12 września br. w Warszawie do chwały ołtarzy zostaną wyniesieni kard. Stefan Wyszyński, Prymas Polski w latach 1948 – 1981, pasterz, który ocalił i rozwinął wiarę Polaków w trudnych czasach komunizmu oraz Matka Elżbieta Róża Czacka, niewidoma siostra zakonna, założycielka zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, twórczyni Dzieła Lasek, ośrodka edukacji niewidomych dzieci i dialogu z niewierzącymi.
Kard. Stefan Wyszyński
Kard. Stefan Wyszyński (ur. w 1901 r.) w Zuzeli na pograniczu Mazowsza i Podlasia, w rodzinie wiejskiego organisty. W 1912 r. rozpoczął naukę w Warszawie w prywatnym gimnazjum Wojciecha Górskiego. Należał do środowiska skautowego. W 1920 r. wstąpił de seminarium duchownego we Włocławku. Ze względu na ciężką chorobę płuc został wyświęcony na kapłana w trybie indywidualnym 3 sierpnia 1924 r. W 1925 r. rozpoczął studia na KUL z zakresu prawa kanonicznego i katolickiej nauki społecznej, zakończone w 1929 r. obroną doktoratu.
Jako młody kapłan jeszcze przed wojną dał się poznać jako wybitny społecznik, znawca katolickiej nauki społecznej, twórca m.in. Chrześcijańskiego Uniwersytetu Robotniczego we Włocławku oraz wydawca „Ateneum Kapłańskiego” czasopisma dla duchowieństwa na bardzo wysokim poziomie. Dzięki tym dokonaniom Pius XII mianował go w 1946 r. biskupem lubelskim.
Na Prymasa Polski, metropolitę gnieźnieńskiego i warszawskiego Wyszyński został powołany w listopadzie 1948 r. Przez 33 lata stał faktycznie na czele Kościoła w Polsce, sprawując kilka ważnych funkcji. Oprócz piastowania urzędu przewodniczącego konferencji episkopatu, był legatem papieskim (pod nieobecność nuncjusza) oraz posiadał specjalne pełnomocnictwa jakie, w ślad za swym poprzednikiem, zmarłym w 1948 r. kard. Augustem Hlondem, otrzymał od Stolicy Świętej. Umożliwiały mu one jurysdykcję na przyznanych Polsce ziemiach poniemieckich oraz troskę o katolików na terenach Związku Radzieckiego. W styczniu 1953 został kardynałem.
Uwięzienie
W coraz bardziej narastającej konfrontacji z reżimem komunistycznym, w kwietniu 1950 r. Prymas Wyszyński podjął decyzję o podpisaniu „Porozumienia” z rządem. Stolica Apostolska oceniła je wówczas negatywnie, jako zbyt ugodowe. Podpisując ten dokument Prymas chciał obronić Kościół w Polsce przed frontalnym atakiem komunistów, jak to miało miejsce w pozostałych krajach bloku socjalistycznego. Dzięki tej jego elastyczności Kościół w Polsce został ocalony w najtrudniejszym, stalinowskim okresie. Jednak wobec próby przejęcia przez komunistów kontroli nad nominacjami w Kościele, wypowiedział kategoryczne: „Non possumus!”. 25 września 1953 r. został aresztowany. Bez aktu oskarżenia, procesu i wyroku był internowany w kolejnych miejscach odosobnienia przez trzy lata – do 28 października 1956 r.
O moralną odnowę narodu, zwycięska konfrontacja z reżimem
Okres uwięzienia kard. Wyszyński wykorzystał do opracowania programu odnowy moralnej narodu. Był przekonany, że warunkiem odzyskania wolności narodowej jest odrodzenie moralne i duchowe. Filarami tego programu było zawierzenie społeczeństwa Matce Bożej (Jasnogórskie Śluby Narodu z 1956 r.), a następnie program Wielkiej Nowenny, 9-letniej pracy duszpasterskiej i modlitwy przed tysięczną rocznicą Chrztu Polski przypadającą w 1966 r. Nowennie towarzyszyła peregrynacja kopii obrazu Czarnej Madonny przez wszystkie polskie diecezje, co umożliwiło masowe religijne zgromadzenia, nie wolne od konfrontacji z władzami.
Na skutek tych wielotysięcznych manifestacji, towarzyszących później także obchodom 1000-lecia Chrztu, Polacy doświadczali poczucia wolności, której nie mogli poznać poza Kościołem. W konsekwencji Kościół stawał się coraz silniejszym autorytetem, wręcz nieformalnym przewodnikiem narodu. Owocem tego było pogłębienie religijności, nie tylko wśród ludu, ale także wśród inteligencji. Konfrontacja Kościoła z ateistycznym reżimem okazywała się zwycięska dla Kościoła. Był to jedyny tego rodzaju fenomen w Europie.
Ponadto kard. Wyszyński pomagał w przetrwaniu Kościołowi katolickiemu w ZSRR. Potajemnie święcił kapłanów tam pracujących i udzielał im pomocy. Dzięki jego opiece przetrwał w Polsce Kościół greckokatolicki, zlikwidowany i brutalnie prześladowany w państwie Stalina.
Mądre wprowadzanie Vaticanum II
Kolejną jego zasługą było mądre, spokojne wprowadzanie soborowej odnowy liturgicznej, co nie spowodowało „zeświecczenia” charakterystycznego dla wielu Kościołów na Zachodzie. Warto przypomnieć, że sam kard. Wyszyński brał czynny udział w pracach Soboru Watykańskiego II uczestnicząc w obradach wszystkich czterech sesji. Paweł VI mianował go członkiem prezydium Soboru, a z inicjatywy między innymi polskich biskupów papież ogłosił Maryję Matką Kościoła.
Pojednanie polsko-niemieckie
Na forum międzynarodowym kard. Wyszyński był jednym z ojców powojennego pojednania polsko-niemieckiego, zapoczątkowanego słynnym listem polskich biskupów do niemieckich z 1965 r. Ta rola Wyszyńskiego a także autorytet jaki zyskał Kościół z Polski, otworzyła drogę ku wyborowi kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra.
Duchowość kardynała
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech duchowości kard. Wyszyńskiego była maryjność, która miała charakter zdecydowanie chrystologiczny. Wyrażało się to m.in. w często powtarzanym przezeń haśle: „Soli Deo per Mariam”. Od francuskiego mistyka św. Ludwika Grignion de Montfort, zaczerpnął ideę „niewolnictwa Najświętszej Maryi Pannie”, oddając się osobiście Maryi jeszcze w okresie uwięzienia. Ukoronowaniem tej koncepcji było oddanie przez Episkopat całej Polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie, dokonane na Jasnej Górze 3 maja 1966 r. z okazji Milennium Chrztu Polski z udziałem niemal miliona wiernych.
Innym wątkiem charakterystycznym dla kard. Wyszyńskiego była gotowość do przebaczania, nawet prześladowcom. Charakteryzował go także ogromny szacunek dla każdego, w tym szczególnie dla kobiet, co było wtedy w Kościele rzadkością. Ukazywał wartości rodzinne. Stworzył oryginalna koncepcję „teologii narodu”, traktując naród jako istotny element kształtujący tożsamość człowieka oraz nośnik wartości nadprzyrodzonych. Był obrońcą życia a aborcję uważał za jedną z najgroźniejszych plag. Był też konsekwentnym obrońcą praw człowieka w opozycji do opresyjnego reżimu.
Rozważne wsparcie „Solidarności”
Kiedy wybuchły strajki na Wybrzeżu w sierpniu 1980 r., zaapelował o rozwagę w obawie przed sowiecką interwencją, a jednocześnie poparł postulaty strajkujących. Wspierał powstający Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”, równocześnie apelując do jego przywódców o odpowiedzialność.
Zmarł 28 maja 1981 r. Jego pogrzeb, w którym uczestniczył Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej kard. Agostino Casaroli (zastępujący Jana Pawła II przebywającego w szpitalu po zamachu) oraz przedstawiciele licznych Konferencji Biskupów, był wielką manifestacją, w której wzięło udział kilkaset tysięcy osób.
Proces beatyfikacyjny
Proces kard. Stefana Wyszyńskiego trwał 30 lat. Na etapie diecezjalnym rozpoczął się 20 maja 1989 r. a zakończył 6 lutego 2001 r. Przesłuchano 62 świadków, którzy osobiście znali kard. Wyszyńskiego oraz przebadano wszystkie jego pisma. Podczas procesu odbyło się 289 sesji. Powołano także Trybunał Rogatoryjny, czyli pomocniczy, do przesłuchania świadków archidiecezji gnieźnieńskiej.
Zebrane akta – w sumie 37 tomów – zostały w kwietniu 2001 r. złożone w watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. A trzytomowy zbiór materiałów, tzw. Positio – o świętości życia i heroiczności cnót Sługi Bożego, złożył tam kard. Kazimierz Nycz złożył w listopadzie 2015 r. Przekazana dokumentacja dotyczyła cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości; kardynalnych – roztropności, sprawiedliwości, męstwa, umiarkowania oraz moralnych – czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i pokory w życiu Prymasa Wyszyńskiego.
18 grudnia 2017 r. dekret o heroiczności cnót podpisał papież Franciszek. 29 listopada 2018 r. konsylium lekarskie Kongregacji orzekło cudowne uzdrowienie za wstawiennictwem kardynała, a 2 października 2019 r. Ojciec Święty zatwierdził ten cud. Beatyfikacja miała się ona odbyć 7 czerwca 2020 r. ale ze względu na pandemię została przełożona.
Cud
W lutym 1988 r. siostra Nulla Lucyna Garlińska ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża przeszła rozległą operację związaną z wykrytym u niej rakiem tarczycy. Podczas zabiegu w Szczecinie lekarze usunęli zmiany nowotworowe oraz dotknięte przerzutami węzły chłonne. Niestety choroba wciąż się rozwijała, stąd w 1989 roku leczeniem siostry zajęło Centrum Onkologii w Gliwicach. Terapia nie przyniosła jednak efektów, a w gardle wytworzył się pięciocentymetrowy guz, który poważnie utrudniał oddychanie.
Założycielka nowego zgromadzenia s. Helena Christiana Mickiewicz zmobilizowała współsiostry i inne osoby do modlitwy o uzdrowienie za przyczyną Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego. W nocy z 14 na 15 marca 1989 nastąpił przełom, guz zaczął się cofać. Trzy tygodnie później siostra opuściła szpital. Odbyła przewidziany prawem nowicjat, złożyła śluby i pracuje w zgromadzeniu do dziś.
W listopadzie 2018 r. konsylium lekarskie powołane przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych uznało to zdarzenie za niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia. Następnie sprawę badała komisja teologów. We wrześniu 2019 r. komisja kardynałów i biskupów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych potwierdziła autentyczność uzdrowienia za wstawiennictwem Sługi Bożego. Papież Franciszek 2 października 2019 r. podczas audiencji dla Prefekta upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie.
Relikwiarz
Niesiony w procesji w trakcie mszy beatyfikacyjnej relikwiarz Prymasa Wyszyńskiego zaprojektował i wykonał znany gdański artysta bursztynnik Mariusz Drapikowski. W przypadku kard. Wyszyńskiego relikwią będzie jego własnoręczne pismo, oryginalny rękopis „Aktu osobistego oddania się Matce Bożej” i wizerunek Jasnogórskiej Ikony. , Przed beatyfikacją nie był otwierany sarkofag, w którym spoczywają jego szczątki w archikatedrze warszawskiej św. Jana Chrzciciela.
Matka Elżbieta Róża Czacka
Była niezwykłą kobietą, która straciwszy wzrok w wieku 22 lat, potraktowała swoją niepełnosprawność jako znak od Boga. Postanowiła służyć niewidomym, zarówno fizycznie jak i „ociemniałym duchowo”.
Przyszła błogosławiona pochodziła ze znanej i zasłużonej rodziny arystokratycznej (była prawnuczką Tadeusza Czackiego – założyciela Liceum Krzemienieckiego). Urodziła się 22 października 1876 r. w Białej Cerkwi na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej. W wieku 22 lat traci zagrożony od dzieciństwa wzrok, do czego ostatecznie przyczynia się upadek z konia. Głęboka wiara pomogła jej przyjąć to wydarzenie jako osobiste powołanie życiowe. Za radą swojego okulisty postanawia bez reszty zaangażować się w poprawę losu niewidomych w Polsce, którymi wówczas nikt się nie zajmował.
Róża Czacka samodzielnie uczy się pisma Braille’a. Przez 10 lat zbiera doświadczenia w ośrodkach dla niewidomych za granicą, w Szwajcarii, Austrii, Niemczech i Francji. W 1908 r. otwiera w Warszawie pierwsze placówki dla dzieci i dorosłych niewidomych. W 1910 r. zakłada Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.
Założycielka zgromadzenia
Jednocześnie dojrzewa w niej myśl o konsekracji zakonnej i założeniu wspólnoty bez reszty oddanej służbie niewidomym. Lata 1915 – 1918 spędza na ziemiach wschodnich, gdzie zatrzymały ją działania wojenne. Był to czas jej osobistych rekolekcji. Rozpoczyna nowicjat tercjarski, podejmując praktykę radykalnego ubóstwa. 19 listopada 1917 r. zakłada habit i składa śluby przyjmując imię s. Elżbieta od Krzyża. Formalnie założone przez nią Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża powstało w Warszawie 1 grudnia 1918 r.
Dzieło Lasek
W 1921 r. Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi przenosi większość swych placówek dla niewidomych do Lasek pod Warszawą. Wkrótce ośrodek staje się jednym z najnowocześniejszych w Europie Środkowej. Dzieło Lasek charakteryzowała przemawiająca do serc, iście franciszkańska prostota i ubóstwo.
Ważną rolę w kształtowaniu duchowości tego miejsca odegrał ks. Władysław Korniłowicz (1884 – 1946), jeden z pionierów odnowy liturgicznej w Polsce, duszpasterz młodzieży akademickiej i warszawskiej inteligencji, zaangażowany w dialog z niewierzącymi. Przyjął rolę kierownika duchowego zgromadzenia oraz świeckich współpracowników Dzieła. Środowisko Lasek nawiązało także kontakty z wybitnymi przedstawicielami katolickiego personalizmu na Zachodzie Europy.
W 1937 r. Matkę Czacką przyjął na audiencji papież Pius XI, który jeszcze jako nuncjusz apostolski w Warszawie, udzielił założycielce cennych rad i wskazówek. Wysłuchał z uwagą relacji o rozwoju Dzieła i pobłogosławił je.
Związki z kard. Stefanem Wyszyńskim
Matka Czacka poznała młodego księdza Stefana Wyszyńskiego w 1926 r. Przywiózł go do Lasek jego kierownik duchowy – ks. Władysław Korniłowicz. Połączyła ich silna duchowa więź, a współpraca zacieśniła się zwłaszcza w czasie drugiej wojny światowej. Młody ks. Profesor, ukrywający się przed Gestapo, początkowo posługiwał duszpastersko w placówkach Lasek na Lubelszczyźnie (w Kozłówce i Żułowie), natomiast w latach 1942-1945 pełnił w Laskach rolę kapelana sióstr franciszkanek i oddziałów podziemnej Armii Krajowej. Przyjaźń i duchowa więź kard. Wyszyńskiego z Matką Czacką przetrwała aż do jej śmierci w 1961 r., która nie przerwała związku Prymasa ze środowiskiem Lasek.
W grudniu 1948 r. Matka Czacka przeszła pierwszy wylew, a w 1950 r. zrzekła się funkcji przełożonej generalnej. Ostatnie 10 lat to czas jej ciężkiej choroby i cierpienia ofiarowywanego w intencji Dzieła. Mieszkała w małym pokoju przy kaplicy w Laskach, gdzie zmarła 15 maja 1961 r. Dziś znajduje się tam jej sarkofag.
Proces beatyfikacyjny
Po śmierci Matki do sekretariatu zgromadzenia wpłynęło ponad 150 wspomnień naocznych świadków życia i służby Matki Czackiej. Licznie zwracały się do sióstr franciszkanek osoby niewidome, wyrażając pragnienie, by jak najszybciej mieć błogosławioną Patronkę – Niewidomą Matkę niewidomych. 22 grudnia 1987 miała miejsce uroczysta sesja rozpoczynająca prace związane z procesem beatyfikacyjnym. Ich zakończenie na szczeblu diecezjalnym nastąpiło 26 czerwca 1995. Następnie akta przekazano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Praca nad Positio została ukończona w grudniu 2010. W 2017 r. papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót Matki Czackiej. 2 października 2019 r. papież upoważnił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych do ogłoszenia dekretu o cudzie, co stanowiło ostatni jego etap.
Cud
Cud za wstawiennictwem Matki Czackiej wydarzył się w 2010 r. i związany był z ciężkim wypadkiem 7-letniej dziewczynki, Karoliny Gawrych, który miał miejsce 29 sierpnia. Belka przytrzymująca huśtawkę zerwała się, przygniatając głowę dziewczynki. Urazy głowy dziecka były tak duże, iż lekarze spodziewali się, że jeśli nie umrze, pozostanie w stanie wegetatywnym lub będzie miało poważne uszkodzenia, m.in. wzroku i słuchu. W intencji dziewczynki modliła się rodzina, jej parafia i całe Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Do zgromadzenia należy ciocia Karoliny. 13 września 2010 r. nastąpił przełom i dziewczynka zaczęła szybko odzyskiwać siły. Dziś jest całkowicie zdrowa, ma 19 lat. Poświęca się wolontariatowi, a od października będzie studentką psychologii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Opiekuje się też młodszym rodzeństwem.
Relikwiarz
Relikwiarz Matki Czackiej - obecny na mszy beatyfikacyjnej - jest dziełem wybitnego artysty rzeźbiarza Marka Szali. Wykonany w drewnie lipowym przedstawia wyrzeźbione dłonie matki Elżbiety Czackiej, które opuszkami palców czytają napisany wypukłym pismem brajla fragment Psalmu 126.
Znajdują się w nim relikwie w postaci fragmentu kostnego, który został pobrany podczas przeniesienia doczesnych szczątków Elżbiety Róży Czackiej z cmentarza zakładowego do kaplicy utworzonej w jej dawnym pokoju, przylegającym do kaplicy w Laskach.
KAI, mp / Warszawa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz