Jak Prymas jednoczył

Jaki był stosunek Prymasa Wyszyńskiego do "sprawy" bp. Kaczmarka? Co sądził o środowiskach katolików świeckich/ Czym różni się biskup-proboszcz od biskupa-profesora? Odpowiedzi znajdziemy w tomach VII i VIII zapisów "Pro memoria", które dostępne już są na księgarskich półkach

Osobiste zapiski "Pro memoria" Prymasa Stefana Wyszyńskiego są jedynym w swoim rodzaju świadectwem jego niezłomnej działalności prymasowskiej przez prawie 33 lata. Prymas pisał je niemal każdego dnia, notując skrupulatnie, jakie miejsca odwiedzał, z kim się danego dnia spotykał, o czym rozmawiał, jaki miał pogląd na daną kwestię.

Kanada ufała Prymasowi

Tom VII obejmuje rok 1960, który charakteryzował się w Kościele katolickim w Polsce przede wszystkim dalszym realizowaniem programu Wielkiej Nowenny i wzmagającą się antykościelną ofensywą władz PRL. W tym czasie miały miejsce wydarzenia w Nowej Hucie, związane z obroną krzyża przez wiernych, a także tzw. wydarzenia zielonogórskie, czyli obrona domu katolickiego w Zielonej Górze przed likwidacją. Władze komunistyczne rozwinęły również akcję zmierzającą do skompromitowania i odwołania ze stanowiska ordynariusza kieleckiego bp. Czesława Kaczmarka. Dzięki Prymasowi pod koniec roku doszło również do zawarcia porozumienia między władzami PRL a rządem kanadyjskim w sprawie sprowadzenia arrasów wawelskich do Polski. - Rola kard. Wyszyńskiego była w tym względzie niepoślednia, gdyż - wobec wątpliwości rządu Kanady - był on właściwie swoistym gwarantem porozumienia - zauważa dr Rafał Łatka, redaktor naukowy tomu VII, i dodaje, że charakterystycznym jest, że Prymas nie wysuwał swojej osoby na pierwszy plan, uważając, że najważniejsze jest to, by skarby wawelskie powróciły do ojczyzny.

Troszczył się o kleryków

W tomu VIII znalazły się zapiski kard. Wyszyńskiego z 1961 r. Przedstawiają one sytuację Kościoła w PRL w okresie narastającego napięcia w obrębie stosunków wyznaniowych. Sam Prymas stwierdził, że dla Kościoła był to czas pełen udręk. Kard. Wyszyński dużo uwagi poświęcał sprawie seminariów duchownych, które stały się celem ataków państwa, dążącego do przejęcia nad nimi kontroli. Na ogólną liczbę 103 seminariów wizytacjami państwowymi objęto 77. Episkopat składał skargi i protesty do władz wobec powoływania kleryków do wojska. - Służba kleryków w wojsku miała stać się środkiem odwetowym na hierarchów niespolegliwych, miała wywrzeć presję na innych hierarchów, doprowadzić do dezintegracji nauki w seminarium i zniechęcić kleryków do kapłaństwa - wylicza dr Monika Wiśniewska, redaktor naukowy tomu VIII. Wielką troską Prymasa było także staranie o nadanie Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oblicza katolickiego. Stosunkowo często w zapiskach kard. Wyszyński odnosi się do środowiska katolików świeckich, co do których miał zdecydowane i wyraziste zdanie.

Autorytet oddolny

Prymas Wyszyński codziennie spotykał się z kilkoma, a nawet kilkunastoma kapłanami, którzy przychodzili do niego ze swoimi problemami i słabościami. - Był człowiekiem niezwykle pracowitym, żyjącym w napięciu intelektualnym, etycznym, wysłuchującym różnorodnych opinii. Nie lukrował rzeczywistości - podkreśla prof. Jan Żaryn. Nawet w nawale zajęć i obowiązków zawsze znajdował czas i siły, aby brać w opiekę kapłanów starszych czy obciążonych doświadczeniami wojennymi. - Kard. Wyszyński był przy tym o jedno pokolenie do przodu. Potrafił też "kreować" sobie Episkopat, patrząc na polskie społeczeństwo. Każdy z biskupów był innym, wychowany w innych warunkach. Prymas zabiegał o to, aby Episkopat był jednością i działał wspólnie - podkreśla ks. prof. Józef Marecki z UPJPII w Krakowie.

Kard. Wyszyński cieszył się wśród Polaków rzeczywistym autorytetem. Nie otrzymał go jednak "w pakiecie", gdy został Prymasem Polski. - Autorytet Prymasa Wyszyńskiego nie wynikał z uprawnień nadanych mu przez Stolicę Apostolską, ale one wynikały z jego autorytetu, który nie był narzucony, ale autentycznie przez niego zdobyty - zauważa prof. Żaryn, podkreślając, że po uwolnieniu z internowania Prymasa, to biskupi uczą się od niego, dostrzegając duchową przewagę Kościoła nad zmiennością intelektualną komunistów.

za: Łukasz Krzysztofka, Jak Prymas jednoczył, w: Niedziela Warszawska nr 44/2019, s. V.