by to była rodzina Boża, by uniknąć tego getta duchowego, które, niestety, bardzo często się pielęgnuje w rodzinie zakonnej, tego getta duchowego, tej obcości, dalekości. „My kochamy Kościół”, jasna rzecz. Właśnie o to idzie, żeby działać z nim, żeby mu pomagać. A Kościół ma dzisiaj swoje wielkie potrzeby i wielkie boje toczy.
Jasna Góra, 8 października 1957
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz