Czym jest wolność? Jaką ma wartość? Jaka jest cena, skoro dobrowolna rezygnacja z niej wydaje się tak zaskakująca? Kim jest człowiek bez wolności?
Bardzo trudne pytania. Trudno zrozumieć człowieka, który bez zewnętrznego przymusu z niej rezygnuje, a nawet więcej - dobrowolnie oddaje się w niewolę drugiemu! Tak właśnie postąpił prymas. Trudność staje się mniejsza, kiedy na taki gest decyduje się człowiek świadomie i dobrowolnie i kiedy dodaje swoją wolność w ręce kogoś bardziej szlachetnego, mądrzejszego od siebie, lepszego, wolnego od egoizmu itd. Kimś takim dla kard. Wyszyńskiego była Maryja, dlatego z radością oddawał się w "Jej słodką niewolę".
Wolność jest wartością najważniejszą. Kiedy jej notorycznie brakuje lub zostaje mocno ograniczona, trudno mówić o pełnym rozwoju człowieka, zanika również powoli jego poczucie odpowiedzialności za czyny, które podejmuje. Nie bez racji mówi się więc, że wolność jest nieodzownym warunkiem życia i realizacji rozlicznych wartości. Mówiąc ogólnie, bez wolności następuje powolna agonia człowieka - duchowa i intelektualna, ale też społeczna czy ekonomiczna.
W orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 1981 r. św. Jan Paweł II napisał, że wolność "tkwi we wnętrzu człowieka, należy do natury ludzkiej i jest jej znakiem rozpoznawczym". Jest ona strukturalnym, ontologicznym elementem człowieka. Autentyczna wolność jest "szczególnym znakiem obrazu Boga w człowieku" (por. "Veritatis splendor", 38). Źródłem wolności jest transcendentna godność osoby (por. "Fides et ratio", 80). W przemówieniu w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, 5 października 1995 r., Jan Paweł II powiedział, że "wolność jest miarę godności i wielkości człowieka".
Autentyczna wolność wymaga dojrzałości i odpowiedzialności. Tylko wówczas kształtuje ona człowieka. Człowiek dojrzały i odpowiedzialny może dobrowolnie z wolności zrezygnować. Uczynił to prymas, oddając się w "macierzyńską niewolę miłości" czy też - jak sam powtarzał - w "słodką niewolę" Matki.
Prymas Wyszyński wiedział, że wolności się nie posiada, ze nie jest ona czymś stałym i trwałym, że jest rzeczywistością żywą, którą trzeba stale zdobywać, oczyszczać i doskonalić. wiara mówi, że prawdziwie wolny jest jedynie Bóg, dlatego zadaniem człowieka jest zbliżać się do Niego, bo tylko wtedy może on posiąść wolność i nią żyć. Doskonale zrozumiała to Maryja, dlatego stała się pokorną służebnicą Pana ("Oto Ja służebnica Pańska" - Łk 1, 38) i zarazem Matką Zbawiciela.
Z tej racji prymas wybrał "drogę maryjną" do wolności - nie tylko osobistej, lecz także społecznej i kościelnej. Paradoksalnie zatem jego dobrowolne, czyli świadome i odpowiedzialne, "oddanie wolności" było największym jej pozyskaniem, zbliżeniem się do Boga. rodząca się "słodka niewola" była sposobem na oczyszczenie wolności z ludzkich ograniczeń, egoizmu, namiętności, uwarunkowań jawnych lub ukrytych. Odtąd kard. Wyszyński wiedział, co jest najważniejsze i jedynie słuszne - dla niego, dla kraju czy Kościoła. Otrzymał równocześnie od Boga mądrość i siłę, aby to urzeczywistniać.
Źródło: O. Prof. Zdzisław J. Kijas, Franciszkanin, Oddanie wolności Matce, w: Niedziela nr 27/2020, s. 19.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz