3 maja - Królowa naszych serc

Cześć dla Matki Najświętszej w Kościele katolickim od wieków jest sprawą oczywistą. Nazywamy Ją Wspomożycielką, Orędowniczką, Pośredniczką, Królową. Niektórzy niepokoją się, czy to nie przesada. Kardynał Wyszyński wyjaśniał, że to sam Bóg wybrał Maryję, aby w Niej Słowo Ciałem się stało. Maryja jest Królową ludzkich serc i narodów, jest Królową naszego Narodu, ale nigdy nie przestaje być Służebnicą Pańską, Matką, która służy.

Boże macierzyństwo to najwyższy tytuł królewskiej godności Maryi. Ojciec Niebieski oddał Chrystusowi Królestwo w niebie i na ziemi, Maryja jest więc Matką Króla, a zatem i naszą Królową. Wiele narodów uznało Ją za swoją Panią i Władczynię, także nasz naród. Uroczyście Matka Boża została ogłoszona Królową Polski przez króla Jana Kazimierza we Lwowie w 1656 roku, po cudownej obronie Jasnej Góry. W najtrudniejszych sytuacjach w naszej historii Maryja zawsze była dla nas ratunkiem i nadzieją. W czasie uwięzienia Prymas Wyszyński pisał: „Tak mocno wierzę w to, że Opatrzność dała Polsce dodatkową pomoc, wiążącą Naród w trudnych chwilach. Jasna Góra jest ta ostatnią deską ratunku dla narodu. Występuje w sposób szczególnie widoczny wtedy, gdy jest ciężko i gdy już znikąd zda się nie widać ratunku”.

Królowanie Maryi w naszej ojczyźnie, to nie tylko uroczysty tytuł. Matka Boża otacza nas opieką, jest dla naszego narodu z woli Boga pomocą nieustanną, nie tylko w trudnych historycznych chwilach, ale także w codziennym życiu. Pisze o tym w pięknym wierszu Jan Lechoń: „O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie. I w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie”. W każdej sytuacji jest z nami nasza Królowa.

„Nie jest to przesada, błąd teologiczny czy też szowinizm - jak się nieraz wstydliwie mówi - uspokajał kardynał Wyszyński. - Niekiedy nam się wydaje, że Pan Bóg jest zbyt wielki, aby się mieszać w ludzkie sprawy. Ogromnie się boimy, aby nie ubrudził swoich niebieskich szat w kontakcie z ludźmi”.

Ale Bóg się tego nie boi i Maryja, Matka Króla, też nie ma takich obaw. „Jest to Królowa bardzo indywidualna - mówił Prymas. - Królowa moja, mojej duszy i mojego ciała. Królowa wszystkiego, co dał mi Ojciec Niebieski, wszystkiego, co jest we mnie”.

W najgłębszy sposób Maryja włada światem i naszymi sercami przez udział w tajemnicy Odkupienia.

„Ład miłości nadprzyrodzonej stworzony przez Chrystusa - mówił Prymas Wyszyński - pozostaje w jak najściślejszym związku z Maryją. Kościół chce nam powiedzieć, że Maryja, stojąca w hierarchii bytów zaraz po Bogu, jest Królową nie tylko w porządku przyrodzonym, ale również w nadprzyrodzonym. Dlaczego? Bo stoi pod krzyżem Jezusa, bo jest Współtowarzyszką Jego męki”.

Na tym polega królowanie Maryi w moim życiu.

„Wchodzi więc Maryja jak najbardziej w nasze życie nadprzyrodzone. Wszystko, co się w nas dzieje w porządku łaski - od chrztu aż do ostatniego namaszczenia - w jakiś sposób z Nią się wiąże. Mogę więc powiedzieć, że Ona jest Królową mojego życia wewnętrznego, mojego życia nadprzyrodzonego. Wszystkie łaski, moce i siły, które Bóg daje, zwycięstwa, którymi nas wspiera, krzepi i dźwiga, to wszystko otrzymujemy przez współdziałanie Socia Passionis [Towarzyszki Męki], stojącej u kolebki nadprzyrodzonego porządku”.

Dwanaście gwiazd w symbolu Unii Europejskiej to znak Maryi. Pierwsi twórcy tej wspólnoty, gorliwi chrześcijanie, zaczerpnęli ten znak z Apokalipsy św. Jana: „Potem wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1).

Dzisiaj, gdy Europa odchodzi od swoich chrześcijańskich korzeni, Maryja, Królowa świata, czuwa nad wiarą każdego człowieka. Prymas Wyszyński prosił nas Polaków, abyśmy stawali się pomocnikami Maryi w Jej macierzyńskim zadaniu. Cała Polska oddana jest w niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i w całym świecie. To oddanie zobowiązuje nas do współdziałania z Maryją. Matką i Królową rodziny ludzkiej.

Maryjo, Królowo świata, okaż się nam Matką!

Ratuj naszą Ojczyznę i świat dla Boga.

Posługuj się nami jak swoją własnością.

Przyjmij nasze modlitwy, radości i cierpienia.

Zanieś je Twojemu Synowi, Zbawicielowi świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz