Juniorat

Teraz czekamy na wiosnę. Sam chodzę w dół ogrodu oglądać, czy już krokusy wylazły, bo siedzą tam pod śniegiem i nieśmiało wychylają swoje żółte i fioletowe łebki, czy już czas. Cóż będzie dla nas? Słońce będzie! Nie chciejcie za prędko wychylać swoich główek z zimnych okładów, którymi jesteście poczęstowane w waszym juniorackim życiu. Na wszystko przyjdzie czas. Najważniejsza sprawa: Jezus oddał się tobie, Kościół oddał się tobie. A ty masz powiedzieć: Sługo sług Bożych, oto ja, jak Twoja Matka, służebnica Twoja. I niech mi się wszystko stanie według Twojego słowa. I wtedy będzie wiosna życia Bożego w Kościele, wiosna w życiu rodzin zakonnych, juniorat wszystkich zakonnic: i tych, które mają rok powołania i tych, które obchodzą złoty jubileusz.

Wszystko w obliczu Boga jest junioratem. Pan Bóg ciągle coś w was tworzy. On gospodaruje w twoim sercu. A do Ciebie należy tylko powiedzieć: Sługa nieużyteczny jestem. Co powinienem, tego nie uczyniłem. I wtedy będzie - jak mówi pięknie Pismo święte - jako orłowa rozwijała się wasza młodość, wasza dusza. A Kościół otrzyma od was to, czego oczekuje.

Warszawa, 19 marca 1979

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz