Gniezno: słowa kard. Wyszyńskiego tematem młodzieżowej „debaty oksfordzkiej”

„Musicie mieć w sobie coś z orłów, serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko” – słowa kard. Stefana Wyszyńskiego były tematem debaty oksfordzkiej, która 9 listopada odbyła się w kurii metropolitalnej w Gnieźnie z udziałem uczniów miejscowego Zespołu Szkół Ekonomicznych, któremu Prymas Tysiąclecia patronuje.

Debatę zorganizował Miejski Ośrodek Kultury w ramach programu realizowanego z okazji trwającego Roku kard. Stefana Wyszyńskiego, ogłoszonego z okazji 120. rocznicy urodzin i 40. rocznicy śmierci Prymasa Tysiąclecia. Miejsce wydarzenia wybrano nieprzypadkowo. To w budynkach kurii i przylegającym do nich pałacu arcybiskupim kard. Stefan Wyszyński mieszkał i pracował podczas swoich pobytów w Gnieźnie. Dyskusji młodych przysłuchiwali się ich rówieśnicy, nauczyciele, trzyosobowe jury, a także Prymas Polski abp Wojciech Polak.

„Debata oksfordzka” zwana inaczej „uniwersytecką” ma ściśle określony przebieg i zasady. Jej celem jest dyskusja nad tezą – w tym przypadku słowami kard. Wyszyńskiego „Musicie mieć w sobie coś z orłów, serce orle i wzrok orli ku przyszłości…”, które do szerszej świadomości dotarły dzięki lednickiej pieśni napisanej z inspiracji śp. o. Jana Góry. Dyskutowali obrońcy (propozycja) i przeciwnicy (opozycja) tezy, posługując się – jak tego wymagają reguły debaty – merytorycznymi argumentami, bez emocjonalnych sądów, subiektywnych opinii, argumentów ad personam, a tym bardziej wyśmiewania czy obrażania drużyny przeciwnej.

Młodzież przygotowana przez Agnieszkę Lubońską, nauczyciela historii w ZSE, wywiązywał się z zadania doskonale. Zarówno „propozycja”, jak i „opozycja” sięgnęła do faktów historycznych, badań socjologicznych, definicji i statystyk starając się – każda zgodnie ze swoim zadaniem – utrzymać bądź obalić postawioną tezę. Drużyna obrońców wskazywała na rolę wybitnych jednostek w rozwoju ludzkości i świata, podkreślając znaczenie odwagi, świadomości celu i konsekwencji w dążeniu do niego. Przypomniała m.in. liderów ruchu solidarnościowego walczących z komunistycznym reżimem, którzy wychodząc przed szereg stali się motorem zmian, których beneficjentem była cała społeczność. Młodzież wskazywała także na potrzebę otwartości i ciągłego rozwoju, niezależnie od osobistych ograniczeń, zewnętrznych trudności czy opinii innych z zastrzeżeniem jednak, że będą one dobre nie tylko dla nas, ale i dla społeczności. W pierwszym przypadku jest to bowiem nie wolność, ale samowola.

Przeciwnicy tezy kontrargumentowali, że nie każdy ma predyspozycje i potrzebę bycia liderem. Społeczeństwo złożone wyłącznie z wybitnych jednostek – tłumaczyli – nie byłoby zdolne do współdziałania, a tym samym przetrwania i rozwoju. W społeczeństwie potrzebny jest balans. Czy wymaganie od wszystkich, by byli jak orły, byłoby na pewno dobre? – pytał jeden z dyskutantów, podkreślając, że w tezie zamiast słowa „musicie” widziałby raczej słowo „starajcie się”. Podając liczby poległych w czasie narodowych powstań, a także pojedyncze ofiary represji, jak choćby maturzystę Grzegorza Przemyka pobitego śmiertelnie przez milicję, pytali o sens szlachetnego, ale ich zdaniem niewspółmiernego do ceny sprzeciwu. „Czasem zamiast brawury potrzebna jest odpowiedzialność” – wskazali punktując charakterystyczne dla narodu polskiego martyrologiczne podejście do kwestii patriotycznych.

Młodzi dyskutanci – każdy zgodnie z założeniami swojej drużyny – nawiązali też do bliskich im tematów: młodości, buntu, odniesienia do grupy, pojęcia wolności i samowoli, tak powszechnego dziś indywidualizmu i promowanego wyróżnienia się. W wielu tych kwestiach – mimo różnego spojrzenia – byli zgodni, przyznając, że szeregu argumentów strony przeciwnej nie da się podważyć.

Dyskusję młodych oceniało trzyosobowe jury w składzie: Łukasz Muciok, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych, Dariusz Pilak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Gnieźnie oraz ks. Hubert Wiśniewski, filozof, reprezentujący stronę kościelną. Ich decyzją zwyciężyła drużyna opozycji. Publiczność z kolei opowiedziała się za drużyną broniącą tezy.

Jednym z ciekawszych pytań zadanych młodym było pytanie dyrektora szkoły o to, czy osobiście utożsamiają się z wygłoszonymi poglądami. Obrońcy tezy jednogłośnie odpowiedzieli, że tak. Przeciwnicy z drużyny opozycji również odpowiedzieli twierdząco przyznając jednocześnie, że postawiona teza, a więc zachęta Prymasa Wyszyńskiego do wychodzenia „poza sferę komfortu”, również do nich przemawia, czego dowodem – jak przyznał jeden z dyskutantów – jest dla niego osobiście już sam udział w debacie.

Dyskusji młodych przysłuchiwał się abp Wojciech Polak, który doceniając ich merytoryczne przygotowanie i dziękując za szereg interesujących spostrzeżeń i myśli zachęcał, by nie bali się dokonywać własnych ocen i wyrażać własnych opinii, z zastrzeżeniem jednak, by tych ocen i opinii nie budowali i nie wygłaszali pochopnie. „Bałbym się ludzi, którzy natychmiast mają odpowiedź na wszystko” – mówił Prymas dodając, że takie autorytatywne, łatwe, jednotorowe ocenianie jest dziś dość powszechne i to zarówno wśród młodych, jak i starszych. Tymczasem – tłumaczył – dochodzenie do sedna problemu, jego badanie i ważenie jest procesem wymagającym nie tylko czasu, ale szerszego spojrzenia, konfrontacji, dyskusji, wymiany myśli, czego debata była potwierdzeniem.

Prymas zachęcał też młodych, by sięgali do historii, poznając także postać swojego patrona kard. Stefana Wyszyńskiego, który w najnowszych dziejach naszej Ojczyzny odegrał niewątpliwie niebagatelną rolę. „Starajcie się patrzeć na niego nie tylko jako na postać pomnikową, ale jako na człowieka, który miał wiele do przekazania także wam młodym, i którego myśl możecie nie tylko odkrywać, ale możecie o niej, ale i z nią dyskutować” – podkreślił abp Polak.

bgk / Gniezno

Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 9 listopada 2021
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz