11. BRONIĆ ŻYCIA NIENARODZONYCH

Największą troską każdej matki jest jej dziecko. Wyniesienie Maryi, cała Jej wielkość, ma swoje źródło w Jej macierzyństwie. To Matka Chrystusa. Ona stoi na straży życia, z Nią chcemy współdziałać w obronie każdego ludzkiego istnienia. W Jasnogórskich Ślubach Narodu przyrzekaliśmy:

„Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady! Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w żłóbek betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia. Walczyć będziemy w obronie każdej kołyski, każdego dziecięcia, równie mężnie, jak ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, niż śmierć zadać bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu”.

Jest to jedno z najbardziej radykalnych zobowiązań: „Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, niż śmierć zadać bezbronnym”. Czy rzeczywiście jesteśmy gotowi? Czy jesteśmy przekonani, że życie jest największym darem Boga? Kardynał Stefan Wyszyński, autor Jasnogórskich Ślubów Narodu, pisał:

„Cały świat wielkim głosem woła: Chcę żyć! Rwie się ku życiu zamarznięty potok i zeschła trawa, i nagie drzewa. Rozpaczliwym głosem wołają szpitale i kliniki: Pozwólcie nam żyć! Ratujcie moje życie! [...] To Bóg wiecznie żyjący wszczepił w nas potężną wolę zachowania życia”.

Ojciec Niebieski ochronił życie prawem naturalnym, Jego prawem: „Nie zabijaj!”. Wyposażył nas w instynkt samozachowawczy, wolę życia wzmocnił w sumieniu człowieka. Zatem nikt nie ma prawa podnieść ręki na życie człowieka, choćby najmniejszego. Ustawę o tzw. przerywaniu ciąży wprowadzono w Polsce w 1956 roku. Prymas nazwał ten akt zbrodnią przeciw człowiekowi i to najbardziej bezbronnemu, noszonemu pod sercem matki:

„Ten maleńki jeszcze, ale już prawdziwy człowiek pozostaje pod szczególną pieczą Ojca Niebieskiego, który jest dawcą jego życia. Ktokolwiek więc godzi w życie tego maleństwa [...], jest winien prawdziwej śmierci, jest zwykłym zabójcą, równym temu, którego ścigają kodeksy karne i policja wszystkich państw cywilizowanych”.

Dziś kobiety biorące udział w czarnych marszach wołają o prawo do własnego ciała. Nikt im tego prawa nie odmawia, ale to nie upoważnia do przekreślenia równoległego prawa do życia małego człowieka. Czy takie maleństwo nie ma prawa żyć, dlatego że nie jest jeszcze zdolne wykrzyczeć swojej woli istnienia? Czy wolno skazać je na śmierć z powodu jego niepełnosprawności albo poczęcia na skutek gwałtu? Ono nie jest temu winne.

Prymas Tysiąclecia bolesną sprawę obrony życia nienarodzonych powierzał Maryi:
„Naśladujcie Tę, która broniła życia Jezusa, chroniąc się nawet do Egiptu, byle uratować Dziecię przed Herodem. A nie brak w naszej Ojczyźnie «Herodów». Zaliczamy do nich tych wszystkich, którzy pomagają nieuczciwym rodzicom do zniszczenia życia, chcianego przez Ojca wszystkich ludzi.

[...] Straszliwa rzeź niewiniątek, która kiedyś miała miejsce w Betlejem, powtarza się w nieskończoność”.

Przypominał też z mocą, że zabijanie nienarodzonych zawsze będzie zbrodnią, bez względu na to jak delikatnych słówek użyliby ludzie. Ustawy sprzeczne z prawem Boga, nie obowiązują. Prymas Wyszyński mówił wyraźnie: „Trzeba być nieludzko uformowanym albo moralnie zdeformowanym, aby próbować usprawiedliwiać jakiekolwiek poczynania przeciwko życiu”.

Wiemy, że takie poczynania mają w Polsce miejsce. Czy możemy im przeciwdziałać? Aby uleczyć tę wielką ranę na sercu naszego narodu, musimy stanąć przy Matce Chrystusowej, żeby pomagać Jej w każdy możliwy sposób: działaniem, ofiarowywaniem cierpienia w intencji nienarodzonych, modlitwą za nich. Trzeba nam heroicznie naśladować męstwo Maryi i Jej wrażliwość na człowieka.

Przybądź nam, Miłościwa Pani ku pomocy!
A wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy.
Oddajemy się Tobie całkowicie na własność!
Polecaj nas swojemu Synowi i posługuj się nami
dla zbawienia ludzi.