28. MÓDL SIĘ ZA NIEPRZYJACIÓŁ

Modlitwa za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół, jest owocem miłości zdolnej do przebaczenia. Maryja, Matka Miłosierdzia, pochyla się nad każdym człowiekiem. Jeśli chcemy być Jej pomocnikami, musimy naśladować tę Jej bezwarunkową miłość. Modlitwa za nieprzyjaciół to zadanie, które przypomina dziesiąty, ostatni punkt ABC Społecznej Krucjaty Miłości:

Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.

Przebaczenie otwiera serce człowieka na ludzi, na ich problemy i udręki. Prymas Wyszyński wytrwale przypominał tę potrzebę wrażliwości, potrzebę serca. Mówił:

„Świat nie staje się lepszy, mimo że jest mądrzejszy, bo zrezygnował z serca. [...] Całemu światu - Ojczyźnie, narodowi, rodzinom, wychowawcom w szkołach, milicjantom, zwierzchnikom, ministrom i premierom - wszystkim potrzeba serca! Otwórzmy więc serce! Dla kogo? Dla własnych braci, dla dzieci jednego narodu, wspólnej Ojczyzny, dla mieszkańców jednego miasta i wsi, dla dzieci wspólnej rodziny, dla ludu Bożego parafii, dla sąsiadów, dla otoczenia - dla wszystkich! Ba! Dla całego świata!”

Aby tak kochać, potrzeba łaski Boga i gotowości do ofiary z siebie, z naszego egoizmu i dochodzenia swoich praw za wszelką cenę. Podejmując walkę o siebie - tracimy, a zwyciężamy przebaczając, wtedy okazujemy się mocniejsi, doskonalsi! Ksiądz Prymas ostrzegał:

„Obyśmy nie dali się zdemoralizować czynem, który nas gorszy, lecz zwyciężali przez to, że wytrzymujemy to ugodzenie. Policzek, który nadstawiliśmy, może oznaczać w czyichś oczach naszą przegraną, zaniżenie psychiczne, niezrozumienie własnej godności. A jednak lepiej dostać, aniżeli ugodzić, bo człowiek, który ugodzi, sam traci, odziera się z jakiejś doskonałości, a człowiek ugodzony właściwie nie cierpi, choćby go bolało. Obyśmy w poszukiwaniu sprawiedliwości nie spodleli. A można spodleć przez dochodzenie swego za wszelką cenę!”

Przebaczenie jest zadaniem bardzo trudnym, ale tak bardzo potrzebnym całej rodzinie ludzkiej.

„Jeszcze jednego potrzeba dziś światu: przebaczenia i ludzi umiejących przebaczać. To jest największe wymaganie na czasy dzisiejsze, gdy cały glob zdaje się być na wulkanie, jak na stogu słomy, gdzie wystarczy jedna zapałka nieroztropnie rzucona, by rozbudzić pożar. Tych «materiałów łatwopalnych» jest dziś, niestety, zbyt dużo! Jest ich za dużo w sercach, myślach i uczuciach. Jakże trzeba być spokojnym, przytomnym i wyrozumiałym dla tych ludzi, dla ich chwilowych popędów, porywów i namiętności! Jakże musimy niejednego nie dosłyszeć, niejedno przebaczyć i wyrozumieć, by utrzymać pokój w sercu, w rodzinie, w mieście, w narodzie, w państwie, w Kościele, w świecie całym! Właśnie o takich ludziach Chrystus mówił i do takich się przyznaje: «Błogosławieni pokój czyniący, albowiem będą oni nazwani synami Bożymi»”.

Skąd czerpać siłę, aby zdobyć się na taką miłość w życiu osobistym i społecznym? Aby odpowiedzieć na to pytanie, Prymas Wyszyński powołuje się na myśl Tołstoja zawartą w powieści Wojna i pokój. Napisał on: „Miłować człowieka drogiego można ludzką miłością, ale wroga miłować można tylko Bożą miłością”.

„A Bóg tę pomoc daje - mówił dalej Prymas. - Dzięki niej chrześcijaństwo daje rozwiązanie, którego żadna inna moc na ziemi dać nie może. [...] Walczyć o to, aby obronić się przed naśladowaniem nieprzyjaciół owładniętych nienawiścią, aby nienawiścią nie zwalczać nienawiści - to najważniejsze zadanie chrześcijanina, otoczonego wrogami. Jest to zarazem najtrudniejsze zadanie. Ale też i najowocniejsze dzieło dla świata, bo nienawiść można uleczyć tylko z pomocą miłości”.

Tej postawy uczy Jezus Chrystus przez swój Kościół, dlatego jest on tak potrzebny światu dzisiaj.

„Buduje się dzisiaj wiele teatrów, domów kultury, kin, szpitali, domów dziecka, ale [...] jeżeli zabraknie świątyń, zabraknie «szkoły», która jest najbardziej potrzebna światu i każdemu narodowi. Ta szkoła uczy takiej prawdy i takiej nauki, jakiej nie wykłada się nigdzie. [...] Tylko Kościół uczy: «Będziesz miłował...» [...] Będziesz miłował Boga; Będziesz miłował bliźniego - brata: tego, który koło ciebie stoi, który może się na ciebie tłoczy, tego, który ci może przeszkadza, tego, który jest do ciebie źle usposobiony, a którego może ty sam osądzasz w swoim sercu źle. Będziesz miłował...”

To jest nauka, której dzisiaj Polsce i światu najbardziej potrzeba. Chrystusowa Ewangelia miłości jest najpewniejszym fundamentem ładu społecznego. Nie zamazuje prawdy, nie przekreśla praw człowieka, ale uczy ich obrony w duchu miłości.

Modlitwa za nieprzyjaciół jest zwycięską siłą, niewidoczną, a bardzo skuteczną. Kardynał Wyszyński doświadczył tego we własnym życiu. Zapytany o jednego z wrogów politycznych
Kościoła, czy jego też kocha, odpowiedział: „Bóg go kocha, to co ja mam do powiedzenia”.

To jest zwycięstwo miłości, potężniejszej niż największa nienawiść. Taka miłość - czerpana z serca Chrystusa i Jego Matki - jest zadaniem dla Pomocników Matki Kościoła i wszystkich, którzy chcą być „pomocnikami Boga” na ziemi.

Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.

Wszyscy:

Matko Boże, Niepokalana Maryjo...

Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.