Święty Jan Paweł II w liście apostolskim o różańcu [List apostolski Rosarium Virginis Mariae] napisał:
„Przez różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do «szkoły Maryi», dając się wprowadzać w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczenie Jego miłości”.
Różaniec nie jest bezmyślnym powtarzaniem „zdrowasiek”, jak niektórzy twierdzą, „bo - jak mówił kardynał Stefan Wyszyński - w przedziwny sposób łączy modlitwę myśli i modlitwę warg. [... ] W różane płatki Pozdrowień Anielskich owijamy nasze najlepsze myśli o Panu Jezusie, na wzór Ojca Niebieskiego osłaniającego Go dziewiczym ciałem Maryi”.
Różaniec jest modlitwą zwycięską, choć tak pokorną. Podkreślał to Prymas, mówiąc:
„[...] możemy dlatego różaniec jest tak skuteczny, że jest aktem głębokiej pokory, a jednocześnie wyznaniem żywej wiary. Oddaje najgłębsze myśli i najprostsze słowa ludzkie dla wielbienia Trójcy Świętej przez pośrednictwo Maryi”.
W różańcowej szkole Maryi kształtowało się życie i powołanie wielu świętych, m.in. św. Jana Pawła II i Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ten ostatni, wracając do najwcześniejszych lat życia, wspomina:
„Nigdy nie zapomnę moich dziecięcych lat, gdy w domu rodzinnym każdy wieczór kończył się wspólnym odmawianiem cząstki różańca świętego. I to nie tylko w październiku, ale przez cały rok! Może dla nas, dzieci, było to nieraz trudne, może chciało się spać, ale jednak rodzice nasi czuwali, aby dzień kończył się różańcem”.
Do ostatnich lat życia kardynał Wyszyński nie rozstawał się z różańcem. Modlitwa różańcowa była jego siłą w czasie wojny; w trudnym okresie powojennego zmagania o uratowanie wiary w Polsce; wobec prześladowania komunistycznego, w więzieniu. Potem także w czasie choroby nie wypuszczał z rąk różańca. Sam doświadczając mocy tej modlitwy, ukazywał różaniec, jako zwycięską drogę życia.
Na wyjątkowe znaczenie modlitwy różańcowej wskazuje sama Matka Najświętsza. Zjawiając się dzieciom w Fatimie, podobnie jak wcześniej w Lourdes czy Paryżu - nie tylko przypomina i uczy odmawiania tej modlitwy, ale wręcz usilnie o nią prosi.
Różaniec umacnia w wierze, jednoczy z Chrystusem, jest nadzieją w cierpieniu, w chorobie, w zmaganiu z nałogiem.
W najtrudniejszych sytuacjach - w więzieniach i obozach ludzie udręczeni robili sobie różańce ze sznurka i ostatniej kromki chleba. Ta modlitwa dawała im siłę.
Potęgi różańca doświadczali żołnierze w wielu bitwach, czego wymownym znakiem było zwycięstwo różańcowe pod Lepanto w 1571 roku. Pokonanie przez wojska chrześcijańskie zagrażającej Europie nawały islamskiej przypisywane było właśnie sile modlitwy różańcowej, do której wezwał katolików Ojciec święty.
W naszym polskim doświadczeniu także wielokrotnie przekonywaliśmy się o skuteczności tej modlitwy. I choć nie zawsze przynosiła ona zewnętrzne zwycięstwo, była umocnieniem nawet w najdramatyczniejszych okolicznościach. Tak jak w czasie Powstania Warszawskiego, gdy ludzie w piwnicach i schronach głośno odmawiali różaniec, zachęcani do tego także przez młode dziewczęta pozostające pod duchową opieką ks. Stefana Wyszyńskiego, kapelana Armii Krajowej. Zainspirowały one „Nową Mobilizację walczącej Warszawy”, czyli podjęcie walki, w której Eucharystia i różaniec były drogą do zwycięstwa nie tyle militarnego, co duchowego. Wierne odmawianie różańca czyni nas pomocnikami Maryi, którzy przyśpieszają godzinę zwycięstwa Jej Syna w różnych sytuacjach życia rodzinnego i społecznego. Kardynał Wyszyński mówił:
„I gdy my na tyle problemów rady nie mamy, zostaje jedno: mieć w kieszeni różaniec i modlić się za tych, którzy nam przyczyniają tyle udręki we własnej Ojczyźnie. [...] Módlmy się za tych ludzi. Przeklinanie nic nie pomoże. Powtarzanie sobie różnych plotek czy dowcipów politycznych, też nic nie da. Ale modlitwa może pomóc. Ona zdolna jest oświecić umysły, poprawić wolę ludzką”.
Modlitwa różańcowa ma wielką moc apostolską. Ludzie przekonani o tym, nie tylko sami się modlą, ale łączą się we wspólnoty, takie jak Żywy Różaniec, Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, Jasnogórska Rodzina Różańcowa, Różaniec Rodziców za dzieci czy wreszcie Pomocnicy Matki Kościoła. Różańcem, jako narzędziem duchowej pomocy, posługują się także liczne dzieła podejmowane w Kościele, m.in. na Jasnej Górze „Z Maryją ratuj człowieka” czy „Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego”.
Te niepozorne, małe ziarenka modlitwy, pokornie szeptane z wiarą „zdrowaśki” - zarówno przez ludzi starszych, chorych, ale także aktywnych zawodowo i dzieci modlące się wspólnie ze swoimi rodzicami i dziadkami - czynią nas prawdziwymi pomocnikami Maryi. Jak pokazuje historia, różaniec jest zwycięskim orężem - pomocnym w każdej, najbardziej nawet beznadziejnej sytuacji osobistej i wspólnotowej.
Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.
Wszyscy:
Matko Boże, Niepokalana Maryjo...
Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.