Diecezja włocławska uczciła dzień beatyfikacji kard. Wyszyńskiego i m. Czackiej

Kilka tysięcy wiernych z kraju i zagranicy, a wśród nich grupa pielgrzymów z Włocławka, uczestniczyło w uroczystościach beatyfikacyjnych kard. Stefana Wyszyńskiego i m. Elżbiety Róży Czackiej. To właśnie we Włocławku kleryk Stefan Wyszyński przyjął w 1924 r. święcenia kapłańskie.

– Jedziemy, aby przybliżyć się, jeszcze lepiej poznać Prymasa Tysiąclecia, nierozerwalnie przecież związanego z Włocławkiem, i od niego uczyć się jak pomimo trudności iść za Jezusem – mówili uczestnicy niezwykłego wydarzenia. 

Wyjazd zaplanowany został na godz. 6.00, jednak nikt nie narzekał. – To jest nasz błogosławiony. Musimy tam być – odpowiadali. 

Starsi uczestnicy wspominali osobiste spotkania z kard. Wyszyńskim. – To było podczas jednej z wycieczek do Warszawy. Wraz z całą grupą zwiedzaliśmy kościoły stolicy. Nie pamiętam dokładnie w którym to było miejscu, ale spotkaliśmy Księdza Prymasa. Otoczyliśmy go i zaczęliśmy rozmawiać – mówi wyraźnie wzruszona pani Zofia – Trwało to krótką chwilę. Nie pamiętam co mówił, ale pamiętam jego uśmiech. Taki miły, serdeczny, szczery – wspomina.

W kilkudziesięcioosobowej grupie nie brakowało też młodzieży. Dlaczego zrezygnowali z niedzielnego odpoczynku przed kolejnym tygodniem nauki w szkole? – Bo kard. Wyszyński to wielki człowiek i wielki Polak. A na dodatek z naszego miasta – odpowiada z uśmiechem jedna z uczestniczek. – Moja babcia ma chore oczy – dodaje jej koleżanka – chcę się pomodlić do bł. m. Elżbiety Czackiej, żeby uleczyła jej wzrok. 

W drodze powrotnej pielgrzymi zatrzymali się w Laskach, gdzie przez wiele lat żyła i pracowała bł. m. Elżbieta Róża Czacka oraz w czasie wojny posługiwał ks. Stefan Wyszyński. Z zainteresowaniem wysłuchali opowiadania o historii miejsca oraz licznych cudach, jakie dokonywały się za sprawą „niewidomej matki niewidomych”. Dużym przeżyciem było też nawiedzenie celi znajdującej się w sąsiedztwie małego, drewnianego kościółka w której mieszkała i zmarła nowa błogosławiona. Teraz mieści się w niej sarkofag w którym spoczywają jej doczesne szczątki przeniesione z miejscowego cmentarza.

Ograniczenia spowodowane pandemią sprawiły, że wielu nie mogło udać się na uroczystości do Warszawy. Dla nich były przygotowane telemosty, aby duchowo łączyć się z mdlącymi się w świątyni Bożej Opatrzności. Jeden z nich został przygotowany we włocławskiej katedrze. Z takiej możliwości uczestnictwa w uroczystościach beatyfikacyjnych skorzystało wielu ludzi.

– Bardzo się cieszę, że w naszym mieście kult kard. Stefana Wyszyńskiego jest żywy – mówił ks. prał. Michał Krygier, kustosz katedry, podkreślając ścisły związek błogosławionego Prymasa Tysiąclecia z biskupim miastem na Kujawach. – Nie możemy zapomnieć, że właśnie tu, we włocławskiej katedrze, w kaplicy Matki Bożej 23-letni diakon Stefan Wyszyński przyjął święcenia kapłańskie. Dziś możemy powiedzieć, że mamy własną relikwię błogosławionego: w kaplicy znajduje się bowiem ta sama posadzka, po której chodził i na której leżał w czasie swoich święceń - zaznaczył duchowny. 

Długo wyczekiwany dzień zakończył dziękczynny koncert w bazylice Wniebowzięcia NMP w Zduńskiej Woli, zatytułowany „Łagodna nuta w ramionach Matki”, w wykonaniu zduńskowolskiego kwartetu smyczkowego oraz Zofii Janczak, absolwentki miejscowej szkoły muzycznej w klasie śpiewu.

Diecezjalne dziękczynienie za beatyfikację zaplanowane jest na dzień 2 października br. Jego zwieńczeniem będzie Msza św. we włocławskiej katedrze z dziękczynnym Te Deum, sprawowana pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Wętkowskiego.

ks. at / Włocławek

Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413; Data wydania: 12 września 2021
Wydawca: KAI; Red. Naczelny Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz