Dziewiętnastoletnia kobieta zachorowała na raka tarczycy. 17 lutego 1988 roku przeszła w Szczecinie rozległą operację tarczycy, w czasie której zostały usunięte zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Niestety, po początkowym pozornym polepszeniu stan zdrowia pacjentki pogorszył się.
Podczas pobytu w Instytucie Onkologii w Gliwicach, w styczniu i marcu 1989 r. pacjentkę leczono jodem radioaktywnym. W gardle wytworzył się guz wielkości 5 cm , który dusił i zagrażał życiu kobiety. Jak zeznała, „każdy oddech wydawał się być ostatnim”. Lekarze rokowali jej trzy miesiące życia.
W tej sytuacji siostry zakonne podjęły w intencji chorej intensywną modlitwę, którą kierowały do Pana Boga za wstawiennictwem Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. I jeszcze w czasie pobytu kobiety w szpitalu, w marcu 1989 roku niespodziewanie nastąpiła radykalna poprawa i całkowity powrót do zdrowia. Trwałość wyleczenia potwierdził czas i systematyczna kontrola medyczna. Jak podkreśla kobieta, dzięki modlitwom za wstawiennictwem Prymasa Tysiąclecia została całkowicie uzdrowiona z choroby!
Opisany przypadek cudu zostanie zbadany przez specjalną kościelną komisję. W kaplicy Domu Arcybiskupiego w Szczecinie, w dniu 27 marca 2012 r., Metropolita Szczecińsko-Kamieński ks. abp Andrzej Dzięga otworzył proces o domniemanym cudownym uzdrowieniu za przyczyną Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Po zbadaniu dokumentacji lekarskiej przez dwóch profesorów medycyny w Warszawie i wydaniu pozytywnych opinii, postulacja sprawy beatyfikacji ks. kard. Wyszyńskiego i Arcybiskup Metropolita Szczecińko-Kamieński Andrzej Dzięga uznali, że istnieją prawne i faktyczne podstawy do rozpoczęcia procesu o domniemanym cudownym uzdrowieniu.
W: M. Pabis, Cud za przyczyną Prymasa Tysiąclecia, w: Źródło, nr 21(1064), 20 V 2012, s. 15.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz