26. PRACUJ RZETELNIE

Praca ludzka to nie tylko obowiązek i źródło utrzymania, ale wyraz miłości społecznej i więzi między ludźmi. W ósmym punkcie ABC Społecznej Krucjaty Miłości czytamy:

Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich.
Kardynał Stefan Wyszyński był specjalistą w dziedzinie teologii pracy. We Włocławku jako znany ksiądz społecznik działał w Chrześcijańskich Związkach Zawodowych. Był prezesem Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego. Jest autorem tłumaczonej na kilkanaście języków książki: Duch pracy ludzkiej. Nie jest to rozprawa teoretyczna, ale „poemat” o pracy Boga i człowieka. Czytamy w niej:

„Bóg jest początkiem wszelkiego działania, wszelkiego ruchu, pracy. Boże «Niech się stanie» zawiera w sobie twórczą myśl i wykonanie zarazem. Od tego pierwszego poruszenia rozpoczyna się wszelki ruch, bez którego człowiek niczego dokonać nie może. [...] Odtąd wszystko, cokolwiek się porusza, żyje, rośnie, rozwija się, działa mocą zapożyczoną od Boga. [...] Wszystko we wszechświecie działa Bożą mocą. Gdyby Bóg choć na jedną chwilę odmówił światu swych mocy, wszystko pogrążyłoby się w martwocie i w cieniu śmierci”.

Trzeba przyznać, że w codziennym zabieganiu, zapracowaniu bardzo potrzeba nam tej głębokiej wizji pracy, świadomości, że jest ona relacją z samym żywym Bogiem. Wszyscy żyjemy z pracy rąk Bożych - uczył Prymas. Praca nie jest karą za grzech. Sam Chrystus pracował - i to fizycznie, jako cieśla. Pracowała Jego Matka - prała, sprzątała, gotowała. Na Apostołów Chrystus wybrał ludzi ciężkiej pracy - rybaków. Trud związany z pracą jest skutkiem grzechu. Ale praca nie jest przekleństwem ani hańbiącym zadaniem, przewidzianym dla niewolników. „Praca jest zaszczytnym powołaniem przez Boga do współdziałania w wykonaniu planu Bożego”. Pracę ludzką kardynał Wyszyński rozumiał jako drogę rozwoju i udoskonalenia człowieka, rozwoju kultury jego wnętrza. O tej prawdzie tak mało się dzisiaj pamięta. Ksiądz Prymas zauważa, że zwycięża mit zapłaty za pracę: dniówka, akord, pensja, honorarium.

„Człowiek jest zagubiony w pogoni za zarobkiem, popędzany «obowiązkiem», pojmowanym nieraz jako poczucie zewnętrznej potrzeby, a nie moralnej oceny. Stajemy się nadto niewolnikami rzeczy. Udoskonalenie dzieła tak nas pochłania i zniewala, że zapominamy całkowicie o sobie”.

Praca łączy człowieka z człowiekiem. „Człowiek pozbawiony pracy, bezczynny, jest zazwyczaj odosobniony”. Każda praca jest dążeniem człowieka do człowieka, jest świadczeniem miłości, wzajemną posługą.

„Praca, uczy nas miłości, poczucia zależności, pokory, skłania nas do wzajemnej użyteczności, tworzy społeczność ludzką. W społeczności tej praca zyskuje nowe możliwości rozwoju dla siebie przez uzgadnianie, podział, spotęgowanie zespolonych wysiłków ludzkich. Oto więź społeczna braterstwa ludzi przez pracę. Społeczne znaczenie pracy tkwi nie tylko w więzi tworzącej się między ludźmi, ale głównie w owocach pracy”.

Pracę rozumiał Ksiądz Wyszyński jako obowiązek wdzięczności:
„Każdy człowiek doznaje nieustannie pomocy ze strony najbliższych sobie i dalszych. [...] Żyje ich pracą, ich wysiłkiem, gorliwością, poświęceniem, ofiarą, a nawet ofiarą ich życia”.

Czerpiąc nieustannie z tych dóbr nagromadzonych przez wieki i przez wysiłek tysięcy ludzi, jesteśmy zobowiązani włączyć się w ten społeczny łańcuch dobra i własną pracą zaradzać potrzebom innych.

Prawo własności obarczone jest obowiązkiem społecznym. W tym Ksiądz Prymas widział różnicę między katolickim pojmowaniem własności a tak odrębnym myśleniem kapitalistycznym, nastawionym na zysk bez ograniczeń. Gdy po zaspokojeniu potrzeb własnych i rodziny pewna część pozostaje nieużyta, człowiek nie powinien przeznaczać jej na bogacenie się bez miary, podczas gdy inni żyją w nędzy lub umierają z głodu.

„Każdy jest obowiązany obracać to, co zbywa, na cele społeczne, w duchu cnoty miłości bliźniego, dobroczynności i wspaniałomyślności”.

Ksiądz Prymas uczył, że każda praca jest współdziałaniem z samym Bogiem. Nie jest ważne, jaki rodzaj pracy wykonujemy.

„Wielkość naszego życia w posłudze planom Bożym nie od tego zależy, co czynimy, nie od przedmiotu działania, ale od tego, jak wypełniamy nasze zadanie życiowe. Drobne i nie¬znane dokonania mogą nas uczynić wielkimi, podczas gdy wielkie mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane. [...] Z tych drobiazgów życiowych, wykonywanych wielkim sercem, po¬wstaje wielkość człowieka. [...] Nie od przedmiotu pracy zależy wartość czynu ludzkiego, ale od sposobu wykonania, od stopnia miłości i uległości wobec dobrego Boga”.

Przez rzetelną pracę, uczciwie wykonywaną ze względu na Boga, stajemy się Jego współpracownikami Chrystusa i pomocnikami Jego Matki, którą nazywamy Matką sprawiedliwości i miłości społecznej.

Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.

Wszyscy:

Matko Boże, Niepokalana Maryjo...

Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.