Źródłem przebaczenia jest Serce Boga, Jego miłość i miłosierdzie. Aby wykupić człowieka z niewoli szatana wydał własnego Syna. A On z krzyża wołał: „Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34). Jezus nieustanie krwią swoją obmywa nas z grzechów w sakramencie pokuty. Nauczył nas wołać do Boga - Ojcze. Ale to wołanie połączył z trudną prośbą: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Tak, jak my odpuszczamy... Każdego dnia powtarzamy tę prośbę i każdego dnia zmagamy się o to, aby ją wiernie wypełniać 86 z Bożą pomocą. Z tym zadaniem związany jest kolejny punkt ABC Społecznej Krucjaty Miłości:
Przebaczaj wszystko wszystkim.
Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody.
Przebaczaj wszystko wszystkim. Czy to nie za wiele? Prymas Wyszyński mówił:
„Pan Bóg chce nas zachęcić do przebaczania i odpuszczania grzechów i to nie tylko wybranym, lecz wszystkim. Nie można tak stawiać sprawy: tobie przebaczę, ale z tamtym się nie pogodzę. Nasz pokój i wewnętrzna swoboda zależy od tego, czy odpuścimy wszystkim, bez wyjątku. Wtedy dopiero człowiek naprawdę się wyzwala. [...] Ileż my - w naszym przekonaniu - mamy innym do odpuszczenia! Niekoniecznie tym, którzy zrobili coś złego, raczej tym, którzy czegoś nie uczynili. Może zapomnieli uśmiechnąć się do nas i życzliwie zagadać? Może nie usunęli się z drogi lub nie usłużyli jakimś drobiazgiem? Nie oddali szpilki, igły albo nici? Człowiek łatwiej przebacza wielkie świństwa niż drobne rzeczy. W przebaczaniu wielkiej winy jesteśmy wspaniałomyślni. Może w gazetach napiszą. Tymczasem najczęściej idzie o drobiazgi, o «komary» codziennego życia”.
Kardynał Wyszyński aresztowany w 1953 roku, uwięziony, narażony na przeróżne formy psychicznej przemocy, bronił się nie tylko przed uczuciem nienawiści, ale nawet niechęci. To był egzamin z przynależności do Chrystusa. Prosił:
„Strzeżcie się, Najmilsi moi Synowie, jednego uczucia - nienawiści do tych, którzy będą was prześladować. My przecież zwyciężamy przez miłość, a nie przez nienawiść. Szczytem społecznej wartości chrześcijaństwa jest to, że każe kochać nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy mają nas w nienawiści. To jest prawdziwe zwycięstwo! Ilekroć więc staniecie w obliczu ludzi, którzy będą was chcieli nienawidzić i powiedzą, że są waszymi wrogami - nie lękajcie się!
[...] Czekajcie spokojnie, cierpliwie, aż przyjdzie godzina, gdy na niwie serca nienawidzącego zasiana przez was miłość wyda owoc stokrotny. Może będzie to w ostatniej sekundzie życia, ale będzie! Jeżeli wytrwacie w miłości do tych, którzy mają was w nienawiści, bądźcie spokojni. Miłość wasza pozyska ich dla miłości Boga. To jest zwycięstwo nasze, które zwycięża świat! Ono daje pokój wewnętrzny”.
Przebaczenie wymaga niekiedy od człowieka wielkiego trudu, pokory, zapomnienia o sobie, ale jest też prawdziwym darem Boga, który nas wyzwala i ubogaca.
„Uraza, z którą chodzimy, jest samoudręką. Przebaczanie jest przywróceniem sobie wolności, jest kluczem w naszym ręku od własnej celi więziennej. A przecież tym kluczem możemy otworzyć także i kajdany złości naszego brata”.
Przebaczenie nie jest wyrazem pochwały dla zła i niesprawiedliwości. Jest drogą do przezwyciężenia zła.
„Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciwko bratu - jest przegraną. Każdy skrzywiony wyraz twarzy - jest przegraną. Człowiek pielęgnujący w sobie niechęć, nienawiść i złość - przegrał! Miłość zwycięża!”
Mówił nam to człowiek, który sam szedł tą drogą, a jednocześnie z miłością i mocą bronił praw człowieka i Kościoła w Ojczyźnie.
Trudną lekcją przebaczenia był dla naszej Ojczyzny jubileusz Tysiąclecia Chrztu Polski. Wtedy nasz Episkopat wyciągnął rękę do zgody do biskupów niemieckich. Władzom komunistycznym bardzo się to nie podobało. Biskupi polscy zostali napiętnowani i oskarżeni o zdradę. Uroczystości milenijne wiązały się z ciągłym sprzeciwem władz, z szykanami, przeszkodami. Nawet Ojcu świętemu Pawłowi VI odmówiono prawa przyjazdu na Jasną Górę. A Prymas Tysiąclecia wypowiedział w tym czasie słowa, które są programem także na dzisiaj i na jutro:
„Będziesz miłował bliźniego swego. I to każdego! Tego, co ma serdeczne oczy, i tego, co ma oczy szklane. Tego, co ma żar w piersi, i tego, co nosi w piersi kamień. Tego, który ma ku tobie wyciągniętą braterską dłoń, i tego, który cię dźga oczyma. Każdego! [...] Ten zwycięża - choćby był powalony i zdeptany - kto miłuje, a nie ten, który w nienawiści depcze. Ten ostatni przegrał. Kto walczy z Bogiem miłości - przegrał! A zwyciężył już dziś - choćby leżał na ziemi podeptany - kto miłuje i przebacza, kto jak Chrystus oddaje serce swoje, a na¬wet życie za nieprzyjaciół swoich”.
Ani człowiek, ani naród nie osiągnie takiej doskonałości bez łaski Bożej. Na każdy dzień potrzeba nam pomocy Chrystusa i obecności Jego Matki, która jest Matką Miłosierdzia. Jeżeli chcemy być Jej pomocnikami, podejmujmy z Nią trud przebaczenia wszystkim: naszym wielkim, społecznym wrogom i tym małym, codziennym, w każdym miejscu naszego przebywania.
Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.
Wszyscy:
Matko Boże, Niepokalana Maryjo...
Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.