Czym jest język miłości? Dużo ostatnio słyszymy, że trzeba skończyć z językiem nienawiści. Jest on zaprzeczeniem języka miłości, który wynika z szacunku do człowieka. Bez tego fundamentu apelowanie o zaprzestanie nienawiści w mowie będzie pustym sloganem. Cechy języka miłości określa czwarty punkt ABC Społecznej Krucjaty Miłości:
Rozmawiaj z każdym językiem miłości.
Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości.
Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć.
Aby tak postępować, trzeba mieć świadomość prawdziwej wspólnoty w Chrystusie, który jest fundamentem jedności. Święty Paweł w Liście do Efezjan pisze: „Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. [...] Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. [...] Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni!” (Ef 4,25-32a).
Dawniej ludzie uczyli się sztuki dialogu. Ważne w tej sztuce jest otwarcie na drugiego człowieka, umiejętność wysłuchania go. Używanie w rozmowie spokojnych słów i argumentów, a nie emocji. Aby spotkać się z rozmówcą, trzeba szukać prawdy, nie racji. Krzykiem niczego nie dodamy wypowiadanej prawdzie. Kardynał Wyszyński uczył takiego chrześcijańskiego stylu w codziennych rozmowach:
„Nie należy nikogo zbytnio przekonywać o swojej słuszności. Nie należy używać ostrych słów i stwierdzeń, w stylu:
Nie masz racji, głupi jesteś, ja wiem na pewno, że jest tak, jak ja myślę, a nie tak, jak ty myślisz itd. Nie trzeba również zbytnio i pochopnie przypominać człowiekowi jego błędów. Nie trzeba zauważać popełnionej przez niego «gafy».
Nie zawsze trzeba powiedzieć, że coś mu się znowu nie udało. Styl chrześcijański na tym polega, że człowiek rozumie różne sytuacje, ufa drugiemu człowiekowi, łatwo przebacza i zapomina”.
Człowiek kierujący się takimi zasadami we współczesnym świecie często będzie uznany za naiwnego i niedzisiejszego.
A jednak zawsze szacunek dla człowieka pozostaje fundamentem pokoju społecznego. Prymas Tysiąclecia mówił:
„Zaufanie do człowieka leży u podstaw naszego ładu: społecznego, rodzinnego i politycznego. Nie ma zdrowej kultury narodowej, nie ma ładu moralnego ani zdrowej polityki bez zaufania do człowieka. Człowiek jest bowiem owocem miłości Boga. A ponieważ każdy z nas jest owocem tej miłości i dotychczas nie znaleziono innego rodowodu dla naszego człowieczeństwa, dlatego przez tę godność osoby ludzkiej wszyscy jesteśmy niejako spokrewnieni w Bogu samym, który jest miłością. To jest źródło zaufania do człowieka. Ile społeczeństwo, naród i państwo ma zaufania do Boga, tyle też ma szacunku dla człowieka. Im więcej naród w swej kulturze czy państwo w swojej polityce ma zaufania do Boga, tym pewniej i bezpieczniej ujawnia się to w miłości społecznej”.
Język miłości jest owocem wysokiej kultury chrześcijańskiej. Sam Chrystus uczy nas delikatności w stosunkach międzyludzkich. Przypominał o tym kardynał Wyszyński:
„Trzeba dobrze wyczuwać każdego człowieka. Należy wiedzieć, czy można powiedzieć mu całą prawdę, czy też tylko pięć kropli... Czy można wylać na niego całą stągiew, czy też ucieknie wtedy jak pies zlany zimną wodą. Czasami cieszymy się, powtarzając z satysfakcją: Alem mu wygarnął! A to jest wielki błąd. Chrystus miał ogromną delikatność wobec ludzi. Bardzo zabiegał o to, aby ludzie nie czuli się odepchnięci: «Nikt cię nie potępił? - pytał z wielką troską - I ja ciebie nie potępiam»”.
Prymas Wyszyński, zaglądając podczas wizytacji parafialnych do ksiąg zgonów, zauważył, że najczęściej powtarzająca się przyczyna śmierci to - serce. Nawiązując do tego faktu mówił:
„Człowiek współczesny jest nieustannie dręczony, a zwłaszcza dręczone jest ludzkie serce. Tak jest wszędzie. Jeżdżą mężowie stanu po całym świecie i straszą biednych ludzi. Tak się wszystko robi, jakby chodziło o to, by zadręczyć i zabić ludzkie serce. Wszędzie człowiek ma mękę. Widzimy, jak wygląda obecnie skłócone życie rodzinne, jakim językiem ludzie przemawiają do siebie w domu, w miejscu pracy, w tramwaju, na ulicy. To sterta szpilek wsadzanych sobie wzajemnie, aby się dotkliwiej kłuć. Wszędzie szpilki: w rodzinie, w pracy, w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym. I biedne, udręczone ludzkie serce nie może tego wytrzymać”.
Chodzić z sercem miłującym - taki powinien być styl każdego chrześcijanina, a szczególnie tych, którzy chcą iść z Maryją za Chrystusem i nieść pomoc ludziom. Maryja, Matka Słowa Wcielonego, jest dla nas wzorem pokory, dyskrecji, zaufania do Boga. Pod krzyżem Maryja milczy. Nic nie mówi. Jej miłość to przede wszystkim obecność. Od Niej chcemy się uczyć języka miłości, dobroci i pokoju.
Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.
Wszyscy:
Matko Boże, Niepokalana Maryjo...
Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.