Krata klauzurowa

Nie znosimy klauzury, ale pragniemy, aby przy klauzurze nie kończyło się prawo miłości braci, aby klauzura nie wyglądała tak, jak w liście, który kiedyś przysłano mi do Sekretariatu. Pewien dziwny człowiek przyszedł do klauzury, nie wiem, co tam usłyszał, ale napisał mi list i umieścił rysuneczek - wielkie zęby... Niestety, czasem tak jest, że krata zamienia się na zęby. To nie jest przesada!

Oczywiście, nie można tego mówić bez zgorszenia. Nie jesteście przyzwyczajone do tego, aby was ktoś gorszył lub mówił wam ostre rzeczy. Nawet na wspólne spotkania przyjeżdżacie po to, aby was podnieść na duchu. Jeżeli posmaruje się wszystko oliwą pokoju, wracacie podniesione. Ale uwierzcie, że i w tej chwili chcemy dźwignąć waszą duszę i ciało. Pragniemy podnieść was nie tylko na duchu, ale i na ciele, bo Kościół jest Ciałem Chrystusowym, w którym wszystko musi się uruchomić, ożywione duchem Bożym. Wtedy przez klauzury i furty zakonne będziemy patrzeć jak przez otwarte Serce Chrystusa na krzyżu.

Jasna Góra, 2 maja 1968


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz