9 maja - Nie zostawię was sierotami

Miłość Chrystusa do człowieka nie jest przeszłością. On żyje i działa w Kościele zawsze, w jedności z Ojcem i Duchem Świętym. Tyle jest dzisiaj krytyki, zastrzeżeń, a nawet negacji Kościoła. Bóg - tak, Kościół - nie. A przecież Chrystus powiedział: „Kto was słucha, Mnie słucha. Kto wami gardzi, Mną gardzi”. Kościół jako wspólnota Bożo-ludzka nie jest wolny od ludzkich błędów, grzechów i ograniczeń. Nawet św. Piotr - opoka Kościoła, przestraszył się i zaparł się Mistrza. Jednak kiedy żałował i gorzko zapłakał, Chrystus darował mu. I nie zmienił swojego postanowienia. Piotr został widzialną głową Kościoła. Umocniony Duchem Świętym, przestał się lękać i umarł męczeńską śmiercią za Chrystusa. Pomimo ludzkich słabości, także osób duchownych, w Kościele żyje Bóg. Mamy więc troszczyć się o Kościół i modlić się za wszystkich powołanych do służby Bożej.

Cudem miłości Boga jest obecność Chrystusa w Eucharystii, obecność rzeczywista. Potwierdzają to liczne cudy eucharystyczne we Włoszech, a w ostatnich latach także wydarzenia eucharystyczne w Sokółce i Legnicy.

Chrystus żyje w Kościele w Eucharystii.

Kardynał Wyszyński pozostawił piękną modlitwę-rozmowę z Chrystusem Eucharystycznym. Oto jej fragmenty:

„Rozmawiam z Tobą, mój najcichszy Gościu... Wchodziłeś do Jeruzalem jako Król pokoju, siedzący na oślicy. [...] 

Nie przyszedłeś jako sędzia, gdyż w drastycznym momencie osądzania kobiety grzesznej powiedziałeś: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień» (J 8, 7). Przyszedłeś do mnie jako mój Brat, podobny do mnie we wszystkim, oprócz grzechu. [...]

Pragnę porozmawiać z Tobą w tej chwili, gdy mam Ciebie w sobie i tylko dla siebie. Chociaż jesteś Panem świata, w tej chwili jesteś w moim świecie, w maluczkim świecie człowieka. Jesteś tylko dla mnie, chociaż zbawiłeś całą ludzkość, miliardy ludzi. [...]

Tak wielu ludzi nie zna Ciebie, nie słyszało Twego Imienia; tak wielu jest lepszych ode mnie, którzy bardziej zasłużyli na to, abyś wszedł do ich domu. A Ty przyszedłeś do mojego «domku», chociaż Ci mówiłem, tłumaczyłem: «Panie, nie jestem godny, abyś wszedł pod dach mój... Dlaczego więc przyszedłeś do mnie?».

Chrystus odpowiada:

«Nie jesteś godzien? Przecież jesteś dzieckiem Bożym. O tobie rozmawiałem z Ojcem i Duchem. Nie mogę ci powiedzieć, kiedy to było, bo nie pojmiesz tego. Był to bowiem czas bez wymiaru [...].

Ojciec zapragnął obdarzyć cię istnieniem i życiem w określonym czasie, ale już przed wiekami postanowił, abyś istniał, abyś miał życie, abyś był ukształtowany w postaci człowieka - istoty rozumnej, wolnej i zdolnej do miłowania.

Czy nie wiesz, że Bóg jest Miłością? Czy nie pamiętasz, że Bóg to twój Ojciec? [...]

Ja, twój Nauczyciel, przyszedłem dzisiaj do twojego ‘domku’, jak do Zacheusza, aby cię pouczyć, aby ci przypomnieć, że masz Ojca.

Wśród kłopotów, trudów i drobiazgów życia, wśród licznych obowiązków zawodowych może o tym już zapomniałeś, a może nigdy o tym nie pomyślałeś...

Chcę więc ci to dzisiaj przypomnieć i przekonać tak mocno, byś nigdy o tym nie zapomniał; [...] gdy powrócisz do swoich spraw i kłopotów, do zadań doczesnych twojego życia i twej wędrówki do Ojca. Wierzysz Mi?».

- Tak, Panie, wierzę, ale umocnij moją wiarę, abym jej nie zagubił”.

Dziwimy się nieraz, dlaczego ludzie odchodzą od Kościoła? Nie odeszliby nigdy, gdyby rozpoznali miłującą obecność Chrystusa w Kościele, gdyby chociaż raz naprawdę z Nim się spotkali.

Matko Chrystusowego Ciała, okaż się nam Matką!

Ratuj tych, którzy giną z głodu Boga,

a nie wiedzą, że chleb życia jest tak blisko. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz