16. PRZEZWYCIĘŻAĆ WADY - CZYNIĆ DOBRO

Pomagać Maryi, naszej Matce i Królowej, to strzec prawa Bożego wpisanego w nasze serca. Jesteśmy zaproszeni na ucztę „Godów Chrystusa” w Kościele. Jezus w Ewangelii przestrzega, że nikt nie wejdzie na nie, jeśli nie okryje się szatą łaski. Dlatego w Jasnogórskich Ślubach Narodu powierzyliśmy Maryi głębię naszego życia narodowego, wołając:

„Zwycięska Pani Jasnogórska! Przyrzekamy Ci stoczyć pod Twoim sztandarem, najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi. Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości, oszczędności. Wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej”.

Warto zwrócić uwagę na to, że nie tylko mamy przezwyciężać wady, ale czynić dobrze, zdobywać cnoty. Nasze narodowe słabości przemieszane są z zaletami, jak pszenica i kąkol. Najsłuszniejsza jest więc w tym wypadku zasada św. Pawła - „zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). Aby podjąć skuteczną walkę, trzeba zlokalizować niebezpieczeństwo. Czy dobrze znamy nasze słabości?

Na kształt naszego narodowego stylu miały wpływ niewątpliwie nasze dzieje, długie lata niewoli, sytuacje, zda się, bez wyjścia, z których ratowaliśmy się optymizmem i naszym polskim: „jakoś to będzie”. Czas niewoli i wojen miał wpływ na nasze usposobienie narodowe. Wśród najpoważniejszych wad obok lenistwa, niedbałości, zmienności, wygodnictwa, rozrzutności, polskiego „zastaw się, a postaw się” - kardynał Wyszyński dodaje jeszcze niechęć do pracy wspólnej, niesumienność w pracy publicznej, brak poszanowania dobra wspólnego, niewierność wobec zobowiązań. Zwraca też uwagę na nasz indywidualizm:

„Rzecz znamienna - mówił Prymas - że Polak słynie za granicą z pracowitości, na własnym zagonie nie zna dnia i nocy. Ale ilekroć ma przystąpić do pracy wspólnej, zwłaszcza pod kierunkiem, wtedy dochodzą do głosu wszystkie wy¬paczenia naszego charakteru narodowego”.

Podkreśla przy tym jednak, że nie wystarczy samo zmaganie się ze złem.
„Katolicka doskonałość nie na tym polega, że oganiamy się przed złem jak żebrak przed psami. Ucieczka przed złem to zaledwie skromna część programu pracy wewnętrznej. Ważniejsza i donioślejsza jest praca nad zdobywaniem cnót i dobrych przyzwyczajeń, zarówno w porządku przyrodzonym, jak i nadprzyrodzonym”.

Czynić dobrze - to pierwsza zasada programu odrodzenia narodu zawarta w Ślubach Jasnogórskich. Prymas zachęcał nas:

„Nie zatrzymujmy się na początku drogi. Idźmy ku światłu twarzą, nie oglądając się wstecz. Tym łatwiej nam to przyjdzie, że i w dziedzinie cnót posiadamy nasz kapitał narodowy. Świat lubi chwalić Polaków, zwłaszcza w trudnych okresach dziejów ludzkości. Świat wie, że wprawdzie mamy wygórowany indywidualizm, ale nie uznajemy zależności, walczymy ze wszystkich sił o swobodę, że chcemy być panami we własnym domu, że mamy w sobie wielkie umiłowanie wolności, dla której poświęcimy każde dobro materialne”.

Dla dobrego wykorzystania tego potencjału - mając świadomość swoich mocnych i słabych stron - szczególnie potrzebne są w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym - pracowitość i oszczędność.

„Idzie tylko o to - mówił kardynał Wyszyński - żeby dorobek pracy naszej nie szedł na marne, nie był trwoniony. Umiemy pracować i zdobywać dobra, ale nie umiemy ich utrzymać. I dlatego w pracy naszej wewnętrznej te dwie cnoty muszą iść w parze”.

Każda wartościowa rzecz kosztuje. Ta prawda, znana z codziennego życia, dotyczy także życia moralnego. Nie osiągniemy dojrzałości duchowej bez ofiary. A realizuje się to w konkretnych postawach, o których przypominał Prymas:

„Wyrzeczenie się siebie i wzajemne poszanowanie muszą poprawić w nas przerosty indywidualizmu i egocentryzmu, muszą wyrobić w nas zmysł społeczny współpracy i współdziałania. Jest to możliwe wtedy, gdy wzrośnie wśród nas wzajemny szacunek, jednych do drugich. A nigdy nie czekajmy na to, kto zacznie. Sami pierwsi zaczynajmy. I płaćmy chlebem za każdy kamień. Odpowiadajmy dobrym słowem na każdą brutalność, ordynarność, wyzwisko, brak szacunku”.

Podejmując ten wysiłek, we własnym domu, w najbliższym środowisku, będziemy wyrabiać w sobie cnoty owocujące także w życiu społecznym. Maryja potrzebuje takich właśnie współpracowników i pomocników - ludzi, którzy zaczynając od siebie przemieniać będą Ojczyznę i świat w Chrystusowe królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju.

Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.

Wszyscy:


Matko Boże, Niepokalana Maryjo...


Źródło: Anna Rastawicka, W Maryi pomoc. Program Prymasa Tysiąclecia. Czytania majowe i nie tylko, Częstochowa 2019.