Litera prawa

W naszym współczesnym życiu religijnym, największym chyba niebezpieczeństwem jest skostniałość pewnych szablonów życiowych. Często ratujemy literę prawa, kosztem ducha prawa. Jesteśmy niekiedy bardziej „zakonni”, niż chrześcijańscy! Chociaż wygląda to na paradoks, w rzeczywistości nieraz tak jest, że łatwiej umiemy obronić szczegółowe przepisy i postanowienia konstytucji, zwyczajników, regulaminów, aniżeli ducha Ewangelii.

Czyżby to było sprzeczne? W założeniach nie, ale niekiedy w praktyce na to wychodzi, dzieci kochane. Stąd też musimy starannie pielęgnować w sobie ducha Bożego, ducha Chrystusowego, Jego życiowy, ewangeliczny styl. Bez duchowej elastyczności i wewnętrznej swobody, zwłaszcza tam, gdzie można uczynić coś dobrego, gdzie nadarza się ku temu szczególna sposobność, nie można być uczniem Chrystusowym. Gdy przede mną jest człowiek „opuchły”, cierpiący, trzeba samemu zniknąć, aby jego przede wszystkim widzieć i jemu usłużyć.

Włocławek, 30 września 1962


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz