Dominikański habit

Ja osobiście zawsze jestem wzruszony, gdy widzę na ulicy czarno-biały habit dominikański. Jeśli więc jaką prośbę może mieć Prymas Polski, który zaproszenie na tę uroczystość uważa sobie za zaszczyt, to właśnie tę jedną - abyście Polski, która jest „oswojona” z tym habitem od siedmiu wieków, nie pozbawiali jego widoku. On jest nam potrzebny! Nam - biskupom i kapłanom, a także ojcom i matkom, a nawet małym dzieciom.

Wśród wielu innych, dochowajcie i tej wierności. Chociaż „nie habit czyni mnicha”, pamiętajcie o jednym, że nie jesteście tylko dla siebie. Jesteście dla Ludu Bożego. A Ludowi Bożemu potrzeba sprawdzianów waszej obecności. Chcemy was widzieć i o to was dzisiaj pokornie prosimy.

Nie naśladujcie ludzi, którym się wydaje, że odnowa soborowa zaczyna się od zmiany szat. Nie! I nigdy nie! Zaczyna się od przemiany ducha i od przemiany serca. A wtedy, gdy ona będzie dokonana, nie będzie nikomu ciasno i niewygodnie w habicie. I będzie wam z nim do twarzy tak, jak było świętemu Dominikowi i Jackowi, błogosławionemu Czesławowi i umiłowanym 40 Męczennikom Sandomierskim, którzy zginęli od Tatarów, z pieśnią Salve Regina na ustach.

Kraków, 29 października 1972

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz