Bóg umie spojrzeć z miłością, jak to przed chwilą słyszeliśmy. Gdy Chrystus Pan usłyszał wyznanie młodego człowieka: „Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości” (Mk 10,20), wtedy „spojrzał nań z miłością”. Spojrzenie Boga jest bardzo tajemnicze i niesłychanie trudne do umiejscowienia. Niełatwo określić, jak to się dzieje, że Bóg, który patrzy w ludzkie serca, który zna wszystko, na pewnym etapie biegu życia tak spojrzy na człowieka, że się w nim coś dziwnego zaczyna dokonywać.
Pan „spojrzał nań z miłością” i zaczął mu wykładać inną drogę już nie tylko zachowywania przykazań, strzeżenia się, aby ich nie przekraczać, ale drogę pozytywnego wiązania się z Chrystusem przez wewnętrzną wolność, która wyrażona jest w słowach: „Idź, sprzedaj wszystko, co masz...” (Mk 10,21 n).
Warszawa, 2 marca 1981
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz