Szymon Babuchowski, Prymas niezłomny

Dla tych, którzy chcą lepiej poznać relacje między Kościołem a PRL-owskim aparatem władzy, „Prymas w Stoczku” jest lekturą obowiązkową.
 

Paweł Zuchniewicz, znany dotąd głównie ze zbeletryzowanych biografii Jana Pawła II, od pewnego czasu zajmuje się także postacią kard. Stefana Wyszyńskiego. Jest m. in. autorem „Ojca wolnych ludzi” – powieści biograficznej o Prymasie Tysiąclecia. Tym razem postanowił przybliżyć nam dokładniej jeden rok z jego życia. Od 12 października 1953 r. do 6 października 1954 r. kard. Wyszyński więziony był przez władze komunistyczne w Stoczku Warmińskim. Ten okres znamy m. in. z filmu „Prymas. Trzy lata z tysiąca”, który ukazywał niezłomność tej wielkiej postaci polskiego Kościoła. Władze liczyły, że pod wpływem presji fizycznej i psychicznej kardynał zrzeknie się wszelkich funkcji kościelnych. Jednak prymas, by zachować w więzieniu wolność ducha, narzucał sobie wewnętrzny rygor. Nieustannie trwał w więzieniu na modlitwie, a swoim prześladowcom okazywał miłosierdzie.
 

Książka Pawła Zuchniewicza „Prymas w Stoczku” bazuje nie tylko na „Zapiskach więziennych” kard. Stefana Wyszyńskiego. Jak zaznacza autor we wstępie, cennym źródłem były dla niego także raporty tajnego współpracownika bezpieki o pseudonimie „Krystyna”, którym po wielu latach miał okazać się współwięzień prymasa – ks. Stanisław Skorodecki (film Teresy Kotlarczyk nie poruszał jeszcze tego wątku, donosiła w nim jedynie siostra Maria Leonia Graczyk). Niezależnie od intencji autora tych donosów, stały się one świadectwem świętości prymasa Wyszyńskiego. Fragmenty oryginalnych raportów z konkretnych dni zostały w tę powieźć zgrabnie wplecione. Atutem tej książki są również obfite przypisy, pomagające młodemu czytelnikowi w odkrywaniu meandrów XX-wiecznej historii. Dla tych, którzy chcą ją lepiej poznać, „Prymas w Stoczku” jest lekturą obowiązkową.
 

W: Gość Niedzielny, nr 38/2013, s. 76

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz