24. DZIAŁAJ ZAWSZE NA KORZYŚĆ BLIŹNIEGO

Miłować bliźniego to nie tylko dobrze o nim myśleć, nie tylko rozmawiać z nim językiem miłości, ale także czynić dobrze, spieszyć z pomocą.

W ABC Społecznej Krucjaty Miłości Prymas Wyszyński prosi nas:

Działaj zawsze na korzyść bliźniego.
Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono.
Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym.

Współczesny konsumpcjonizm, chęć posiadania - niszczy w nas naturalną wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka. Tymczasem pomaganie bliźnim ubogaca nas samych, daje wolność i radość.

„Trzeba wyrabiać w sobie wrażliwość na innych ludzi, zrozumieć ich potrzeby, nauczyć się umiejętności łatwego dawania. Coś sobie ująć, aby dać innym; zadziałać na siebie profilaktycznie, aby nie wytworzyła się w nas jakaś twardzizna. Nie trzeba dawać [...] ostentacyjnie, w sposób widoczny. Można coś wsunąć do zapomnianej torebki, aby nikt nie zauważył”.

Tak często dzisiaj pomoc wiąże się z reklamą, nagłośnieniem w telewizji, radio, prasie. Pomagając w ten sposób, już odbieramy nagrodę. Człowiek obdarowany bywa upokorzony. Nie tak uczy nas Chrystus:

„Niech nie wie lewica, co czyni prawica - przypomina Prymas. - Umiejętność wspierania, dawania, jest sprawą subtelną, delikatną. Nie należy tej subtelności niczym urażać, zwłaszcza oczekiwaniem na podziękowanie”.

Ważna jest umiejętność dawania tak, aby uszanować godność człowieka.
„Bywają ludzie naprawdę hojni, ale często w ich hojności brak jest miłości - mówił kardynał Wyszyński. - Idzie tu o sposób, o umiejętność dawania. Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można dać bardzo maluczko i serce rozradować, jak gdyby skrzydła przypiąć komuś do ramion”.

Wokół nas, w najbliższym otoczeniu, tak wielu ludzi potrzebuje pomocy. Czy ich widzimy?

„Ileż dobrego może uczynić jeden człowiek czy jedna rodzina, rozglądając się na wszystkie strony wokół siebie, wyszukując najbardziej potrzebujących i wspierając ich. Pamiętajcie! Trzecia suknia w szafie wisząca - nie jest twoja, ale nagiego! I czwarta czy piąta kromka chleba - nie należy już do Ciebie, ale do głodnego! A czyżby brakowało Ci trzeciej sukni albo kawałka chleba?! To wszystko masz, tylko nie zawsze widzisz ludzi potrzebujących, głodnych, chorych, opuszczonych, a trzeba koniecznie, abyś ich wreszcie zobaczył! Nie chodzi zresztą często o pomoc materialną, ale o dostrzeżenie drugiego człowieka, nawiedzenie go, zainteresowanie się nim, przyniesienie pociechy, dobrego słowa, serca. Poszukajcie takich ludzi na waszej klatce schodowej, w kamienicy czy bloku, na naszej ulicy, w parafii! Zobaczycie - czasu i rąk Wam nie wystarczy, aby im pomagać, tyle jest ludzi potrzebujących waszej pomocy, ale zawsze wystarczy Wam serca... a ono wszystkiemu zaradzi”.

Często wydaje nam się, że pomoc to jest zadanie dla innych. My jesteśmy, zbyt młodzi lub zbyt starzy albo zajęci ważnymi sprawami, a jednak nie przestaje nas obowiązywać przykazanie miłości bliźniego. Jest to przykazanie niezwykle wymagające, sięgające szczytów doskonałości.

„Dobroć jest jak studnia, bez dna. Jeżeli okażesz ją ludziom na pięćdziesiąt procent, zaraz powiedzą, że nie jesteś doskonały, bo stać cię na sto procent. Myślą zapewne: Mamy prawo wymagać, bo skoro tyle zrobił, niech czyni więcej i kończy rozpoczęte dzieło. - Ludzie w swoich wymaganiach przejdą i ponad sto procent, to znaczy ponad możliwości człowieka, i jeszcze będzie im mało. Ale słusznie czynią, bo Chrystus przecież sam tak poradził: «Święci, niechaj się jeszcze uświęcają». Nie ma więc miary dobroci, bo jest ona «studnią bez dna». Dobroć to jedna z córek miłości, która jest nieskończonością i której - nigdy dość...!”

Aby wypełnić to trudne zadanie, sami potrzebujemy pomocy. Adres, gdzie szukać wsparcia, podał nam kardynał Wyszyński:

„Chodzi teraz tylko o to, aby pomoc ludziom najbardziej potrzebującym nieść przez Maryję. Sami nie poradzicie, nie wytrwacie, jesteście za słabi! A Ona - Pomocnica Chrystusa, Kościoła i nasza, Wspomożycielka Wiernych, Dziewica Wspomożycielka - da Wam moc pomagania innym i będzie wzorem, jak macie to czynić. Dlatego musicie się z nią zjednoczyć, Jej całkowicie oddać i niejako z Nią i przez Nią pomagać innym. Ona widzi potrzeby wszystkich ludzi, ogarnia cały Kościół i rodzinę ludzką. Zgłaszając się Jej do pomocy, nie tylko nauczycie się służyć i pomagać bliźnim w zasięgu waszych ludzkich możliwości, ale staniecie się narzędziami w Jej macierzyńskich dłoniach pomagania całemu Kościołowi i udręczonej ludzkości”.

Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.

Wszyscy:

Matko Boże, Niepokalana Maryjo...

Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.