Zapewne, może nas zastanowić niepokój posoborowy, ale pomyślcie - jaki to niepokój był w Wieczerniku Zielonych Świątek po nawiedzeniu przez Ducha Świętego. Niektórym porządnym ludziom wydało się, że uczniowie, mówiący różnymi językami, są "pełni moszczu", że się upili. Musiał ich nawet św. Piotr uspakajać: Nie upili się, bo jeszcze jest rano, więc nie zdążyli, ale spełnia się to, co było powiedzialne przez proroka Joela: Przyjdą czasy, że będą prorokować synowie i córki wasze i widzenia mieć będą (por. Dz 2, 12-17). Tego niepokoju nie trzeba się lękać, ale trzeba mieć na nań spojrzenie trzeźwe, spokojne, wyrównane. Znamieniem dojrzałości jest właśnie to, że patrzymy na niepokoje świata spokojnie. Wiemy bowiem, że to Bóg sprawia, iż wszystko, co zda się być przeciwko sobie, z czasem staje się jednością, bo On sprawia "utraque unum".
Jasna Góra, 6 maja 1969
Źródło: Kard. Stefan Wyszyński, Alfabet zakonnych, Wydawnictwo Alleluja 2002.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz